Radykalny znaczy święty?

Data dodania: 2018.11.25

Gorliwość, konsekwencja, stanowczość, wierność. Słowa te brzmią lepiej od radykalizmu, który w dzisiejszych czasach nie kojarzy nam się pozytywnie. Ale czy istnieje coś takiego jak radykalizm chrześcijański i co z nim wspólnego może mieć Asia Bibi?

"Obys był zimny, albo gorący!"

Chrześcijanom bardzo często brakuje radykalizmu. Brakuje odwagi do wyznawania wiary, przyznawania się do niej, a także pragnienia „czegoś więcej”. W dzisiejszych czasach trzeba jasno wybrać: życie z Bogiem lub bez Niego. Tak, jak św. Jan pisał w Apokalipsie: „Obyś był zimny albo gorący!” (Ap 3,15b). Tak naprawdę nie trzeba wiele, by być radykalnym – ważna jest nasza codzienna wierność Panu Bogu. Chrześcijanin radykalny to ten, który pragnie świętości.

Odwaga Asi

Niedawno głośno było o sprawie Asii Bibi, Pakistanki niesłusznie oskarżonej o bluźnierstwo przeciwko Mahometowi i skazanej na karę śmierci. Początkiem listopada chrześcijanka została, po 9 latach, ułaskawiona. Przez cały czas tortur i przebywania w więzieniu nie wyrzekła się wiary w Chrystusa.

„Wolę umrzeć jako chrześcijanka, niż wyjść na wolność jako muzułmanka” - powtarzała Asia Bibi.

Jej cierpieniu towarzyszyła nieustanna modlitwa. Czego możemy uczyć się od tej odważnej kobiety?

Wszędzie, zawsze

Przede wszystkim wierności i gorliwości. Mimo trudności, które ją otaczały, nie wyrzekła się swojej wiary. Jakże często nam brakuje wierności przejawiającej się w codziennym życiu oraz modlitwie. Gdy jestem chrześcijaninem, całe moje życie powinno być wypełnione wiarą. Pana Boga nie możemy „zamykać” w kościele, przyznawać się do wiary tylko podczas Mszy Świętej lub wśród innych wierzących. Każda rzeczywistość mojego życia powinna być przesiąknięta Bogiem. Bardzo ważne jest również karmienie się Słowem Bożym, ponieważ ono ma moc nas przemieniać i oczyszczać. Jest naszym motywatorem, a także pomocą.

Odwaga i wstyd

Kolejną rzeczą jest świadectwo. Odwaga, by głosić Dobrą Nowinę. Często spotykam się z ludźmi, którzy nie tylko zaniechują świadczenia o Ewangelii, ale i dają antyświadectwo – swoim postępowaniem, swoim językiem. Chcąc być świadomymi chrześcijanami musimy być wierni Bogu. Nie trzeba od razu wszystkim mówić Kerygmat oraz „nawracać na siłę”. Najważniejsze jest to, by ludzie mogli w nas, chrześcijanach, zobaczyć Chrystusa i nie mieli wątpliwości, że należymy do Niego. Nie możemy służyć dwom panom, jak jest napisane w Ewangelii św. Mateusza (por. Mt 6,24). Nie wstydźmy przeżegnać się przed jedzeniem lub mijając kościół, nie bójmy się odmówić czegoś, co jest zaproszeniem do grzechu. Warto wspomnieć również o wartości przebaczenia. „Odpuść nam nasze winy, jako i my przepuszczamy naszym winowajcom” – czy chcielibyśmy, by Bóg przebaczał nam tak, jak my robimy to względem tych, którzy nas zranili? Trzymanie w sercu zadr i nienawiści nie jest dobrym pomysłem, skoro mamy iść drogą Jezusa. On naucza nas właśnie o wybaczaniu.


Fot: Asia Bibi i jej mąż Ashiq Masih (2013 r.), za: HazteOir.org / pl.wikipedia.org

Wspólnota

Ważnym aspektem jest także trwanie we wspólnocie. Wielu ludzi uważa, że to nie dla nich, że niedzielna Msza wystarczy. Jednak daje to wierzącym wiele korzyści. Przede wszystkim rozwój – będąc we wspólnocie mamy spotkania, formację. Poznajemy Pismo Święte, modlimy się razem. Samemu trudno jest walczyć z własnymi pożądliwościami, ułomnościami, zasadzkami, a także pokusami. We wspólnocie są osoby podobne do nas – z podobnymi problemami i przeżyciami, a przede wszystkim podobnym spojrzeniem na świat. Gdy potrzeba, potrafią podnieść na duchu lub zwrócić uwagę.

Prawdziwa radość

Parę lat temu głośne były słowa papieża Franciszka odnośnie radosnych chrześcijan. To jest jedna z rzeczy, o których zapominamy – radykalny chrześcijanin to nie ten, który chodzi ze zwieszoną głową, przytłoczony świadomością swojego grzechu (warto mieć tę świadomość grzeszności, ale nie możemy się tym katować – w końcu Miłosierny odpuszcza nam nasze przewinienia!) i smutny z powodu śmierci Jezusa na krzyżu. Musimy pamiętać, że nasz Pan zmartwychwstał i to jest naszą radością!

Św. Augustyn pisał: „Nie jest niczym wielkim uwierzyć, że Jezus umarł; wierzą w to także poganie, a nawet Żydzi oraz niegodziwcy; wszyscy w to wierzą. Ale rzeczą naprawdę wielką jest uwierzyć, że On zmartwychwstał. Przedmiotem wiary chrześcijan jest zmartwychwstanie Chrystusa."

O radości wiele mówi Pismo Święte – a skoro ono jest Słowem, którym mamy się karmić i któremu wierzymy, to jak możemy chodzić smutni? Prorok Nehemiasz pisał: „Nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją” (Neh 8,10b). Również owocem życia według Ducha jest radość. Chrześcijaninie, bądź radosny i zarażaj swoim entuzjazmem innych!

Gdy już wiemy, kim jest radykalny chrześcijanin i jakie są jego cechy, to możemy zadać sobie pytanie: Czy JA chcę być święty?

 


Joanna Iwaszenko
Sosnowiec

Wydział Nauk Społecznych
UPJPII w Krakowie

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.