V katecheza o św. Janie Pawle II

Data dodania: 2020.05.30

Z racji obchodów 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II, w tym roku towarzyszy nam cykl katechez, dotyczących życia i nauczania Papieża - Polaka. Zapraszamy do lektury kolejnej, zatytułowanej GRZECH. Poprzednie rozważania dostępne są w zakładce POLECANE.

Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Obdarzył go rozumem i wolną wolą. Jedną z istotnych funkcji rozumu jest sumienie. To właśnie dzięki niemu, jeśli człowiek dba o jego właściwą formację, jest zdolny rozeznać, co jest moralnie dobre, a co złe. Niestety, mając wolną wolę, człowiek jest w stanie postąpić wbrew własnemu sumieniu i wtedy popełnia grzech.

Odpowiedzmy sobie na pytanie: czym tak naprawdę jest grzech? Wielu mówi dziś, że nie ma grzechu, wiele osób pomniejsza jego znaczenie. Natomiast dla tych, którzy przyjmują jego istnienie, grzech jest najczęściej przekroczeniem Bożego lub kościelnego przykazania. W tej kwestii Jan Paweł II wyraźnie zabiera głos i wyjaśnia naturę i wielkość ludzkiego grzechu. Odwołajmy się zatem do jego nauczania.

Jan Paweł II, problematykę ludzkiego grzechu wyjaśnia w adhortacji o pojednaniu i pokucie „Reconciliatio et paenitentia” oraz w encyklice „Veritatis splendor”, a także w wielu innych przemówieniach i homiliach.

Papież naucza, że w sakramencie pokuty, grzesznik jedna się: z Bogiem, z samym sobą, z braćmi i z całym stworzeniem. Zakłada tym samym, że każdy grzech posiada poczwórny wy¬miar. Jest on jednocześnie grzechem przeciw Bogu, przeciw sa¬memu sobie, przeciw bliźniemu i przeciw całemu stworzeniu.

Grzech określa się zazwyczaj jako „świadome i dobrowolne przekroczenie przykazania Bożego”. Boże prawo jest przede wszystkim wyrazem miłości Boga do człowieka. Tak więc, popełniając grzech, człowiek sprzeciwia się nie tylko Bożemu prawu, ale także Temu, który jest twórcą tego prawa, bowiem wybiera własny, ustanowiony przez siebie porządek.

Tymczasem Bóg wyznacza zarówno człowiekowi, jak i całemu światu ramy rozwoju. Czyni to nie dla własnego kaprysu, ale dla dobra człowieka i świata. Pismo Święte nazywa grzech bezprawiem, albo błądzeniem. Popełniając grzech, człowiek schodzi z właściwej drogi wskazanej mu przez Boga i - obiektywnie - najkorzystniejszej dla niego.

Najgłębsze źródło człowieczego grzechu tkwi w pragnieniu uniezależnienia się od swego Stwórcy. Popełniając grzech, człowiek mówi, że nie chce, by Bóg nim kierował. Chce sam nadawać sobie prawa. Pragnie być tym, który rozstrzyga, co dla niego jest dobre, a co złe. Przecież nikt z nas nie pragnie dla siebie zła. Popełniamy grzech, ponieważ upatrujemy w nim jakieś dobro. Często grzech nas zaślepia i nie dostrzegamy związku pomiędzy naszymi grzechami, a cierpieniem z niego wynikającym. Często bywa też tak, że odpowiedzialność za swoje grzechy przerzucamy na drugiego człowieka, na współczesną cywilizację, na przypadek, a bywa i tak, że nawet na Pana Boga.

Według nauczania Jana Pawła II, grzechem jest nie tylko wyraźne odrzucenie miłości Boga, ale każde poważne naruszenie normy moralnej i zanegowanie moralnej wartości. Grzechem jest również żyć tak, jak gdyby Bóg nie istniał, po prostu wykreślić Go z codziennego życia. Dla zobrazowania tej prawdy papież przywołuje biblijną opowieść o wieży Babel (por. Rdz 11,1-9).

Ludzie postanowili zbudować miasto, zjednoczyć się w społeczeństwo silne i mocne, ale bez Boga. To wyłączenie Boga z własnego życia nie wydaje się wyraźnym konfliktem z Bogiem. Jest raczej zapomnieniem i obojętnością wobec Niego, takim sposobem życia, jak gdyby w planie ludzkiego działania Bóg nie zasługiwał na uwagę. Niemniej jednak, zdaniem papieża, i w tym przypadku zachodzi gwałtowne zerwanie związku z Bogiem, bowiem wyłączenie Boga, zerwanie z Nim, nieposłuszeństwo wobec Niego zawsze jest grzechem. Dlatego można powiedzieć, że grzech jest nieposłuszeństwem człowieka, który nie uznaje aktem swej wolności panowania Boga w swym życiu, przynajmniej w momencie, kiedy przekracza Jego prawo.

Grzech, który niweczy przymierze z Bogiem, pociąga za sobą również odwrócenie się człowieka od człowieka. Grzech w świetle Pisma świętego nie tylko zmienia stosunek człowieka do Boga, ale również stosunek człowieka do człowieka. Zdaniem papieża, nie ma grzechu, nawet najbardziej wewnętrznego i tajemnego, najściślej indywidualnego, który swymi skutkami i swym zasięgiem obejmowałby wyłącznie tego, kto go popełnia. Każdy bowiem grzech rzutuje z mniejszą lub większą gwałtownością, z mniejsza lub większą szkodą na całą strukturę Kościoła i na całą ludzką rodzinę.

Grzech jest bardzo wyraźnym zaprzeczeniem miłości bliźniego w przypadku, gdy człowiek przez swoje wykroczenia bezpośrednio krzywdzi innych. Można wyliczyć wiele takich przewinień, które mieszczą się w tej kategorii. Są to np. grzechy popełnione przeciwko sprawiedliwości, przeciwko prawom ludzkiej osoby, poczynając od prawa do życia, a potem prawa do naturalnej śmierci, czy też przeciwko wolności i godności drugiego człowieka, jak również przeciwko dobru wspólnemu.

Grzech godzi także w tego, kto się go dopuszcza. Jeśli bowiem człowiek świadomie decyduje się na czyny sprzeczne z wiarą, miłością i sprawiedliwością itp., zuboża siebie, niejako kaleczy swoje człowieczeństwo. Grzech pomniejsza duchowo człowieka, przeszkadzając mu w osiągnięciu duchowej pełni, stanowi przeszkodę w realizacji w pełni jego człowieczeństwa. Człowiek popełniający grzech zdradza swą wewnętrzną godność, wynikającą z porządku ustanowionego przez Boga, dąży do zaspokojenia niższych pożądań i szuka namiastek szczęścia. Grzech ma w sobie coś z pozoru prawdy. Wydaje się dobrem absolutnym, obiecującym pełne szczęście, ale tylko dopóty, dopóki nie zostanie popełniony. Później przychodzi rozczarowanie, poczucie winy, a równocześnie osłabienie woli i większa skłonność do następnego upadku. Można powiedzieć, że poprzez grzech człowiek dokonuje samozatracenia, lub samounicestwienia, niszcząc podstawowe struktury i relacje własnej osoby.

To dzieło samozniszczenia dokonujące się w grzechu przejawia się w trzech aspektach. Po pierwsze - człowiek z natury swojej ukierunkowany jest na Boga. Tylko poprzez zjednoczenie z Nim osiąga prawdziwe szczęście i jest naprawdę sobą. Grzesząc niszczy to swoje podstawowe odniesienie, odcina się od dopływu łaski, skazuje się na swoją samowystarczalność. Drugi aspekt samozniszczenia człowieka poprzez grzech, to deprawacja własnej natury ludzkiej. Grzech powiększa skłonność do złego, osłabia wolę, nierzadko niszczy zdrowie fizyczne i psychiczne. Wreszcie grzesznik utrudnia sobie współżycie z innymi ludźmi, bowiem wewnętrzne skłócenie spowodowane przez grzech jednocześnie negatywnie odbija się w kontaktach międzyosobowych.

To wszystko upoważnia do twierdzenia, że poprzez grzech człowiek wyrządza największą krzywdę sobie samemu. Jeżeli zaś tego nie widzi, to najczęściej dzieje się tak dlatego, że nigdy się nad tym nie zastanawia.

Jan Paweł II podkreśla, że grzech burzy także właściwą relację pomiędzy ludźmi, a światem stworzonym. Albowiem zraniony przez grzech człowiek „niejako nieuchronnie narusza tkankę łączącą go (…) ze światem stworzonym”. Sprzeciwiając się planom Boga Stwórcy, człowiek wprowadza nieporządek, który niechybnie odbija się na reszcie stworzenia.

Jeśli człowiek nie żyje w pokoju z Bogiem, nie ma też pokoju na ziemi: Prorok Ozeasz mówi: „Dlatego kraj jest okryty żałobą i więdną wszyscy jego mieszkańcy, zarówno zwierz polny, jak ptactwo powietrzne, a nawet ryby morskie marnieją” (Oz 4,3). To „cierpienie” ziemi jest odczuwane przez ludzi, także tych, którzy nie wierzą w Boga. Wszyscy bowiem mogą oglądać spustoszenie spowodowane w świecie przyrody przez ludzi obojętnych na wyraźne zasady owego porządku i harmonii, jakie w tym świecie się kryją. Ten wymiar grzechu widać wyraźnie w tzw. grzechu ekologicznym, który w bezpośredni sposób niszczy środowisko naturalne. Wśród grzechów zniekształcających stosunek człowieka do świata Papież wymienia m.in. bezkrytyczne stosowanie w praktyce zdobyczy naukowych i technicznych, bez uwzględniania ich wpływu na inne dziedziny i na jakość życia przyszłych pokoleń.

W Rosji istniał kiedyś na poły pogański, na poły chrześcijański zwyczaj, że grzesznik spowiadał się ze swych win „matce ziemi”, aby mu była po śmierci lekka. F. Dostojewski widzi w tym przejaw prawdziwego chrześcijańskiego poczucia, że przez grzech człowiek obraża całe stworzenie. Raskolnikow, który w Zbrodni i karze decyduje się ostatecznie przyznać do popełnionego morderstwa, wychodzi na dwór i całuje ziemię, oblewa ją łzami, aby mu przebaczyła.

Święty Janie Pawle II, dziękujemy ci za to, że pouczasz nas o grzechu. W czasach, gdy wielu mówi, że nie mają grzechów, że właściwie nie mają się z czego spowiadać, Ty przypominasz nam, że każdy grzech posiada poczwórny wy¬miar. Jest on jednocześnie grzechem przeciw Bogu, bliźniemu, sa¬memu sobie i przeciw całemu stworzeniu. I tylko uznając swój grzech jesteśmy w stanie nawrócić się i rozpocząć nowe życie po otrzymaniu rozgrzeszenia.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.