Sosnowiec: kościół św. Floriana został odbudowany
W sobotę 10 sierpnia, 416 dni po pożarze kościoła pw. św. Floriana w Sosnowcu-Zagórzu, wierni ponownie weszli do swojej świątyni na modlitwę i sprawowanie Mszy świętej.
Ponad rok temu był szok, niedowierzanie, łzy, smutek, ból, niepewność, ale była też wtedy obecna nadzieja, która sprawiła, że dziś na zgliszczach, które widzieliśmy znowu spotkaliśmy się, aby uwielbiać naszego Pana!
Pesymiści mówili, że to koniec tej parafii. Realiści zakładali, że odbudowa potrwa kilka lat. Czy ktoś wtedy sądził, że już w kolejne wakacje znowu będziemy się modlić w naszym kościele? To czego udało się nam dokonać wspólnymi siłami dziś powinno rodzić w naszych sercach ogromną wdzięczność skierowaną przede wszystkim w stronę Boga, który cały czas czuwał nad nami. Jestem przekonana, że tym bolesnym wydarzeniem Bóg dał nam lekcję, jednak to, czy każdy z nas potrafił ją odczytać pozostaje już indywidualną sprawą. Czas minionych miesięcy był szansą na poszukanie odpowiedzi na to:
- jaka jest nasza wiara,
- jakie miejsce w naszym życiu zajmuje Pan,
- co jest dla nas naprawdę ważne,
- ile jesteśmy w stanie dla Pana poświęcić.
Oby z tych i wielu innych pytań zrodziło się też wiele szczerych odpowiedzi, które umocnią nas na drodze duchowego rozwoju.
Dziś wyrażamy naszą ogromną wdzięczność wszystkim, którzy w tym minionym roku okazali nam tak wiele serca. Było Was naprawdę bardzo dużo! Począwszy od ofiarnych Strażaków i innych służb, życzliwie nastawionych urzędników, ubezpieczyciela, wszystkich ekip, które pracowały przy odbudowie kościoła. Dziękujemy wszystkim Ofiarodawcom, naszym hojnym diecezjanom, a także wielu nieznanym nam ludziom z całej Polski, którzy z dobroci serca wspierali nas materialnie. Dziękujemy za każdą modlitwę, wsparcie dobrym słowem, które pewnie niejednokrotnie dodawało sił do dalszego działania. Ogromne podziękowania dla parafian, którzy tak wiele sił i czasu poświęcili na pracach fizycznych. Niektórzy z nich byli tu prawie codziennie w tych minionych miesiącach.
po lewej: ks. Andrzej Mróz - proboszcz
Nie da się w tym miejscu nie podziękować ks. Andrzejowi Mrozowi - proboszczowi parafii - za ogrom zaangażowania, które włożył w proces odbudowy. To on był osobą, która to wszystko pospinała. Nadzorował każdą najmniejszą pracę, a także gdy to było możliwe, to sam w nich uczestniczył. Choć spotykały nas różne przeciwności, to ks. Proboszcz nigdy się nie zniechęcił i nie narzekał. Z uśmiechem i życzliwością zachęcał innych do działania, a gdy było trzeba to łagodził napięcia.
Dziękujemy wszystkim naszym kapłanom, a także panu Markowi za to, że dzięki nim nasza Liturgia w ostatnim roku nie zubożała. Owszem czasem było ciasno i duszno, ale każda Msza święta czy nabożeństwo były sprawowane z takim samym zaangażowaniem jak w kościele. Choć pewnie można by się łatwo „usprawiedliwić”, by coś skrócić, zmienić, usunąć, to na szczęście nikt tego nie próbował robić.
W naszej parafii otwiera się pewien nowy etap. Mamy piękny odremontowany kościół, który w kolejnych miesiącach będziemy nadal upiększać. Pan ma godne Siebie mieszkanie. Teraz brakuje już tylko jednego – aby w tym domu Bóg nie był sam. Niech to będzie dom każdego z nas. Przychodźmy tutaj często. Już za jakiś czas będziemy mieli także możliwość całodziennej adoracji Najświętszego Sakramentu.
Uczmy się w tym miejscu wdzięczności i naszemu Panu ją okazujmy. Niech to doświadczenie, które przeżyliśmy jako wspólnota jeszcze bardziej nas umocni, a każdemu z nas da też siłę w zmaganiu w naszych codziennych życiowych problemach. Z Bogiem można się podnieść z każdego upadku i z Nim jesteśmy w stanie przeżyć każde najtrudniejsze doświadczenie.
tekst: Ewa Klimczyk
zdjęcia:
Piotr Zimnal, Marek Tomalski