VIII katecheza o Chrzcie św.

Data dodania: 2014.06.14

Zapraszamy do lektury kolejnej katechezy o sakramencie Chrztu św. autorstwa ks. dr Włodzimierza Skocznego. Zatytułowana jest ona Ochrzczony jest namaszczony – "Namaszczam cię krzyżmem zbawienia". Przypominamy, że istnieje możliwość podjęcia refleksji poprzez korespondencję mailową z Autorem - adres de.baptismo@gmail.com.

W czasie pobytu w Ziemi Świętej jednemu z pielgrzymów przydarzyły się ogromne problemy żołądkowe. Zatrucie pokarmowe, które powodowało szybkie odwodnienie organizmu i wysoką gorączkę, nie ustępowało pomimo zażywania przywiezionych z kraju leków. Wtedy jeden z prowadzących dom pielgrzyma franciszkanów - ojciec Rafael, o którym opowiadano, że przyjaźnił się nie tylko z Palestyńczykami, ale nawet z Beduinami, wziął go do ogrodu niedaleko Getsemani i pokazał, które ziele trzeba zerwać. Było to coś podobnego w smaku i zapachu do mięty. Zaparzony wywar rzeczywiście przyniósł ulgę. Wizyta w ogrodzie słała się okazją do nauki praktycznej mądrości i zaradności ludzi Wschodu. Ojciec Rafael wyjaśnił bowiem, że gdy na pustyni znajdzie się trochę wody, to najpierw sadzi się tam drzewo oliwne, a potem właśnie to ziele. Wszechstronne działanie obu tych roślin leczy, daje cień, ozdabia, a owoce drzewa pozwalają na produkcję oleju, który może być zarówno ochroną skóry przed słońcem, jak i dodatkiem do jedzenia, a nawet paliwem w lampkach. Trudno znaleźć bardziej pożyteczne rośliny. Oliwa ma także zastosowanie religijne. Zmieszana z wonnymi ziołami w czasach biblijnych służyła do namaszczania królów, kapłanów i proroków.

W Starym Testamencie Aaron, wybrany na kapłana, rozpoczyna pełnić swój urząd po namaszczeniu przez Mojżesza. (por. Kpł 8,12). Podobnie z namaszczeniem związane było posłannictwo prorockie (por. 1 Krl 19,16; Iz 61,1). Wreszcie najbardziej spektakularne wybranie najmłodszego syna Jessego - Dawida na króla rozpoczyna się od namaszczenia go przez proroka Samuela (1 Sam 16,13). Ten znak wyraża wiarę w to, że tak, jak olej wnika w skórę, tak Boża łaska i moc przenikają wybranego na proroka, kapłana czy króla. Odtąd nie będzie już pełnił swojej woli, ale Tego, który go wybrał i namaścił.

Wszystkie starotestamentalne namaszczenia stanowią zapowiedź Mesjasza, czyli Namaszczonego, po grecku Chrystusa, który przewyższy wszystkich dotychczasowych proroków, królów i kapłanów. Pan Jezus odnosi tę zapowiedź do siebie w synagodze w Nazarecie: "Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana" (Łk 4, 18-19).

Chrzest, czyli zanurzenie w Chrystusie, stanowi także nawiązanie do Jego namaszczenia. Podczas udzielania sakramentu chrztu ma miejsce namaszczenie, które jest "obrzędem wyjaśniającym", ale bardzo znaczącym. Gdy z namaszczonej głowy olej ściekał na policzki, brodę i na całe ciało człowiek stawał się namaszczony tym samym olejem. Naszą głową jest Chrystus, czyli Namaszczony, co prawda nie oliwą, ale Duchem Świętym, który z Jezusa - Głowy "spływa" na nas; na cały Kościół.

Olej używany przy namaszczeniu chrzcielnym jest mieszaniną jasnej oliwy i ciemnego balsamu. Zwiemy go olejem krzyżma. Słowo to pochodzi z języka łacińskiego i oznacza "namaszczenie" (chrisma). Zostaje on poświęcony na zakończenie Wielkiego Postu w czasie Mszy Świętej Krzyżma sprawowanej zwykle w Wielki Czwartek przed południem w katedrze pod przewodnictwem biskupa. Olej ten pochodzi z tłoczenia – brutalnego procesu wyciskania soku z oliwek, który przypomina Jezusową mękę. Aby otrzymać drogocenną oliwę trzeba zmiażdżyć owoc drzewa.

Ten olej krzyżma wykorzystuje Kościół przez cały rok do wielu namaszczeń – w czasie chrztu, bierzmowania, świeceń kapłańskich i biskupich, poświęcenia świątyni i ołtarza. W liturgii chrzcielnej kapłan namaszcza znakiem krzyża głowę dziecka i wypowiada słowa: "Bóg wszechmogący, Ojciec naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który cię uwolnił od grzechu i odrodził z wody i z Ducha Świętego, On sam namaszcza ciebie krzyżmem zbawienia, abyś włączony do ludu Bożego, wytrwał w jedności z Chrystusem Kapłanem, Prorokiem i Królem na życie wieczne". W ten sposób rozpoczyna się potrójna misja małego chrześcijanina, na początku tak cicha i ukryta jak olej wnikający w skórę. Warunkiem jej skuteczności jest jednak zawsze "wytrwanie w jedności z Chrystusem", Mesjaszem.

Jaka misja łączy się z byciem kapłanem, prorokiem i królem? Kapłan to ten, który składa ofiary. Naszą ofiarą jest nasze życie. Wszystkie uczynki i modlitwy, życie codzienne według właściwego stanu, praca i wypoczynek, także trudności i cierpienia, jeśli są cierpliwie znoszone, stają się duchowymi ofiarami. Składamy je Ojcu podczas celebrowania Eucharystii, wraz z ofiarą Ciała Pańskiego – przypomina katechizm (KKK 901). Te ofiary ze swojego życia składa każdy ochrzczony - tak świecki, osoba konsekrowana czy kapłan. Prorok to ten, który jest świadkiem Boga, który mówi to, czego Bóg oczekuje od ludzi. Dar proroctwa, czyli dar odczytywania Bożej woli wobec człowieka także dotyczy każdego z nas. To dar, który zobowiązuje. Nie został bowiem dany tylko dla nas samych.

Król to ten, który ma władzę. I my ją także posiadamy. Przede wszystkim władzę panowania nad sobą. Ten, kto utrzymuje w karności swoje ciało i kieruje swoją duszą, nie pozwalając, by była ona niepokojona namiętnościami, jest panem siebie; słusznie może być nazwany królem, ponieważ umie panować nad sobą; jest wolny i niezależny oraz nie poddaje się w niewolę grzechu - pisał św. Ambroży. Apostoł Narodów dodaje: Jeśli ktoś nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? (1 Tym 3,5) Pokaż, że umiesz "stanąć na czele" siebie samego. Wtedy okaże się, czy potrafisz być królem na wzór Chrystusa. On – mający wszelką władzę w niebie i na ziemi – nie przyszedł, by Mu służono, ale żeby służyć. Nam także powierzono władzę, a wraz z nią obowiązek troski i służby (1).

W bogactwie chrzcielnych znaków jest jeszcze jeden szczegół związany z namaszczeniem. Naoliwione ciało trudno jest uchwycić. Dlatego starożytni zapaśnicy stając do walki namaszczali swe ciało, by stać się jakby nieuchwytnymi dla przeciwnika. Chrzest wzywa do podobnej walki, gdyż zły duch bardzo chciałby nas zatrzymać w niewoli grzechu i póki żyjemy na ziemi będziemy się z nim zmagać. Namaszczenie Duchem Świętym czyni nas "nieuchwytnymi" dla niego. Każde odnowienie przyrzeczeń chrztu świętego jest także ponowieniem tego namaszczenia. Ono pomaga wymknąć się przeciwnikowi i na nowo nasycić się łaską z nieba.

Często w naszym życiu używamy różnego rodzaju oleju. Niech te codzienne, prozaiczne sytuacje przypominają nam nasze chrzcielne namaszczenie, zapalają do pełnienia misji kapłańskiej, prorockiej i królewskiej oraz wspomagają do przezwyciężania wszystkich zasadzek Złego.

Opracował: ks. dr Włodzimierz Skoczny

Przypisy:

1 – Cytuję za artykułem Joanny M. Kociszewskiej. Zob. http://kosciol.wiara.pl/doc/1668420.Kaplan-prorok-krol

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.