5 warunków dobrej spowiedzi - żal za grzechy
Od lutego w kolejne pierwsze piątki miesiąca publikujemy na naszej stronie artykuły ks. Przemysława Lecha przybliżające kolejne warunki dobrej spowiedzi. Drugi z tekstów, zatytułowany " Jest tyle usprawiedliwień" poświęcony jest żalowi za grzechy. Poprzednie rozważanie można znaleźć w zakładce "POLECANE".
Czy wiesz, że oczy i nasza dusza są ze sobą powiązane? Jedno i drugie źle znosi oschłość. Kanaliki łzowe ciągle dostarczają substancji, która nawilża i oczyszcza gałki oczne. Czasem jednak łez jest zbyt dużo. To wtedy, gdy trzeba obmyć również serce, wspomnienia, grzechy lub tęsknotę. Pan Bóg stworzył nas tak, aby nawet nasze ciało uczyło nas, co jest ważne dla duszy. Kiedy myślę o żalu za grzechy, który jest warunkiem odpuszczenia moich grzechów, staram się spojrzeć we własne oczy odbite w lustrze. Czy moje oczy patrzą jak Jezus? Czy w swojej oschłości potrafię jeszcze spojrzeć na siebie – jego oczami?
Po uczciwym rachunku sumienia nie zawsze chce się spojrzeć w lustro. Wciąż te same grzechy. Czy Bogu starczy cierpliwości, gdy ja sam już jej nie mam? W takim momencie rozpoczyna się w nas walka między starym i nowym człowiekiem. Jeden i drugi mówi o usprawiedliwieniu. Różnica polega na tym, że stary człowiek chce się sam usprawiedliwić, a nowy - przyjąć usprawiedliwienie od Jezusa. Od tego, kto we mnie zwycięży, zależy, czy będę żałował za swoje grzechy.
Jest tyle usprawiedliwień. Tyle niesprzyjających okoliczności. Jesteśmy zmęczeni, przepracowani i niezrozumiani przez najbliższych. Niechcący wpadliśmy w złe towarzystwo lub ktoś nas zdominował. Zawsze można znaleźć usprawiedliwienie dla złamanego Przykazania. Dlatego coraz rzadziej mówi się o grzechu. Zamiast tego stosuje się mniej drażliwe substytuty pojęciowe: błąd, zranienie, słabość. Tylko, że te słowa nie mówią o mojej odpowiedzialności za popełnione zło, a zrzucają ją na innych.
Żal za grzechy to wydarzenie zgoła odmienne. Nowy człowiek wie, że sam dla siebie nie może być zbawicielem. Nie może podarować sobie czegoś, czego nie ma. Czy w szkole nauczyciel przyjmie zwolnienie podpisane przez zainteresowanego nim ucznia? Musi je podpisać opiekun, autorytet, ktoś poza nim. Żal za grzechy motywuje mnie, aby nazwać grzech grzechem i podpisać się pod nim: Tak, to ja to zrobiłem, a teraz uważam, że to było złe i proszę Cię Jezu, abyś zabrał mój grzech. To jest wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny. Tak otrzymuje się prawdziwe usprawiedliwienie.
Czymś pięknym jest zwycięstwo nowego człowieka w nas. Panu Bogu rozwiązują się ręce, bo może zabrać z naszego życia to, co mu przyniesiemy, co uznamy za swoje. W nas z kolei rodzi się oczyszczający żal, który czasem przejawia się we wzruszeniu i łzach. Jakże wielu Świętych modliło się o dar łez, które mają moc nie tylko nawilżyć nasze oczy, ale potrafią oddalić oschłość serca, które Bóg chce obmyć swoim miłosierdziem. Oby i w naszej życiowej drodze nie zabrakło prawdziwego żalu za grzechy.
Ks. Przemysław Lech
Student Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie