"M" jak Miłość Słowem pisana

Data dodania: 2019.02.24

Tu leżą starego kawalera kości
co za długo studiował traktat o miłości

Takie epitafium napisał Ks. Jan Twardowski dla teoretyka, dalekiego od konkretów, siedziącego w książkach mola. Język filozofii to nie ulubione medium Pisma Świętego. W Biblii mamy obrazy, sytuacje, przypowieści, bardzo konkretne, co jest typowe dla mentalności ludzi Bliskiego Wschodu. Bo miłość to konkret, ciało i krew, chęć bycia blisko, różne stany ducha: fascynacja, podziw ale i gniew, tęsknota. «Nie ma miłości bez zazdrości» pół żartem pół serio powiedział kiedyś mój kolega-ksiądz parafrazując Wiolettę Willas. A «kto nie jest gotów dać się zaskoczyć, niech się nie pisze na łowy, których trofeum stanowi miłość» napisał biblista Luis Alonso Schökel jako motto do swej książki pt. «Symbole małżeńskie w Biblii». Jakie to symbole?

Głos oblubieńca

Jedną z metafor jest «głos Oblubieńca» - tajemniczy, piękny, zawierający w sobie obietnicę spotkania, pobudzający do poszukiwań. Dzisiaj psychologia potwierdza, że np. kobiety są bardzo wrażliwe na głos męzczyzny i z tonu wypowiedzi, barwy głosu snują wyobrażenia na temat charakteru i innych cech nieznanej osoby. Co często nie obywa się bez rozczarowań... Jan Chrzciciel zaświadcza:  «Ten, kto ma oblubienicę, jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, doznaje najwyższej radości na głos oblubieńca» (J 3,29). Inspirację tego obrazu znajdujemy w Księdze Proroka Jeremiasza (Jr 7,34; 16,9; 25,10; 33,11) i w Pieśni nad Pieśniami: «Głos mojego ukochanego! Oto On! Oto nadchodzi! (Pnp 2,8). Ciekawą właściwością głosu Oblubieńca jest to, że niesie on obietnicę radości, szczęścia, płodności, przekazywania życia, choć ukochany znika, pozostaje nieuchwytny, biegnie... jak niematerialny głos.

Zakochanie

Innym imieniem miłości jest stan zakochania. Boga zakochanego, ku zaskoczeniu wszystkich powierzchownie czytających, ukazuje Księga Powtórzonego Prawa. Zakochanego w swym ludzie, miłującego jak ojciec. Miłość nieodwzajemnioną ukazuje fragment Iz 5,1-7. Frustracja i kara za brak wzajemności opisana jest w wersetach 5-6. U Jr 20,7-18 prorok wyznaje, że został uwiedziony. Bycie prorokiem to gorzki urząd, ale podjęty z powodu zakochania się w Bogu.  Ponadto Łukasz Ewangelista opisuje ucztę u jednego z faryzeuszów (Łk 7,36-50) i śmiały czyn kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne. Może to stanowić paralelę z Janowym opisem Marii Magdaleny u grobu (J 20,11-17). Przewija się w tych historiach motyw poszukiwania Oblubieńca, płaczu, spotkania i wyzwolenia (z grzechu w opisie Łk i z rozpaczy w opisie J). Kobiety płaczą, a to nie jest tylko wyrazem żalu, ale wielkiej miłości.

Wesele

Bardzo często pojawia się też w Biblii temat godów, wesela. U Iz 61,10–62,5 na kanwie ceremonii ślubnej oparty jest opis relacji ludu Bożego lub Jerozolimy do Jahwe. W sposób doskonały metafora godów weselnych jako miłości ukazana jest w Psalmie 45: «Tyś najpiękniejszy z synów ludzkich, wdzięk rozlał się na twoich wargach (...) wszystkie twoje szaty pachną mirrą, aloesem; płynący z pałaców z kości słoniowej dźwięk lutni raduje ciebie» (Ps 45,3.9). «Cała pełna chwały wchodzi córa królewska; złotogłów jej odzieniem. W szacie wzorzystej wiodą ją do króla; za nią dziewice, jej druhny, wprowadzają do ciebie» (Ps 45,14-15).  A więc obraz, dźwięk, zapach, taniec...

W Nowym Testamencie ciekawe jest zapytanie uczniów Jana Chrzciciela o post i przerzucenie kontekstu odpowiedzi Pana Jezusa na biesiadę weselną (Mt 9,14-17). Ewangelista Mateusz podaje też przypowieść o uczcie weselnej wyprawionej dla syna (Mt 22,1-14), w której zastanawia frustracja ojca pana młodego i jego krwawa reakcja na skutek odmowy zaproszonych. To obrazy pokazujące pasję miłosną. Ciekawe jest także to, że zaproszeni stają się oblubienicą, wybranką (oburzenie z powodu braku stroju weselnego wydaje się być nielogiczne, zaproszeni byli wzięci z dróg, strój weselny jest właściwy tylko pannie i panu młodemu). Podobna transformacja następuje w przypowieści o pannach mądrych i głupich w Mt 25,1-13 – stają się niejako oblubienicami tego, na którego wesele zostały zaproszone (narzeczona, żona powinna być mądra, patrz Prz 31,10-31; Syr 14,20–15,10). Należy wspomnieć też wesele w Kanie Galilejskiej (J 2,1-11) oraz apokaliptyczne gody Baranka (Ap 19,6-9).

Niewierność, prostytucja, nawrócenie, przebaczenie - w Miłości

Imię miłości odkrywa się także w spotkaniu wierności z niewiernością, niewierności z nawróceniem (Ez 16,59-63). O miłości ofiarnej naucza Efezjan św. Paweł: «Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo, aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany» (Ef 5,25-27).

Samarytanka, należąca do pogardzanych przez żydów pogan (J 4,4-42) i prostytutka z J 8,1-11 pokazują nam relację Boga do grzesznika. Ciekawą uwagą odnoszącą się do «bohaterki» pochwyconej na cudzołóstwie jest to, że grzech oskarżycieli oraz kobiety mógłby być ten sam, czyli niewierność wobec Pana. Plemię «niewierne i perwersyjne» (Mt 17,17; Łk 9,41) nie ma prawa potępiać i uśmiercać nierządnicy.

Słowa mądrości

Trafne jest spostrzeżenie Ks. Twardowskiego:

«Kochać to także umieć przyjmować. Przyjmować to zgadzać się na to, co nam dają, przyjmować wady drugiego człowieka, by go cierpliwością zmienić. Przyjmować tak zwany trudny charakter, choroby, awantury. Tylko ci się ranią, którzy najbardziej się kochają. Wobec obcych jesteśmy grzeczni, uczynni, wyrozumiali. Dlaczego się ranimy? Bo nie umiemy się kochać i nie sprawadzamy siebie».

Dlatego warto przemyśleć słowa papieża Benedykta XVI, który w encyklice Deus Caritas est przypomina o istnieniu miłości eros i agape «„miłość” w gruncie rzeczy jest jedną rzeczywistością, ale mającą różne wymiary; to jeden, to drugi może bardziej dochodzić do głosu. Gdy jednak owe dwa wymiary oddalają się zupełnie od siebie, powstaje karykatura czy w każdym razie ograniczona forma miłości [...] Wiara biblijna nie buduje jakiegoś świata równoległego czy jakiegoś świata sprzecznego z  istniejącym pierwotnie ludzkim zjawiskiem miłości, lecz akceptuje całego człowieka, interweniując w jego dążenie do miłości, aby je oczyścić, ukazując mu zarazem jej nowe wymiary» (Deus Caritas est 8).

I jeszcze: «Istnieje jakaś relacja między miłością i Boskością: miłość obiecuje nieskończoność, wieczność – jakąś rzeczywistość wyższą i całkowicie inną w stosunku do codzienności naszego istnienia [...] drogą do tego celu nie jest proste poddanie się opanowaniu przez instynkt. Konieczne jest oczyszczenie i dojrzewanie, które osiąga się także na drodze wyrzeczenia. Nie jest to odrzuceniem erosu, jego „otruciem”, lecz jego uzdrowieniem w perspektywie jego prawdziwej wielkości» (Deus Caritas est 5).


Ks. Michał Gogól
Papieski Uniwersytet Gregoriański w Rzymie

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.