Rok Rodziny: 'Amoris laetita' o wychowaniu (analiza)

Data dodania: 2021.04.07

Papieski model wychowania
w adhortacji Amoris laetitia

CZĘŚĆ I

 

Współczesny świat charakteryzuje nieokreśloność i płynność w sferze zasad i wartości. Utrudnia to proces edukacyjny, który można porównać do żeglowania przez morza i oceany zmieniających się trendów, idoli oraz generowanych pragnień. Stawia to rodziców i wychowawców w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ często nie nadążają za tempem zmian.

Warto podkreślić, że najbardziej zagrożona jest rodzina przeżywająca kryzys tożsamości. Zauważył to papież Franciszek, który, na początku pontyfikatu, w adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium (skrót EG) pisał: „Rodzina przechodzi głęboki kryzys kulturowy podobnie jak wszystkie wspólnoty oraz więzi społeczne. W przypadku rodziny kruchość więzi staje się szczególnie poważna, ponieważ chodzi o podstawową komórkę społeczeństwa, o miejsce, gdzie człowiek uczy się współżycia w różnorodności i przynależności do innych i gdzie rodzice przekazują dzieciom wiarę” (nr 66).

W powyższym kontekście z nadzieją w 5. rocznicę publikacji należy ponownie odkryć dokument papieża Franciszka - adhortację apostolską Amoris laetitia (skrót AL). Tekst pełen duszpasterskich i wychowawczych odniesień ma szansę wspomóc rodziców i wychowawców. Papież prezentuje bowiem swoistą metodykę wychowania, proponując wachlarz wychowawczych metod dla dzieci, młodzieży, małżeństw i rodziny.

Celem naszych rozważań jest odkrycie ich już teraz, kiedy pomimo licznych oznak kryzysu małżeństwa pragnienie rodziny jest ciągle żywe, szczególnie wśród ludzi młodych i motywuje Kościół. Chrześcijańskie przepowiadanie dotyczące rodziny, zaprezentowane w IV częściach rozważań w Roku Rodziny, ma być dzisiaj prawdziwą dobrą nowiną.

Kształtowanie samodzielności

Pierwsza papieska propozycja dotyczy kształtowania u dzieci i młodzieży samodzielności, która przejawia się w umiejętności radzenia sobie w różnych sytuacjach. Franciszek pisze:

„Jednak obsesja nie wychowuje i nie można mieć kontroli nad wszystkimi sytuacjami, które mogą zdarzyć się dziecku. Zachowuje tutaj swoją ważność zasada, że czas jest ważniejszy niż przestrzeń. Oznacza to, że ważniejsze jest generowanie procesów niż dominacja przestrzeni. Jeśli rodzic ma obsesję, by wiedzieć, gdzie jest dziecko i chce kontrolować każdy jego ruch, to będzie się starał jedynie zapanować nad jego przestrzenią. W ten sposób nie wychowa go ani nie umocni, nie przygotuje go do stawienia czoła wyzwaniom” (AL 261).

Widać zatem, że papież jest orędownikiem metod wychowawczych autonomizujących wychowanka. Rodzice i wychowawcy muszą nadopiekuńczość zamienić na postawę zaufania. Trzeba likwidować postawę zbyt ochraniającą. Przesadne dbanie o dziecko oraz częste podejmowanie decyzji za niego hamuje jego naturalny rozwój i tendencję do usamodzielniania się. Dziecko z takiej rodziny będzie w przyszłości nieprzewidujące i niezaradne życiowo.

Warto również przyjąć metody zadaniowe, by wychowanek sam poszukiwał odpowiednich rozwiązań i dokonywał stosownych wyborów. Dotyczy to zarówno domu rodzinnego, szkoły, środowiska rówieśniczego oraz grup zainteresowań.

Indywidualizacja

Współczesna pedagogika opiera się w dużej mierze na metodach indywidualnego podejścia do wychowanka. Jest to konsekwencja dzisiejszej rzeczywistości, w której model rodziny patriarchalnej ustąpił miejsca rodzinie typu egalitarnego opartego na partnerstwie wszystkich jej członków. Zdezaktualizował się już dawny model: „ojciec – głowa rodziny, matka – w domu”, ustępując modelowi opartemu na współdziałaniu.

Dlatego zasada indywidualizacji uwzględnia właściwości psychiczne każdego dziecka, tempo jego rozwoju cielesnego, społecznego i duchowego oraz poziom inteligencji, zainteresowań, uzdolnień czy charakteru. Stąd też papież Franciszek zauważa, że: „wielkim pytaniem nie jest, gdzie fizycznie jest dziecko, z kim przebywa w danej chwili, ale gdzie jest w sensie egzystencjalnym, gdzie się mieści z punktu widzenia swoich przekonań, swoich celów, swoich pragnień, swoich planów życiowych.

Dlatego pytam rodziców: „Czy staramy się zrozumieć, «gdzie» naprawdę są dzieci w swojej wędrówce? Gdzie naprawdę jest ich dusza, czy wiemy? A przede wszystkim - czy chcemy to wiedzieć?” (AL 261).

Należy zatem w wychowaniu dzieci i młodzieży wybierać metody dostosowane do osobowości wychowanka. Osobowość oznacza typowy dla danego człowieka sposób przeżywania samego siebie i świata oraz typowy dla niego sposób odnoszenia się do siebie i świata. Każdy z wychowanków, z pomocą rodziców i innych wychowawców, powinien stopniowo odkrywać własne bogactwo. Najpierw poznać swoje ciało, psychikę i przeżycia emocjonalne. Następnie odkryć sferę moralną, duchową, społeczną i religijną. Tym, co łączy wszystkie wymiary człowieczeństwa i co nadaje im sens, jest właśnie indywidualna osoba.

Wychowanie indukcyjne

Kolejną propozycję papież podpowiada w słowach: „Kształtowanie moralne (…) powinno się dokonywać w sposób indukcyjny, aby dziecko mogło samo dojść do odkrycia znaczenia pewnych wartości, zasad i norm, a nie poprzez narzucanie ich jako niepodważalnych prawd” (AL 264). Jest to bez wątpienia podpowiedź pedagogiki pozytywnej, gdzie wychowanek z pomocą rodziców sam odkrywa aksjologiczny charakter dokonywanych przez siebie wyborów.

Istotnym w tym kontekście elementem wychowania młodego pokolenia jest kształtowanie nawyków. Sugeruje to również papież: „Zadanie rodziców obejmuje wychowanie woli oraz rozwijanie dobrych nawyków i emocjonalnych skłonności ku dobru. Oznacza to, że pojawiają się pożądane zachowania, których trzeba się nauczyć i skłonności wymagające dojrzewania” (AL 264).

Dobre nawyki w dzieciństwie mają bardzo ważny wpływ na preferowane wartości w dorosłości. Umiejętne wybieranie lub rezygnowanie z określonych wartości jest ważne szczególnie w okresie adolescencji, kiedy socjalizacja religijna ustępuje miejsca uznaniu wartości i postaw religijnych za własne. Jest to bowiem czas kształtowania własnej tożsamości. Podobieństwo cech biologicznych, psychicznych i społecznych sprawia, że młodzi ludzie w tym wieku reagują na wiele zjawisk podobnie. Można ich określić jako generację, która zdobywa samodzielność fizyczną i intelektualną, ale nie osiągnęła jeszcze pełnego rozwoju osobowego.

Młodzi w tym okresie coraz rzadziej zadają pytania dotyczące istoty świata, nie chcą się zajmować sprawą jego zmiany i mniej są skorzy do buntu. Są zadowoleni z partnerstwa z rodzicami, chociaż niektórzy z nich woleliby, by rodzice byli mocni, prawdziwi, tacy, przeciwko którym można się buntować. Zdecydowana większość młodzieży jest nastawiona na osiągnięcie sukcesu materialnego bądź zawodowego.

Ceną takich postaw bywają stresy, napięcia, frustracje. Jednocześnie większość młodych ceni spokój wewnętrzny. Te dwie sprzeczne tendencje tworzą w nich pewną dynamikę niepokoju. Zintegrowana jest natomiast potrzeba niezależności i afiliacji z ludźmi. Młodzież nosi w sobie ponadto pragnienie prawdziwej miłości jako podstawy szczęścia rodzinnego. Warto podkreślić, że to rodzice i wychowawcy, prezentując odpowiedni styl życia, kreują wybierane przez dzieci wartości w przyszłości.

Ks. Michał Borda
Dyrektor Wydziału Katechetycznego
Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.