Bolesław: ponowny pochówek Bolesława Zmysło

Data dodania: 2022.07.04

30 czerwca 2022 roku kilkanaście, a może kilkadziesiąt osób uczestniczyło w niecodziennym wydarzeniu − przynajmniej w skali naszej okolicy. Była nim msza święta pogrzebowa. Choć zdaje się, że to żaden unikat, także w bolesławskiej parafii, warto odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ów pochówek uznać należy za wyjątkowy. Otóż…

W to upalne czerwcowe popołudnie odbył się pogrzeb osoby, której żaden z nas współcześnie żyjących nigdy nie spotkał, osobiście nie znał. I co jeszcze dziwniejsze – od ponad stu dwóch lat spoczywała ona na przykościelnym cmentarzu. Trzeba dodać, że starym cmentarzu. A „stary” w tym przypadku oznacza, że różnie kształtowały się koleje jego losu.

W czasie drugiej wojny światowej na przykład teren ten był traktowany przez okupanta jako pastwisko dla koni, a z ustnego przekazu ludzi starszych dowiedzieć się można, że jakaś jego część pełniła funkcję parku (?). Choć jest to miejsce święte dla ludzi wierzących, ta połać ziemi mogła być (i wiele na to wskazuje, że była) niejednokrotnie przekopywana, a ziemne groby − świadomie, bądź nie − niszczone. Tak się składa, że po wojnie tak kościół, jak i przykościelny cmentarz nie były traktowane lepiej. Dopiero w 2017 roku podjęto pierwszą poważną próbę przywrócenia temu miejscu należnej czci.

Karczując zachodnie zbocze góry cmentarnej, pracujący tam parafianie całkiem przypadkowo natrafili na wyjątkowo zaniedbaną, zapomnianą mogiłę. Praktycznie nic nie wskazywało, że jest to miejsce pochówku. Można było to wywnioskować jedynie na podstawie tablicy nagrobnej umieszczonej na przegniłym krzyżu, która, o dziwo, zachowała się w niezłym stanie. Widniał na niej napis: „Mogiła BOLESŁAWA ZMYSŁO Urodzony 1903 roku Poległ na polu chwały 1920 r. Cześć Jego Pamięci” (dosłowny zapis).

Aż dziw bierze, że mogiła zachowała się w takich okolicznościach! Odkrycie było szokiem nie tylko dla pracujących na tym terenie. W głowach także kilku innych osób natychmiast zaczęły rodzić się pytania: jak to możliwe, że siedemnastolatek poległy w najtrudniejszym okresie walk o wolność Polski, czyli także i naszą wolność, nie ma właściwie utrzymanego grobu? Gdzie jest jego rodzina? Kto i kiedy postawił krzyż na jego mogile? Dlaczego Bolesław jako miejscowość (jej mieszkańcy, parafia, gmina) nic nie wie o bohaterze spoczywającym w tej ziemi? Przecież ten młody żołnierz jest jedną z cegiełek fundamentu naszej wolości! Choć z wielu innych został on zbudowany, to każda z nich jest równie ważna dla jego trwałości.

Z tego założenia wychodząc, w wąskiej grupie odkrywców natychmiast podjęto próbę ustalenia, kim był ten młody człowiek, skąd pochodził, gdzie i w jaki sposób zginął. Rezultaty tych poszukiwań były i nadal są skromne. Jedynym niepodważalnym faktem są stwierdzenia zawarte w tekście z tablicy nagrobnej.

Pomimo braku szczegółów nie można było obojętnie potraktować tego znaleziska i przejść nad nim do porządku dziennego. Bolesław Zmysło zasługiwał na godne miejsce pochówku. Szczęśliwie, podobnego zdania byli pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej, a konkretnie Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Krakowie w osobach naczelnika biura, dra Macieja Korkucia oraz głównego specjalisty, pani Marii Koniecznej. To dzięki ich staraniom w dniu 27 czerwca 2022 roku rozebrano mogiłę i dokonano ekshumacji. Badania archeologiczne i antropologiczne potwierdziły przypuszczenia – w ziemi spoczywały szczątki osoby wiekowo odpowiadającej opisowi z tablicy nagrobnej. Zebrane, zostały one umieszczone w specjalnie do takich celów wykonanej trumnie.

Złożenie zwłok w nowo wybudowanej piwniczce grobowej poprzedziła msza święta sprawowana przez dziekana dekanatu sławkowskiego, proboszcza parafii Bolesław, ks. Sylwestra Kulkę. Umieszczoną na katafalku trumnę ozdabiał piękny wieniec z biało-czerwonych kwiatów ufundowany przez OBUWiM Kraków. W imieniu nieznanej rodziny poległego żołnierza proboszcz dziękował wszystkim zaangażowanym w zorganizowanie godnego pochówku. W mowie pogrzebowej, nawiązując do treści przeczytanej ewangelii, porównywał poświęcone życie Bolesława Zmysło do ziarna wrzuconego w ziemię. Mówił, że jeśli takie ziarno obumrze, przynosi plon obfity, jeśli zaś nie obumrze, zginie. Poległy w walce o wolność swojej ojczyzny bohater, jak ziarno wrzucone w ziemię, przyniósł obfity plon. Jego przejawem była na przykład postawa uczestników głównej bitwy 1920 roku, czyny żołnierzy września, heroizm młodych powstańców warszawskich, hart ducha żołnierzy niezłomnych, wyklętych, bohaterstwo wszystkich obrońców ojczyzny. My również korzystamy z owoców ich poświęcenia, na ich podstawie uczymy się patriotyzmu.

Kronikarski obowiązek nakazuje, aby z nazwiska wymienić przynajmniej kilka osób uczestniczących w tej cichej, skromnej uroczystości. Władze gminy reprezentowali wicewójt, Agata Borkiewicz oraz sekretarz, Tomasz Kalembka. Z ramienia Drużyny Strzelców Olkuskich stawił się pasjonat odkrywania historii, Jacek Golik. Pomimo nikłego nagłośnienia tego wydarzenia odliczyły się także osoby, którym leży na sercu to wszystko, co stanowi polskie dziedzictwo narodowe. Wszystkim obecnym pozostaje teraz cierpliwie czekać na ostateczne zakończenie sprawy, czyli na odsłonięcie i poświęcenie czegoś w rodzaju pomnika upamiętniającego poległych w walce z bolszewikami.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.