V katecheza jubileuszowa
W przeżywanym obecnie Roku Jubileuszowym Miłosierdzia zapraszamy do lektury kolejnego cyklu katechez pod hasłem "Miłosierni jak Ojciec". Autorem rozważań, które będą publikowane przed III niedzielą miesiąca, jest ks. Mirosław Tosza ze Wspólnoty Betlejem w Jaworznie. Poprzednie części można znaleźć w zakładce "Polecane".
"Jest moim gorącym życzeniem, aby chrześcijanie przemyśleli podczas Jubileuszu uczynki miłosierdzia względem ciała i względem ducha. Będzie to sposobem na obudzenie naszego sumienia, często uśpionego w obliczu dramatu ubóstwa, a także umożliwi nam coraz głębsze wejście w serce Ewangelii, gdzie ubodzy są uprzywilejowani dla Bożego miłosierdzia. Przepowiadanie Jezusa przedstawia te uczynki miłosierdzia, abyśmy mogli poznać, czy żyjemy jak Jego uczniowie, czy też nie". (MV 13)
1.Głodni i spragnieni są wśród nas. Nawet wśród nas umierają
Głodnych nakarmić, spragnionych napoić - to pierwsze dwa uczynki miłosierdzia względem ciała. Jeżeli w tej chwili jesteśmy w tym kościele i słuchamy tych słów prawdopodobnie należymy do uprzywilejowanej części ludzkości, która ma co jeść, pic i włożyć na siebie. Każdego dnia świecie, na naszym świecie, z przyczyn związanych z głodem umiera 25 tysięcy osób. W czasie tej godziny spędzonej przez nas na modlitwie na świecie umrze z powodu głodu ponad 1000 osób. 300 z nich to małe dzieci!
Być może problem głodu jest dla nas egzotyczny. Jednak on istnieje naprawdę. I chociaż żyjemy w kraju względnego dobrobytu, nie możemy zamykać oczu na dramat miliona naszych braci i sióstr cierpiących głód na świecie.
Na okładce wydanej niedawno książce Martina Caparrosa, argentyńskiego pisarza i dziennikarza, zatytułowanej "Głód" , która jest monumentalną monografią głodu na świecie, znajdują się poruszające słowa: "To, że tylu ludzi ma co jeść każdego dnia – to cud, że tylu nie ma – to podłość. Caparros cytuje w swojej książce słowa Jeana Zieglera, byłego eksperta ONZ do spraw żywności: "Fakt, że co roku dziesiątki milionów mężczyzn, kobiet i dzieci umiera z głodu, jest skandalem naszego stulecia. Co 5 sekund dziecko poniżej 10 roku życia umiera z głodu na planecie, która obfituje w bogactwa. W obecnym stanie rozwoju rolnictwo światowe zdolne byłoby wyżywić bez problemu 12 miliardów ludzi, niemal dwukrotnie więcej, niż wynosi liczba mieszkańców Ziemi. Nie jest to zatem nieuchronny los. Dziecko, które umiera z głodu, to dziecko zamordowane"
W podobnym duchu wypowiada się papież Franciszek:
"To światowy skandal, że około miliard ludzi w dzisiejszym świecie wciąż cierpi głód. Nie możemy patrzeć w inną stronę, odwracać się plecami i udawać, że problem nie istnieje. Dostępnej w świecie żywności wystarczy, by nakarmić wszystkich (papież Franciszek).
2. "Wy dajcie im jeść"
W ewangelicznej scenie rozmnożenia chleba Apostołowie, którzy dostrzegli problem ludzi głodnych, proponują dość oczywiste i logiczne rozwiązanie: Proszą Jezusa, by ich rozesłał. Niech sami zakupią sobie coś do jedzenia. Oto odwieczna pokusa ludzi pobożnych: prosić Boga, by nam pomógł pozbyć się kłopotów i kłopotliwej obecności potrzebujących. Jezus proponuje coś innego: "Wy dajcie im jeść" – i ta propozycja Jezusa wydaje się być niedorzeczna i niemożliwa do wykonania; "Jak pięcioma chlebami i dwoma rybami możemy nakarmić 5 tysięcy głodnych ludzi?"
Warto w tym miejscu, zastanawiając się nad uczynkiem miłosierdzia: "głodnych nakarmić" postawić sobie kilka szczerych, osobistych pytań: Ile w mojej ocenia ludzi potrzebujących obojętności, chłodnej kalkulacji i bezdusznego tzw. "zdrowego rozsądku"? Ilu głodnych i potrzebujących odesłałem od siebie z cierpką uwagą: "kupcie sobie sami", "sami jesteście sobie winni", "przestańcie kombinować i weźcie się do pracy". Jak często, wobec dramatów i nieszczęść innych wzruszam ramionami i mówię: "Cóż ja mogę? Nic na to nie poradzę. Niech się tym zajmą inni..." Jak wygląda moja modlitwa za ludzi głodnych, spragnionych, potrzebujących? Czy proszę za nich, by pozbyć się kłopotu, czy kieruje mną współczucie i braterstwo?
Kiedyś, poruszony ludzkim nieszczęściem człowiek pytał z wyrzutem Boga: "Panie, dlaczego nic nie robisz dla tego biednych ludzi?" Bóg odpowiedział: Coś dla nich zrobiłem: stworzyłam ciebie, byś im pomógł".
3. Dać głos ubogim
Ryszard Kapuściński, polski pisarz i reporter, w jednej ze swoich książek podzielił się bardzo osobistym doświadczeniem, które wzmocniło jego zaangażowanie na rzecz osób najuboższych:
"Jeżeli ktoś zasiada do sutego obiadu i ogląda w tym samym czasie sceny z Sahelu, a tam umierających ludzi, to usypia swe sumienie. Przekonałem się, do czego jesteśmy doprowadzeni, kiedy w 1993 roku wraz z panią Ogata z Międzynarodowej Komisji ds. Uchodźców polecieliśmy do uchodźców na granicy Sudanu i Etiopii – do 300 000 umierających młodych ludzi (starcami byli tam trzydziestolatkowie). Ludzi obdartych, nędznych, znajdujących się w straszliwych, malarycznych warunkach. Z tej makabry wyruszyliśmy do Addis Abeby i właściwie tego samego dnia odlecieliśmy do Rzymu. Wieczorem poszedłem na pełen roześmianych ludzi Piazza Navona w Rzymie, a tam – zabawa, restauracje, doskonałe jedzenie, ciepła noc, i wtedy – gdy uświadomiłem sobie ten kontrast – rozpłakałem się, co mi się rzadko zdarza." (Kapuściński, Dałem głos ubogim)
Kapuściński, komentując po latach to osobiste doświadczenie w spotkaniu z włoską młodzieżą powie: "Człowiek może być ubogi nie tylko dlatego, że nic nie zjadł, ale dlatego, że jest nieszanowany, poniżany, lekceważony, pogardzany. Ubóstwo to stan społeczny i mentalny powodujący, że człowiek nie widzi wyjścia z sytuacji, w jakiej się znalazł. Człowiek nie wie, jak ze stanu ubóstwa przejść do stanu zamożności. Poświęcam temu wiele uwagi, ponieważ cechą ubóstwa jest milczenie. Ubóstwo to stan niemożności wypowiedzenia się. Ludzie ubodzy nie mają głosu, nie są nigdzie szanowani, nie są tolerowani. Ktoś musi mówić w ich imieniu. To jest przyczyna , dla której o nich piszę".
Żyjemy w świecie wielkich kontrastów. Ale te kontrasty przestają nas bulwersować, przywykliśmy do nich. Stały się one częścią naszej codzienności. Dzięki przekazowi medialnemu jesteśmy niemal naocznymi świadkami ludzkich dramatów i głodu, patrzymy na nie, jak na relacje ze sportowego widowiska. Widzimy dobrze, ale przez podwójną, hermetyczną szybę, która nie przepuszcza krzyków rozpaczy i jęku bezsilności. Gdy obraz jest dla nas zbyt drastyczny, pilot przerzuca nas na inny kanał, do innego, bardziej znośnego świata. Takim pilotem nie dysponują umierający z powodu głodu, braku wody i skrajnej nędzy. Ich pilot ma już tylko jeden przycisk, ten, którym wyłącza się życie.
Jezus, mówiąc nam, swoim uczniom, "wy dajcie im jeść" prowokuje nas do rezygnacji z roli obserwatora i kibica ludzkich bied i głodów. Chce obudzić nasze uśpione sumienie, zaangażować nas w przemianę świata. W Roku Miłosierdzia nie chodzi o pobożne rozważania o ubóstwie i tanie wzruszenia, ale o poruszenie serca i płacz serdeczny, który każe nam coś zrobić! Może warto spisać na kartce po hasłem "głodnych nakarmić" konkretne rzeczy, które możemy podjąć osobiście, w naszych rodzinach i społecznościach. Oto kilka propozycji takich wpisów:
- nie będę marnował zakupionego jedzenia. Postaram się wykorzystać wszystko do końca. Obiecuję, że nic nie wyląduje w koszu na śmieci.
- zwrócę uwagę dzieciom na większy szacunek do jedzenia. Powrócę do modlitwy przed i po jedzeniu, w której będę dziękował za to, że mam co jeść i pomodlę się za głodujących.
- Postaram się zaoszczędzić trochę pieniędzy rezygnując ze zbędnych i luksusowych zakupów a zaoszczędzone pieniądze przekaże na pomoc głodującym, budowę studni dla tych, którzy nie mają dostępu do wody, lub choćby na opłacenie komuś miesięcznych obiadów w szkolnej stołówce.
- Zacznę oszczędzać wodę. Na świecie ok. 800 mln ludzi nie ma dostępu do wody pitnej. Przez brak czystej wody codziennie umiera z powodu biegunki, niedożywienia i braku odpowiedniej higieny sześć tysięcy dzieci.
- Zapoznam się bliżej i bardziej szczegółowo z problemami głodu i ubóstwa na świecie (lektura artykułów, książek, strony internetowe organizacji pomocowych – np. Polskiej Akcji Humanitarnej). Podzielę się zdobytą wiedzą z moją rodziną, przyjaciółmi, znajomymi.
To tylko przykładowe wpisy na naszą listę. Sporządźmy własną. Nie zapomnijmy o ubogich. "Bądźmy miłosierni jak ojciec nasz jest miłosierny". Bądźmy miłosierni serdecznie i do bólu konkretnie.
4. Modlitwa
Jezu miłosierny, tysiące naszych braci i sióstr, miliony Twoich dzieci umierają z braku pożywienia nie dlatego, że na ziemi nie ma chleba i nie dlatego, że nie mają rąk do pracy, ale dlatego, że my nie mamy serca. Chlebie Żywy, naucz nas karmić głodnych, by nikt nie przychodził na ten świat tylko po to, aby umrzeć z głodu.
Jezu miłosierny, Ty powiedziałeś: "Byłem spragniony, a daliście mi pić". Ludzie umierający z braku wody to skandal i upadek ludzkości . Mimo tysięcy źródeł, jezior i rzek. Mimo rozwoju cywilizacji i higieny osobistej, obok milionów podlewanych kwiatów i nieskończonych ilości mytych samochodów, są ludzie, którzy umierają z pragnienia. Jezu, naucz nas spragnionych napoić.