VI katecheza jubileuszowa
W przeżywanym obecnie Roku Jubileuszowym Miłosierdzia zapraszamy do lektury kolejnego cyklu katechez pod hasłem "Miłosierni jak Ojciec". Autorem rozważań, które będą publikowane przed III niedzielą miesiąca, jest ks. Mirosław Tosza ze Wspólnoty Betlejem w Jaworznie. Obecne rozważanie poświęcone jest uczynkowi miłosierdzia "Nagich przyodziać". Poprzednie części można znaleźć w zakładce "Polecane".
1. Nagi Chrystus
Oto kolejny uczynek miłosierdzia względem ludzkiego ciała. Uczynki, uświęcony życiem i słowem Chrystusa: "Byłem nagi a przyodzialiście Mnie". Autor Listu do Filipian mówi o Chrystusie, że przychodząc na ziemię "ogołocił samego siebie i przyjął postać sługi" . To ogołocenie Boga obejmuje Jego nagość i bezdomność... Urodził się nagi, jak każdy z nas i jak każdy z nas potrzebował, by ktoś okrył Jego nagość... "Maryja owinęła Go w pieluchy i położyła w żłobie". Nagi umierał: "Żołnierze zdarli z Niego szaty" a Jego nagość z godziny śmierci stała się przedmiotem drwin i upokorzenia. Nagie ciało Chrystusa, tak jak w noc Bożego Narodzenia, zostało złożone w ramionach Maryi. Otuliła je sobą, Jej niepokalane ciało stało się Jego pierwszym całunem. W drugi całun owinęli Go przyjaciele i złożyli do grobu. "Byłem nagi a odzialiście Mnie...".
2. Przywrócić godność i poczucie wolności
Czcimy w Kościele dwie niezwykłe relikwie: Całun Pana, na którym zostało zachowane świadectwo Jego Męki i Zmartwychwstania i chustę Weroniki, pierwszą ikonę z Jego Obliczem. Podpis, jaki zostawił pod czynem tej odważnej i czułej kobiety. Medytacja całunu skłania nas do troski o ludzi upokorzonych, pohańbionych i wyśmianych, pogrzebanych żywcem przez tych, którzy przywłaszczają sobie prawo do ograniczania życia na tym świecie. Medytacja chusty Weroniki mobilizuje nas do podejmowania czynów, dzięki którym człowiekowi ogołoconemu zostanie okazany szacunek i przywrócona wiara we własną godność.
Kardynał Ratzinger przypomniał niezwykłą przygodę, jaka kiedyś zdarzyła się Rilkemu. Codziennie przechodził obok kobiety, której do kapelusza wrzucano miedziaki. Żebraczka zawsze siedziała w całkowitym bezruchu, jakby pozbawiona duszy. Pewnego dnia Rilke podarował jej różę. I w tym momencie twarz starej kobiety rozkwitła. Poeta po raz pierwszy zobaczył, że również ona potrzebuje ludzkiego ciepła. Uśmiechnęła się, potem znikła, nie żebrała przez osiem dni. Otrzymała coś więcej niż pieniądze. Została przyodziana w szacunek i kobiecą godność.
Ks. Tischner napisał kiedyś, że najpiękniejsza rzecz, jaką jeden człowiek może zrobić dla drugiego to przywrócić mu godność i poczucie wolności. Odziać nagiego to przede wszystkim zadbać o Jego godność. Warto o tym pamiętać choćby w chwili dzielenia się zbędnymi ubraniami z ludźmi ubogimi. Ubodzy to nie kontenery na śmieci a instytucje i wspólnoty, które im towarzyszą nie są składowiskami zbędnej odzieży i przedmiotów. Wyrazem troski i szacunku będzie najpierw zapytanie, czy ktoś takich rzeczy potrzebuje (proszę nie zapomnieć zapytać o płeć osób, które chcemy obdarować i rozmiar ubrań i butów, jakie noszą. Zdarzyło się kiedyś, że do naszego Domu "Betlejem" w Jaworznie przywieziono w darze z likwidowanej hurtowni ponad sto par nowych, włoskich butów. Piękne, różnokolorowe modele, w sam raz na sylwestrowy bal, wszystkie damskie i na wysokim obcasie. Żaden z dwudziestu naszych bezdomnych panów nie był zainteresowany tym prezentem i bynajmniej nie z powodu nieodpowiedniej numeracji... ). Wyrazem szacunku i kultury będzie przekazywanie rzeczy w dobrym stanie, wypranych i wyprasowanych. Pozbywając się garderoby z naszych pęczniejących szaf najpierw warto postawić sobie szczere pytanie dlaczego mamy ich tak dużo? Czy naprawdę wszystkich potrzebujemy? Czy niekiedy nadmierne zabieganie o to, w co się mamy ubrać nie jest próbą zakrycia wewnętrznej pustki ? Czy osobisty gust i styl nie został zniewolony dyktaturą mody i naśladownictwa? Z drugiej zaś strony troska o czysty, schludny, gustowny i piękny ubiór jest wyrazem szacunku do samego siebie, członków naszej rodziny i ludzi, wśród których pracujemy i żyjemy. Ojciec, który przez cały dzień paraduje po domu w kalesonach i plażowym podkoszulku nie będzie się cieszył zbytnim szacunkiem swoich dzieci i ich kolegów i koleżanek. Podobnie zresztą jak szlafrokowa mama w przydeptanych pantofelkach. Warto również przemyśleć kwestię skromności w ubiorze. Khalil Gibran, libański poeta, napisał, że "skromność jest tarczą osłaniająca przed okiem nieczystych". Człowiek pozbawiony skromności to człowiek pozbawiony ochrony. Staje się łatwym łupem dla grzesznych i pożądliwych spojrzeń. Czy próby zwrócenia na siebie uwagi przez nieskromny strój nie są dramatycznym wołaniem o podziw i uznanie? Czy mamy świadomość, że jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za własne uczucia, ale i za uczucia które wywołujemy u innych? Czy nie jest czynem miłosierdzia zadbanie o to, by mój ubiór i ubiór moich braci i sióstr nie był powodem drwin i szyderstw a podkreślał ich godność i piękno? Czy mamy na tyle odwagi, by zwrócić komuś taktownie uwagę i na tyle pokory, by taką uwagę przyjąć od innych? Pan Bóg, po upadku Adama i Ewy, gdy ich nagość stała się przedmiotem wstydu i upokorzenia, sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich. (Rdz 3,21)
Bądźmy chrześcijanami z klasą. Nasz Ojciec w Niebie kocha piękno i dobry styl! Wystarczy przyjrzeć się jak przyodziewa lilie polne, ubiera w nowe szaty i sandały sponiewieranego, marnotrawnego Syna i nie waha się wyprosić z uczty weselnej człowieka pozbawionego odpowiedniego stroju.
3. Różnice
Sprawę właściwego spojrzenia na strój podejmuje również św. Jakub w swoim liście: Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego nie ma względu na osoby. Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: «Usiądź na zaszczytnym miejscu!», do ubogiego zaś powiecie: «Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego!», to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi? Posłuchajcie, bracia moi umiłowani! Czy Bóg nie wybrał ubogich tego świata na bogatych w wierze oraz na dziedziców królestwa przyobiecanego tym, którzy Go miłują? Wy zaś odmówiliście ubogiemu poszanowania .( Jk 2.1-6)
Przejmującym komentarzem do tych słów jest praca młodego artysty-grafika, absolwenta ASP w Krakowie, Jacka Hajnosa. Przez pięć lat portretował ludzi bezdomnych z całej Polski i przeprowadzał z nimi długie rozmowy o życiu, miłości, biedzie i nadziei. Owocem jego pracy jest niezwykła wystawa zatytułowana "Różnice", której wernisaż odbył się niedawno w Galerii Sztuki w Zakopanem oraz album, który w najbliższych dniach zostanie wydany. Tytuł wystawy i albumu został zaczerpnięty ze wspomnianego fragmentu Listu św. Jakuba. Z 77 obrazów spoglądają na nas ludzie bezdomni, uzależnieni, pogubieni, których życie zostało ukazane w zupełnie nowym świetle. Ci, którzy z powodu swojej biedy zazwyczaj słyszeli "stań sobie tam albo usiądź u mojego podnóżka" przez piękno sztuki zostali postawieni na zaszczytnym miejscu. 17 z tych portretów to portrety mieszkańców naszego "Betlejem". Byliśmy na wernisażu w Zakopanem. Ponad 100 osób, które przyszły podziwiać niezwykłe grafiki miało sposobność zupełnie z innej perspektywy popatrzeć na ubogich. Nadzy zostali przyodziani przez wrażliwość i talent młodego artysty, który swoją pracą przywrócił im godność. Patrząc na bezdomnego Kazka, którego burmistrz Zakopanego poprosił o zdjęcie na tle jego portretu, pomyślałem: "To jest świat i Kościół, który podoba się Panu".
4. Modlitwa
Podziękujmy Bogu za Jego dary, za to, że przyodziewa nas i świat swoim pięknem. Podziękujmy za wszystkich ludzi, którzy swoją pracę i talenty oddają w służbie potrzebujących, za ich bezinteresowną miłość i pasje.
Jezu, Synu Boga, Ty, który ubierasz świat milionami kwiatów, roślin, krzewów, i drzew, zostałeś pozbawiony ostatniej szaty. Ty, który życie oddałeś za to, żeby ludzką nędza, biedę i grzech przyodziać w Boże miłosierdzie, stałeś bezbronny i nagi na oczach całego świata.
Jezu miłosierny, Ty powiedziałeś: "Byłem nagi, a przyodzialiście Mnie". Naucz nas przyodziewać nagich. Tak często przebieramy w ubraniach, zazdrościmy sobie tego, co nosimy, marzymy o takich a nie innych ciuchach, że zapominamy o ludziach, którzy nie mają się w co ubrać. Św. Paweł napisał w Liście do Tymoteusza: "Mając żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni!" (1 Tm 6,8). Naucz nas cieszyć się z tego, co mamy. Nie pozwól wyśmiewać innych z powodu ubioru ani obdzierać ich z ludzkiej i boskiej godności.