Katedra: powitanie Maryi przez bp. Artura Ważnego (tekst)

Data dodania: 2025.08.31

Przed uroczystą Mszą Świętą inaugurującą peregrynację, sprawowaną 30 sierpnia 2025 r. w katedrze sosnowieckiej, bp Artur Ważny powitał Maryję w naszej diecezji. Poniżej publikujemy pełny tekst powitania, które Biskup Sosnowiecki skierował do Jasnogórskiej Pani.

PRZYWITANIE MARYI W SOSNOWCU

Przychodzisz, Matko, do naszego domu, jak do domu Zachariasza, do domu wspomnień i pozdrawiasz nas, jak Elżbietę, pozdrawiasz, przypominając obietnice dane nam przez Boga. To piękna misja, z którą Bóg Cię do nas posyła.

W naszych sercach i pamięci tyle dobrych wspomnień i obietnic Bożych. Zakrytych, przysypanych ciężką pracą, codziennością, trudami życia, słabościami, zranieniami, grzechem, skandalami, zwątpieniami, samotnością, rozsypaną nadzieją i poplątaną wiarą. Wspomnień i obietnic zakopanych głęboko w pamięci o złu i obietnicach świata.

Po to przychodzisz, Maryjo, w swym wizerunku, aby odwiedzić nasz diecezjalny dom - parafie i mieszkania, rodziny i poszczególne serca, i odświeżyć naszą pamięć oraz pozdrowić piękne obietnice Boże, uzdrowić je, obudzić także uśpioną wiarę, napełnić na nowo nadzieją, wzniecić ogień miłości. Przypominasz nam, że Bóg nie wycofuje swojej łaski, darów i obietnic. Ile ich jest w naszej duchowej pamięci!  Oto jedna z nich: "Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. (...) Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę (...) Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą" (por. Iz 54, 4. 7. 10). Przychodzisz, Matko, przypomnieć nam, że Bóg nas kocha, pomimo naszego grzechu i naszej niewierności. Obiecał, że będzie kochał zawsze i nigdy nie przestał kochać. Ty zresztą także.

Przychodzisz do nas, Matko, niosąc w łonie Jezusa, jak wtedy, gdy odwiedzałaś swoją krewną Elżbietę. Spotkanie to było pełne radości i Ducha Świętego. Jednak w tle tej historii spotykamy Zachariasza, kapłana, który zwątpił w obietnicę Boga i stracił mowę. Dzisiaj i tutaj, my kapłani, też niejednokrotnie duchowo milkniemy.
Z powodu braku nadziei, naszego grzechu, wątpliwości czy zgorszeń. Peregrynacja jest naszą ponowną szansą, wezwaniem do odnowy naszej wiary i przywrócenia czytelności naszego świadectwa. Przychodzisz do nas, kapłanów, abyśmy nie bali się przed Tobą stawać w pokorze i prawdzie, świadomi naszych słabości i win, gotowi do skruchy i nawrócenia oraz otwarci na przyjęcie Ducha Świętego, który objawia się zawsze, gdy Ty, Matko, przychodzisz. Modlisz się za nas do Boga, abyśmy odzyskali nadzieję i wiarygodność oraz odwagę do głoszenia Ewangelii. Byśmy milczeli, kiedy nasze słowa miałyby siać zwątpienie, zamieszanie, oszukiwać czy ranić, ale też wstawiasz się za nami, abyśmy odzyskiwali mowę dla wielbienia Boga, jak kapłan Zachariasz i dla głoszenia Ewangelii, zawsze Dobrej Nowiny.

Odwiedzasz nasz dom diecezjalny, Maryjo, jak ten wtedy w Kanie Galilejskiej. Na tamtym weselu w Kanie zabrakło wina, symbolu radości i obfitości oraz prawdy i miłości. Jezus, dzięki Twemu wstawiennictwu, przemienił wodę w wino, ukazując swoją chwałę. Nasza diecezja potrzebuje takiej przemiany. Nasze plebanie i domy rodzinne wymagają Twojej maryjnej wizytacji. Twego matczynego spojrzenia. Spojrzenia ponad codzienną rutynę, nudę, wypalenie, także ponad wstyd, złość, gniew czy pokusę odejścia. Potrzebujemy doświadczenia cudu. Wymaga to od nas nade wszystko spotkań z Jezusem, naszej modlitwy, trudnego z Nim dialogu oraz rozmów nawzajem ze sobą. Wymaga to naszego wysiłku, który symbolizuje czerpanie wody, odkrywania wspólnej godności wynikającej z chrztu oraz szacunku dla wędrowania każdego do świętości na odmiennych drogach powołania. Wymaga to także uczenia się od Ciebie, Matko, tego miłującego i przenikliwego spojrzenia, zdolnego zobaczyć różnorodne braki. Nie po to, by ośmieszać czy pogardzać, ale by wziąć odpowiedzialność, by wstawiać się za innych, jak Ty do Jezusa i wyciągać ręce do napełniania pustych stągwi w naszych domach, parafiach, diecezji i Kościele. Oto droga przywracania radości i sensu, prawdy i miłości. Twoja obecność, Maryjo i posłuszeństwo Jezusowi daje pewność, że cud się wydarzy. Przecież wierzymy w cuda!

Przychodzisz także Maryjo, by stanąć z nami pod naszymi krzyżami, tak jak pod krzyżem Syna. Nie chcemy i nie lubimy iść pod krzyż. Ty przychodzisz do nas także po to, by nas pod krzyż zaprowadzić. Nie dlatego, że nas chcesz ukarać czy dręczyć. Ty wiesz, Matko, jako pierwsza uczennica Syna, że jeśli chcemy żyć, to potrzebujemy uczyć się umierać. Serce Twoje zostało przeszyte mieczem boleści, Twój obraz Jasnogórskiej Pani również ma rany. To znak cierpień, które dotykają każdego. Jesteśmy wszyscy zranieni przez grzech, trudne doświadczenia, brak jedności, palący ciężar osądów, tych słusznych oraz tych nie zawsze sprawiedliwych. Niesiemy w sercach bolesne i dojmujące wspomnienia jako wspólnota diecezjalna, która przeżyła trudne wydarzenia związane z grzechem niektórych naszych braci. Zdrada, zaparcie się Jezusa i swego powołania, oszustwa, podwójne życie, wykorzystanie i złamanie życia dzieciom i dorosłym bezbronnym, osobom zależnym, odebrane życie drugiemu i sobie, zgorszenie i rozpacz. Jakie to podobne do doświadczeń pierwszej wspólnoty kościelnej. Uczniowie uciekli od Jezusowego Krzyża. Prawie wszyscy. Trzeba tam powrócić. Peregrynacja jest okazją, by przynieść te rany i blizny, kłamstwo i strach, zgorszenia i ciemność pod Krzyż, przed Twoje oblicze, Matko, i Twojego Syna - by pozwolić się uzdrowić i pojednać. Ty nam pomożesz to zrobić.

A potem, Maryjo, chcesz oczekiwać z nami i wypraszać nam Ducha Świętego, tak jak trwałaś wraz z Apostołami na modlitwie w Wieczerniku, oczekując Obietnicy z wysoka. Wtedy, w Twojej obecności, jak podają Dzieje Apostolskie, Apostołowie wybierają jednego z uczniów w miejsce pozostałe po Judaszu. Jesteś wtedy z Kościołem, który liczy jeszcze Jedenastu. Jesteś z Kościołem, który ma świadomość swoich braków i słabości, który zatrzymał się zawstydzony i niepewny swojej misji z powodu grzechu, zdrady i odejść niektórych. A jednak Ty nie pozostawiasz Kościoła bez Twojej macierzyńskiej miłości i troski. Dzisiaj jest podobnie. Przychodzisz, aby nam towarzyszyć, by nam opatrzeć rany, pocieszyć, jak to mama i przygotować na nową drogę i przygodę. Nie jest to możliwe bez Ducha Świętego. Jego zesłanie napełnia uczniów twórczą odwagą, przypomina wszystko, co Jezus powiedział i obiecał, uobecnia działanie Jezusa i jednoczy z Nim w misji głoszenia Ewangelii łaski. Dziś i zawsze w naszej diecezji, parafiach i domach potrzebujemy przyjaźni z Duchem Świętym.

Słuchania Go, rozeznawania i budowania Kościoła bez ścian, Kościoła z wyczekującym konfesjonałem, Kościoła ze stołem ofiarnym i eucharystycznym, ale i stołem do zasiadania wokół, by dzielić chleb z ubogimi i skrzywdzonymi, by patrzeć sobie w oczy z wyobraźnią miłosierdzia, zaglądać do serc i rozpoznawać piękne pragnienia oraz przerażające lęki. Potrzebujemy odwagi, by te lęki odkryć, zrozumieć, aby miłość Boża i nasza mogła je usunąć. Potrzebujemy, byś nasza Matko, poprowadziła nas dalej i w górę, drogą, którą sama nauczyłaś się wychodzić z Dobrą Nowiną do każdego, bez wyjątku.

Jasnogórska Królowo! Najlepsza Matko!

Wspomóż Twoje dzieci i umocnij naszą wiarę. Obdarz Bożymi darami rodziny. Małżonków wspieraj w wiernym kroczeniu życiową drogą. Zaradzaj małżeńskim kryzysom. Lecz rodzinne rany. Złącz na nowo popękane więzi międzyludzkie. Wejdź w samotność zdradzonych i skrzywdzonych i pozostań z nimi w ich ciemności. Usiądź z tymi, którzy dalej iść już nie mogą, wędruj razem z błądzącymi, z chodzącymi po obrzeżach Kościoła, by nie poszli zbyt daleko. Biegnij, proszę, za idącymi ku przepaści grzechu czy nałogów, by ich pochwycić przed ostatnim krokiem. Przytul przerażonych i obcych.

Chorym przyjdź z pomocą, obdarz nadzieją zrozpaczonych, wątpiącym przynieś blask prawdy, obojętnym uproś głębokie doświadczenie Bożej miłości, noszącym w sobie uraz do Kościoła wyproś ukojenie, a do tych, którzy od Boga i Kościoła odeszli z różnych powodów - także z powodu mojego czy naszych grzechów - przyjdź z łaską zmiany myślenia oraz odwagą powrotu. Ucz nas też modlitwy i pokornej służby.

Wierzymy, Jasnogórska Pani, że wszystko możesz nam wyprosić u Syna. Popatrz więc z miłością na lud, który potrzebuje Twojego matczynego spojrzenia, niosącego błogosławieństwo Chrystusa. Obejmij swoim wzrokiem dzieci, młodzież, ludzi w pełni sił i w podeszłym wieku. Obyśmy wszyscy, wsparci Twoim orędownictwem, stali się prawdziwie ludźmi wiary i miłości oraz pielgrzymami nadziei.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.