III katecheza o św. Janie Pawle II

Data dodania: 2020.03.14

Z racji obchodów 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II, w tym roku towarzyszy nam cykl katechez, dotyczących życia i nauczania Papieża - Polaka. Zapraszamy do lektury kolejnej, zatytułowanej KIM JEST CZŁOWIEK?. Poprzednie rozważania dostępne są w zakładce POLECANE.

Jan Paweł II w "Medytacjach na temat bezinteresownego daru", które zostały po raz pierwszy opublikowane w drugą rocznicę Jego śmierci, tak pisze: "Czy człowiek może powiedzieć drugiemu człowiekowi: Pan Bóg mi ciebie dał? Jako młody duszpasterz usłyszałem od mojego kierownika duchowego takie słowa: Może Pan Bóg chce ci dać tego człowieka... Słowa, w których zawierała się zachęta do tego, ażeby zaufać Bogu i by przyjąć dar, jakim człowiek staje się dla drugiego człowieka. Chyba zrazu nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak głęboka zawiera się tutaj prawda o Bogu, o człowieku i o świecie.

Kim jest człowiek? Czy ktoś z nas tu obecnych zadał sobie kiedykolwiek pytanie: Kim ja właściwie jestem? Co tak naprawdę wiem o sobie? Pozornie może się wydawać, że każdy z nas chyba najlepiej zna siebie samego, przecież wszystko o sobie wiemy, znamy swoje najskrytsze myśli i czyny. Tymczasem często przekonujemy się, że tak naprawdę, to wcale siebie do końca nie znamy. Ile razy zdarzyło się nam, że pomogliśmy rozwiązać problemy tych, którzy tego potrzebowali, a ile razy było tak, że sami z podobnymi sprawami nie potrafiliśmy sobie dać rady?

Kiedy na Soborze Watykańskim II podjęto temat: Kim jest człowiek? Początkowo wydawało się, że będzie to zagadnienie bardzo proste. Szybko jednak przekonano się, że jest to temat bardzo trudny i wręcz niemożliwy do opracowania. Człowiek bowiem ma ciało, jak inne stworzenia, ale poprzez swoją duszę wykracza ponad to, co stworzone. Kim jest człowiek, skąd pochodzi i dokąd zmierza, to jeden z głównych tematów nauczania Jana Pawła II. Spróbujmy dzisiaj prześledzić nauczanie papieża na ten temat.

W pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju czytamy, że Bóg szóstego dnia powiedział: "Uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad całą ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi" (Rdz 1, 26). Znamienne jest, iż stworzenie człowieka zostało poprzedzone wyjątkowym jakby zamysłem, w którym Stwórca wypowiada w liczbie mnogiej - "uczyńmy" - zamiar stworzenia człowieka na swój obraz: "podobnego Nam".

Według biblistów liczba mnoga wskazuje na Boskie "My" jedynego Stwórcy. Byłby to więc jakiś pierwszy daleki sygnał (trynitarny) prawdy, że Bóg jest Trójcą Świętą, a więc jest Miłością, o czym była mowa w poprzedniej katechezie. Skoro Bóg stworzył człowieka "na swój obraz i podobieństwo", stworzył go zatem z miłości i do miłości. Jeśli tak, to nie dziwi nas, że Stwórca rzekł: "Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc" (Rdz 2,18), czyli odpowiednią istotę, którą mężczyzna - Adam mógłby kochać. Żadne bowiem ze stworzeń nie okazało się zdolne do takiej miłości.

Wszystkim nam znane są słowa z Księgi Rodzaju: "Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta" (Rdz 2, 21-23).

Biblia wyjaśnia, że kobieta jest pomocą dla mężczyzny. Nie znaczy to oczywiście, że ma być jego służącą, czy jemu poddaną. Prze¬ciwnie, znaczy to, że mężczyzna potrzebuje pomocy i, że tylko kobie¬ta jest mu w stanie takiego wsparcia udzielić. Chodzi tu głównie o pomoc w dorastaniu i dojrzewaniu do miłości, a także do mo-ralnej, duchowej i religijnej wrażliwości.

Jan Paweł II podkreśla, że według Pisma Świętego mężczyzna i kobieta są sobie równi co do natury i godności. O ile bowiem, żadna z wcześniej stworzonych istot nie mogła stanowić dla człowieka pomocy do niego podobnej, to "pomoc" taką znalazł on w stworzonej przez Boga kobiecie. Według Księgi Rodzaju kobieta zostaje powołana do życia "z żebra" mężczyzny, co jednoznacznie wskazuje na tożsamość człowieczeństwa, na fakt, że choć są różni, to jednak istotowo są sobie równi. Kobieta i mężczyzna mają tę sama naturę i obojgu przysługuje ta sama godność osoby (por. Rdz 2,21-22). Mężczyzna i kobieta są równi w godności i jednocześnie różni, jeśli chodzi o ich psychikę, pragnienia i predyspozycje. Ta różność jest zarazem podstawą ich wzajemnego uzupełniania się.

Ojciec Święty w swoim nauczaniu, wielokrotnie zwraca uwagę, że w stworzonej kobiecie zawiera się jakby ostatnie słowo Boga Stwórcy. Bowiem kobiecość oznacza przyszłość człowieka, kobiecość oznacza macierzyństwo, zaś macierzyństwo jest pierwszą formą zawierzenia człowieka człowiekowi. Zdaniem papieża, to słowo: zawierzenie, jest w tym miejscu szczególnie ważne. Bóg chce ci dać drugiego człowieka, to znaczy Bóg chce ci tego drugiego człowieka zawierzyć - a zawierzyć, to znaczy, że Bóg tobie wierzy, iż potrafisz przyjąć ten dar, potrafisz go ogarnąć swoim sercem, potrafisz na ten dar odpowiedzieć darem z siebie samego. W ten sposób, stwarzając człowieka mężczyzną i niewiastą, Stwórca przenosi w człowieczeństwo tajemnicę tej komunii, która jest treścią Jego wewnętrznego życia. Człowiek zostaje wprowadzony w tajemnicę Boga przez to, że jego wolność poddaje się prawu miłości, która stwarza międzyludzką komunię.

Zaraz po stworzeniu niewiasty Stwórca powołuje Adama i Ewę do małżeństwa, mówiąc do nich: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię" (Rdz 1,28). Zostali powołani do małżeństwa, ponieważ mają tę samą godność i są różni co do płci i tym samym zdolni, aby jednocząc się ze sobą tworzyć jedno ciało (por. Rdz 2,24).

Ta biblijna prawda jest bardzo ważna w kontekście rozpowszechniającej się obecnie ideologii gender, która zmierza do obalenia naturalnych, biologicznych różnic między kobietą, a mężczyzną. Głosi ona bowiem, że każdy powinien mieć prawo wyboru, czy chce być mężczyzną, czy kobietą. Nikt bowiem nie rodzi się kobietą ani mężczyzną. Kobiecość i męskość, nie jest wynikiem natury czy też biologicznych uwarunkowań, lecz wytworem kultury. Biologiczne różnice płciowe nie są istotne, zachowania seksualne wybiera sobie bowiem sam człowiek. Takie właśnie poglądy mają zwolennicy ideologii gender, które coraz częściej próbują narzucać innym.

Jak naucza Kościół, osoby obydwu płci mają identyczną godność i ten sam sens istnienia: pragną kochać i być kochanymi. Oby¬dwoje są podobni do Boga i powołani do świętości, czyli do bycia dobrymi i mądrymi jednocześnie. Biblia naucza, że nie jest dobrze człowiekowi być samemu, i że najpełniejszym sposobem pokonania samotności jest spotkanie z osobą przeciwnej płci. Nic tak nie cieszy, jak wzajemna miłość kobiety i mężczyzny i nic tak nie boli, jak brak tej miłości.

Jan Paweł II zwraca uwagę, że to nie tylko ludzie łączą się ze sobą, to Pan Bóg ich sobie wzajemnie daje. I w tym właśnie urzeczywistnia się Jego stwórczy plan. Tak jak czytamy w Księdze Rodzaju, Pan Bóg stworzył widzialny świat dla człowieka, kazał mu czynić sobie ziemię poddaną (por. Rdz 1, 28), a cały świat stworzeń niższych od człowieka oddał pod jego władzę. Jednak ta władza nad stworzonym światem musi liczyć się także z dobrem poszczególnych stworzeń.

Księga Rodzaju przypomina, że Stwórca widział, że wszystko, co stworzył było dobre. Stworzenie jest dobrem dla człowieka, jeżeli on sam jest dobry dla otaczającego go świata, czyli dla zwierząt, roślin, a nawet, jak dodaje Ojciec Święty, dla stworzeń nieożywionych. Jeżeli człowiek jest dla nich "dobry", jeżeli ich niepotrzebnie nie niszczy, bezmyślnie nie eksploatuje, wówczas stworzenia te tworzą dla niego naturalne środowisko, stają się poniekąd jego "przyjaciółmi". Nie tylko umożliwiają mu przeżycie, ale także możliwości odnajdywania siebie samego.

Papież przypomina, że przekazując życie swojemu potomstwu, mężczyzna i kobieta pozwalają mu dziedziczyć "obraz Boży", który stał się udziałem człowieka w akcie stworzenia w sposób nieodwracalny. Człowiek stworzony na obraz Boży jest on istotą złożoną z duszy i ciała, istotą, która z jednej strony należy do zewnętrznego świata, z drugiej zaś, jest w stosunku do niego transcendentna. Człowiek, jako istota złożona zarówno z ciała, jak i z duszy - jest osobą. Ta prawda o człowieku jest przedmiotem naszej wiary, podobnie jak prawda biblijna o tym, że jest on stworzony na "obraz i podobieństwo" Boga; tę prawdę podaje stale na przestrzeni dziejów Magisterium Kościoła.

Ojciec Święty, zwraca uwagę, że człowiek będąc istotą cielesno - duchową obdarzony jest zdolnością poznawania umysłowego oraz wolnością. Zdolność poznawania umysłowego odróżnia go od całego świata zwierzęcego, gdzie zdolność poznawcza ogranicza się do zmysłów. Umysł człowieka jest zdolny do wyjścia ponad świat materialny. Człowiek pyta, co jest poza materialnym światem, kto go stworzył, kto nim kieruje? Innymi słowy, ludzki rozum prowadzi człowieka do poznania Autora stworzenia, czyli do samego Stwórcy. Stąd też można wyprowadzić wniosek, że człowiek ze swej natury jest istotą religijną. Bowiem sam rozum, jeśli nie stawia się mu przeszkód, prowadzi człowieka do Boga. Poznanie Stwórcy z widzialnego świata, z jego piękna i celowości jest, można powiedzieć, naturalnym odruchem rozumu. Wiara w Boga, a nie ateizm jest więc naturalną, wrodzoną zdolnością człowieka.

W organicznym związku z poznaniem umysłowym oraz relacją do prawdy pozostaje wolność ludzkiej woli, która jest od wewnątrz związana relacją do dobra. Człowiek jest zdolny wybierać pomiędzy dobrem a złem, w czym pomaga mu głos sumienia, które nakłania do dobra, a przestrzega przed złem. Tak, jak poznanie prawdy, tak i zdolność wybierania - czyli wolność woli - przenika całą sferę odniesienia człowieka do świata, a zwłaszcza do innych ludzi.

Jan Paweł II, odwołując się do nauczania Soboru Watykańskiego II przypomina, że "Człowiek […] może się zwracać do dobra tylko w sposób wolny - godność człowieka wymaga, aby działał ze świadomego i wolnego wyboru" (KDK 17). Zdaniem papieża, "Wolność prawdziwa […] to szczególny znak obrazu Bożego w człowieku". Wolność prawdziwa - to tyle, co wolność w prawdzie wpisana od początku w pojęcie "obrazu Bożego".

Jak słusznie zauważa Ojciec Święty, Bóg stwarzając cały świat objawił swoją Chwałę, a całe bogactwo stworzonego świata dał człowiekowi, aby się nim przede wszystkim cieszył, aby w nim odpoczywał, aby w nim wreszcie odnajdował Boga i siebie samego. Współcześnie mówimy często o ekologii, czyli trosce o środowisko naturalne.

U podstaw tak rozumianej ekologii trwa tajemnica stworzenia, które jest wielkim i nieustającym obdarowywaniem człowieka dobrami kosmosu, zarówno tymi, których doświadcza bezpośrednio, jak też tymi, które odkrywa na drodze poszukiwań i badań. Ludzkość coraz więcej wie o bogactwie kosmosu, choć nie zawsze rozpoznaje, iż to bogactwo pochodzi właśnie z rąk samego Stwórcy. Jednak są takie momenty, kiedy ludzie, nawet ci niewierzący, dostrzegają prawdę stwórczego obdarowania i zaczynają się modlić i wyznają, że to wszystko co ich otacza jest darem Stwórcy. "Trzeba całkowicie być darem, darem bezinteresownym, ażeby w każdym człowieku rozpoznać ten dar, jakim on jest. Ażeby za ten dar osoby dziękować Dawcy".

Święty Janie Pawle II, dziękujemy ci za to, że uczysz nas o prawdy o człowieku, że jest on stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Aby mógł on w pełni realizować to Boże podobieństwo jest stworzony jako mężczyzna i kobieta i powołany do małżeństwa. Człowiek jest w stanie realizować Boży zamysł na ziemi dlatego, że oprócz ciała posiada duszę nieśmiertelną, której przymiotami są rozumność i wolność woli. Prosimy Cię, św. Janie Pawle II, wstawiaj się za nami u Dobrego Boga, abyśmy jako mężczyźni i kobiety byli w świecie odzwierciedleniem Bożej Miłości.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.