Ojczyzna Jezusa - spojrzenie na Ziemię Świętą

Data dodania: 2019.02.11

Możliwość zobaczenia miejsc, w których żył i nauczał Wcielony Bóg jest pięknym przeżyciem, którego każdy wierzący człowiek powinien doświadczyć, a przeżycie to potraktowane poważnie w kontekście duchowym, może być czymś, nie boję się tego powiedzieć, niemal mistycznym. 

Ziemia (nie)znana

Wizyta w Ziemi Świętej to bogate doświadczenie nie tylko pod względem religijnym, ale także kulturowym. Jesteśmy przecież w innym klimacie, na innym kontynencie, w innym kręgu kulturowym czy nawet kręgu etnicznym. Choć realia i zwyczaje tamtych terenów mogą być nam niezupełnie obce, ze względu na niedzielne homilie i naszą wiedzę czerpaną z kościoła, to jednak XX wieków to wystarczający czas, by pewne rzeczy mogły się zmienić. Zresztą - osobista wizyta zawsze znaczy więcej.

Semici

Zacznijmy od rzeczy przyziemnych. Zatargi Żydów i Palestyńczyków rzucają cień na wizytę w Kanaan. Obok siebie żyją dwa narody, z dwoma językami, religiami i tradycjami, ale za to w jednym kraju. Autonomia Palestyńska, ogrodzona od reszty kraju wysokim betonowym murem, przypomina ghetto, co w świetle historii XX wieku wydaje jest bardzo ironiczne. Arabowie są tu zdecydowanie obywatelami „drugiej kategorii”. Na co dzień oba narody starają się żyć w zgodzie. Na tematy polityczne nie schodzą, choć przyznają, że konflikt jest niejako sztucznie nadmuchiwany przez polityków. Co do bezpieczeństwa, jak na Bliski Wschód jest tu dobrze, choć sporo brakuje do naszych standardów. Porwania nie są tu niczym szokującym.

Spotkanie 3 religii

To miejsce, i tak już rozbieżnych interesów dwóch grup, okupuje trzecia grupa - turyści i pielgrzymi. W efekcie na małym terenie spotyka się islam, judaizm i chrześcijaństwo, a także dwie kultury: Wschód z kulturą europejską. Tworzy to interesującą mozaikę, z drugiej jednak strony robi wrażenie bałaganu.

Szabat

Szczególnie ważnym doświadczeniem jest szabat. W końcu można dokładniej zrozumieć wiele zdań i sytuacji z Pisma Świętego. Tak wiele wersetów przecież wspomina o szabacie. To w szabat umiera Pan Jezus. Szabat jest świętym czasem odpoczynku i modlitwy. To odpowiednik naszej niedzieli. Jako że Żydzi liczą dni od zachodów słońca, szabat rozpoczyna się w nasz piątek wieczorem i trwa do soboty wieczorem. Tam jednak jest to cały czas jeden dzień. W praktyce szabat oznacza w Izraelu zwolnienie lub zatrzymanie życia publicznego. Od postępowego Tel-Avivu do ortodoksyjnej dzielnicy Mea Sheraim w Jerozolimie dzień ten skrajnie się różni. W Tel-Avivie będzie to oznaczało ograniczoną ilość otwartych sklepów, przy zachowaniu ruchu na ulicach. Na Mea Sharim szabat oznacza dosłowne zatrzymanie czasu: głuchą ciszę i pustki na ulicach.

Dotykasz Ewangelii

Betlejem, Jeruzalem, Kafarnaum, Nazaret. Niby wiemy, że istnieją. Ale w pewnym sensie to niesłychane, że faktycznie można je, ot tak, naprawdę odwiedzić. Postawić stopę w miejscu gdzie stawiał ją… Stwórca. Daje to lepszy ogląd sytuacji w życiu duchowym. To niecodzienne doświadczenie, gdy słysząc podczas Eucharystii, że Jezus przeprawił się na drugą stronę jeziora (Mk 5,1) mamy świadomość, że w tym jeziorze myliśmy twarz. A gdy słyszymy, że W Kafarnaum Jezus nauczał w szabat w świątyni (por. Łk 4,31) mamy świadomość, że w tej świątyni byliśmy. Poza satysfakcją ma to też wymiar praktyczny. Wreszcie wszystkie te miejsca przestają być abstrakcją. Możemy lepiej rozumieć liturgię, chronologię życia Jezusa, jego działania. To daje poczucie namacalności.


Jezioro Galilejskie, zwane Genezaret

Miejsca święte

Co do najważniejszych dla nas miejsc: Nazaret, w czasach Jezusa wioska zamieszkała przez 200 osób, dziś jest kilkutysięcznym miastem, z okazałą świątynią i wykopaliskami na jej terenie. To tu, w ciszy, Jezus spędził 30 lat życia. Kafarnaum – właśnie tam przeprowadził się Jezus ''po trzydziestce'' gdy rozpoczął publiczną działalność. Kafarnaum było wioską rybacką przylegającą do Jeziora Tyberiadzkiego. Dziś jest to miasteczko - muzeum. Jerozolima – tam była świątynia z Arką Przymierza, tam mieszkali królowie, m.in. Dawid i Salomon. To tu była droga krzyżowa, która kojarzy nam się z głębokim bólem, zadumą. To jednak tylko nasze błędne wyobrażenia.

Golgota

Tak jak 2000 lat temu Via Dolorosa – Droga Krzyżowa - prowadziła głównymi uliczkami miasta, wzdłuż zgiełku straganów, gdzie pewnie wielu nawet nie zauważyło Jezusa dźwigającego krzyż. Bazylika Grobu Pańskiego jest świątynią, na terenie której znajduje się domniemane miejsce śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa. Miejsce oblegane przez turystów. Długie kolejki i zgiełk grup z przewodnikiem skutecznie utrudniają poczucie sacrum w tym miejscu, mimo, że na świecie nie ma już chyba bardziej sakralnego miejsca. Betlejem - tu w domniemanym miejscu znajdziemy bazylikę z zaznaczonym miejscem Narodzenia Pańskiego. Domniemanym, ponieważ nie sposób po 2000 lat stwierdzić, co do centymetra, że żłóbek z Panem Jezusem stał tu lub tam. Nie powinno nam to jednak przeszkadzać w przeżywaniu wizyty tutaj. Świadomość, że w promieniu 10 metrów od miejsca gdzie stoję narodził się Chrystus (a takie stwierdzenie jest już wysoce prawdopodobne) i tak jest dla nas zaszczytem.

Bez względu na wątpliwości, trudności w organizacji wyjazdu czy wreszcie współczesną formę Ziemi Świętej, zdecydowanie warto tu przybyć choć raz, aby ten raz w życiu móc dotknąć ziemi, której dotykał Ten, który ją stworzył.

 


Miłosz Maj
Dąbrowa Górnicza
Uniwersytet Śląski w Katowicach

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.