Rozmowa z ks. Włodzimierzem Skocznym
W związku z ogłoszonymi tydzień temu zmianami personalnymi w diecezji będziemy publikować rozmowy przeprowadzone z osobami rozpoczynającymi nowe posługi. Tydzień temu pisaliśmy o reakcjach neoprezbiterów na pierwsze dekrety. Tym razem proponujemy rozmowę z ks. Włodzimierzem Skocznym – nowym diecezjalnym opiekunem wspólnoty neokatechumenalnej oraz dyrektorem Domu św. Józefa w Będzinie.
Neokatechumenat to bliska Księdzu wspólnota?
Ostatnie dwa lata mojego pobytu w Krakowie to uczestnictwo w życiu neokatechumenatu z jezuickiej parafii św. Barbary. Działa tam pięć takich wspólnot. Ja byłem prezbiterem najmłodszego „dziecka" czyli „piątki".
Jak zorganizowany jest i będzie ruch w diecezji?
Obecnie mamy, o ile dobrze mnie poinformowano, wspólnoty w sosnowieckich parafiach św. Floriana, św. Rafała Kalinowskiego i Podwyższenia Krzyża Świętego oraz w parafii Świętych Archaniołów w Czeladzi. Pozostałe, obecne kiedyś w różnych parafiach, m.in. w Jaworznie czy na Pogoni, nie wytrzymały próby czasu. Odnośnie do organizacji Drogi w diecezji, to struktura w neokatechumenacie jest trochę skomplikowana. Pierwszym odpowiedzialnym jest oczywiście Ksiądz Biskup, który zaprasza Drogę do swej diecezji. Ponadto każda wspólnota ma katechistów odpowiadających za dany obszar kraju. Ogromna rola spoczywa także w rękach proboszczów – to oni zapraszają katechistów z rekolekcjami do swojej parafii. Bez nich nie ma nawet co zaczynać. Ja będę starał się być opiekunem, osobą która będzie koordynowała działania i służyła wsparciem. Może także czasem próbowała usuwać uprzedzenia i narosłe obawy. To zawsze jest długi i niełatwy proces. Ale ostatecznie wszystko jest otwieraniem serc na powiew Ducha ... On „wszystkiego nas nauczy".
Co jest wyjątkowego w drodze neokatechumenalnej?
Sądzę, że przede wszystkim jasne i silnie rozwinięte poczucie wspólnoty. To jeden z najistotniejszych elementów przeżywania wiary – obok Słowa Bożego i Eucharystii.
Ruch jest otwarty na ludzi w każdym wieku?
Jak najbardziej. W krakowskiej wspólnocie nasz najmłodszy uczestnik jest jeszcze pod sercem mamy – wiemy, że jest to chłopczyk i nieoficjalnie trwa konkurs na jego imię. Pilnie uczestniczy w każdym spotkaniu, za każdym razem otrzymując specjalne błogosławieństwo. Najstarsza siostra (tak zwracamy się do członków wspólnoty) to pani przed siedemdziesiątką.
Czy jako rektor seminarium miał Ksiądz styczność z klerykami wywodzącymi z neokatechumenatu?
Paradoks polega na tym, że spotykałem wielu świeckich i księży, ale z klerykami było gorzej – nie przypominam sobie powołania z tej wspólnoty. Gdy jako rektor próbowałem zapraszać naszych alumnów do wstępowania na tę drogę nie było wielkiego zainteresowania. Efekt był taki, że po katechezach wstępnych ja zostałem, a oni nie. Jestem jednak ciągle otwarty na obecnych kleryków chcących się angażować w życie wspólnoty. Miałem także niedawno styczność z klerykami warszawskiego Archidiecezjalnego Seminarium Misyjnego „Redemptoris Mater", w którym przygotowywani do kapłaństwa są alumni wywodzący się w większości z rodzin ruchu neokatechumenalnego.
Przejmuje Ksiądz także kierownictwo Domu św. Józefa dla księży-emerytów. Czy także ich będzie się starał Ksiądz włączyć w działanie neokatechumenatu?
Jest rzeczą niezwykle ciekawą, że przynajmniej dwóch naszych księży-seniorów – ks. prał. Jan Szkoc i ks. prał. Tadeusz Kamiński to zapaleni prezbiterzy wspólnoty neokatechumenalnej i po prawdzie w naszej diecezji wszystko na nich spoczywa. Będziemy z ogromną radością korzystać z ich doświadczenia i nadal są proszeni przez Księdza Biskupa, żeby tę posługę pełnili. Zresztą nie wyobrażam sobie, by było inaczej.
A jakie wyzwania przed Księdzem jako przed nowym dyrektorem Domu św. Józefa?
Głównym celem jest troska, żeby droga moich współbraci – księży na trudnym etapie życia, jakim jest starość i emerytura – była szczęśliwa i otwarta na Boże dary. Żebyśmy mogli sobie zaśpiewać szczerze i z dystansem do siebie, że: „Wesołe jest życie staruszka". Mam nadzieję, że będę mógł skupić się przede wszystkim na tym, w znacznej części zostawiając troski materialne obiektu innym kompetentnym osobom.
Księże, co z karierą naukową? To zamknięty etap?
Chciałbym dojeżdżać z wykładami do Krakowa – zobaczymy jak wszystko się ułoży. Ponad 30-lat stawałem za katedrą, więc byłoby szkoda z tego rezygnować, ale nie mam jakichś szczególnych resentymentów.
Rozmawiał: Jarosław Ciszek
Zachęcamy także wszystkich chętnych do udziału we Mszy Świętej dla diecezjalnych wspólnot neokatechumenalnych, która odbędzie się w parafii św. Floriana w Sosnowcu 26 czerwca (wtorek) o godz. 19.00. Mszy Świętej przewodniczyć będzie Ksiądz Biskup Grzegorz Kaszak.