Czas ucieka - wieczność czeka

Data dodania: 2018.11.27

Ulubionym powiedzeniem Juliusza Cezara było: Tempus fugit - czas ucieka. Chrześcijanie, adoptując tę maksymę cesarza, dołożyli: aeternitas manet - wieczność czeka. Niezależnie od epoki, w jakiej człowiek żyje, niezależnie od wyznania lub przekonań, doskonale zdajemy sobie sprawę z przemijalności w jaką zostaliśmy wpisani. Zarówno dla starożytnych, jak i dla nas czas ucieka. Jednak dla wierzących w Chrystusa, w misterium mortis rozpoczyna się inny jego wymiar: aeternitas - wieczność.

Klasyk o czasie

Jak zatem pojmowali wartość czasu starożytni, dla których kończył on ziemski byt, nie dając nadziei na życie po życiu? Pozwólmy na ten temat przemówić filozofowi, retorowi, niezwykłemu erudycie, przedstawicielowi młodszej szkoły stoickiej, a nadto wychowawcy cesarza Nerona - Lucjuszowi Anneuszowi Senece. Żyjący w czasach Jezusa Seneka z pewnością zetknął się z naukami Mistrza z Nazaretu. Nie dostrzeżemy jednak nigdzie w jego twórczości śladów zainteresowania nie tylko nową „nauką z mocą”, co również z nowo powstającą filozofią chrześcijańską, która z pewnością nie uszłaby jego naukowej uwadze.

Listy pełne przemyśleń

65 r. n. e. okazał się dla Stoika najtragiczniejszym. Mając niespełna 61 lat odbiera sobie życie. U schyłku życia Filozofa powstaje jedno z najdonioślejszych jego dzieł, mianowicie Listy moralne do Lucyliusza. Dzieło to jest zbiorem stu dwudziestu czterech krótkich listów, ujętych w formę traktatów filozoficzno-moralnych, poruszających szeroki wachlarz tematów. Wydaje się prawdopodobne, że antologia ta posiada fikcyjny charakter korespondencji. Niemniej dzieło to stanowi zwieńczenie pracy naukowej i wychowawczej Lucjusza Seneki.

We wstępie do dzieła Seneka pisze: Przekazuję na piśmie zdrowe rady niczym zestawienie pożytecznych środków leczniczych, doświadczywszy wprzódy ich skuteczności na swych wrzodach, które – jeżeli nawet nie są całkiem zaleczone – przestały się już rozprzestrzeniać. Wskazuję innym prostą drogę, którą sam poznałem zbyt późno, gdy byłem już zmęczony błąkaniem się…

Czas leci...

Jedną z owych, wspomnianych przez Filozofa, porad jest troska o dobre wykorzystanie czasu. Bogate doświadczenie życiem, ale także i niepewność jutra każe stwierdzić cesarskiemu wychowawcy, że na różny sposób tracimy czas. Bywa on rabowany, albo kradziony, bądź sam uchodzi niepostrzeżenie. Wierzaj - zwierza się przyjacielowi - że tak się to przedstawia, jak tu piszę: pewne chwile są nam odbierane jawnie, inne odejmowane po kryjomu, a jeszcze inne wymykają się nam same. Najgorsza jest wszelako strata wynikająca z naszego niedbalstwa. I jeżeli zechcesz głębiej się zastanowić, pojmiesz, iż największa część życia schodzi nam na postępkach złych, duża część na bezczynności, a całe życie na czynieniu czegoś innego [niżby należało].

Jedyną wartością, jaką człowiek dysponuje w życiu i do niego należy to czas: Tę jedną tylko pierzchliwą i ulotną rzecz dała nam natura w posiadanie, z którego może wyzuć nas każdy, kto chce - kontynuuje Filozof - A tak wielki jest nierozsądek śmiertelników, iż otrzymawszy nieraz coś całkiem drobnego i błahego, a w każdym razie dającego się odpłacić, uważają, że coś się od nich należy; nikt zaś, kto zabrał nam czas, nie poczuwa się do żadnego długu, gdy tymczasem jest to jedyna rzecz, którą nie może odwzajemnić się nawet ktoś wdzięczny.

Jak zatem zabezpieczyć się przed marnotrawieniem tego daru? Seneka podpowiada: Zbieraj wszystkie godziny. W ten sposób osiągniesz, iż jeśli położysz rękę na dniu dzisiejszym, mniej będziesz zależał od jutrzejszego. Podczas gdy my odkładamy życie na później, ono uchodzi.

W kim nadzieja?

Pod koniec życia Seneki tematyka przemijania staje się dla Filozofa niemal obsesyjna. Jest świadom, że z dnia na dzień życie z niego upływa a śmierć go ściga. Bezlitosny upływ czasu i zbliżający się nieuchronny koniec wszystkiego każą mu zweryfikować świat wartości i dotychczasowe poczynania. Ponieważ w wielu miejscach refleksja Seneki zbliża się do nauki Jezusa, chrześcijanie sądzili, że przyjął poglądy Mistrza z Nazaretu. Do końca jednak swojego życia Filozof pozostaje wierny nauce stoickiej. Gdyby jednak przyjął Jezusową Dobrą Nowinę o zbawieniu zapewne perspektywa wieczności uśmierzyłaby strach przed nicością i dodała nowego spojrzenia na życie i nadziei, że choćby i umarł, żyłby nadal w Chrystusie.

Urodzeni by żyć

Urodziliśmy się z założeniem, że umrzemy. Rację ma Seneka, wypowiadając również i te słowa. Z powodzeniem możemy je zaadoptować, z małą chrześcijańską poprawką: urodziliśmy się z założeniem, aby żyć. Żadna z filozofii, zarówno starożytnych, jak i nowożytnych nie daje człowiekowi ani obietnicy, ani gwarancji życia post mortem. Jedynie Ten może to przyrzec i spełnić, który sam doznał śmierci i pokonał ją zmartwychwstając - Jezus Chrystus. A zatem czas, który przeżywamy niech będzie troskliwym nagromadzeniem tego wszystkiego, co nas i innych ubogaca. I choć, z jednej strony, z minuty na minutę czas od nas ucieka, to jednak z drugiej strony, przybliża nas do aeternitas - wieczności, do której trudno zdążać i osiągnąć bez należytego przygotowania.

 


Ks. dr Dariusz Piasecki
Filolog klasyczny
Katedra Wniebowzięcia NMP
w Sosnowcu

 

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.