Wiara i patriotyzm - katecheza VI
Ksiądz Skarga – prekursor niepoprawności politycznej
W 1846 r. poeta Wincenty Pol tak pisał o ks. Skardze:
"Rzym kotwica! Bóg nadzieja!
To Piotr Skarga Kaznodzieja
Kazał wiernym i królowi
I rycerstwu i Sejmowi!
Bicz kacerstwa. – żołnierz Pański!
I w Kościele miecz hetmański.
(…)A Piotr Skarga – Piotr, więc skała
I nie umarł- i nie zmiera,
Lecz miłością Bożą pała
I do nieba drzwi otwiera.
Świecznik Boży – świeci ziemi
Słowem Bożym między swymi
I w Kościele trzyma straże
I jak kazał dotąd każe".
Ten wiersz przywołuje kazania sejmowe , w których ks. Piotr wyraził swą troskę o losy Ojczyzny. Pod ich urokiem był Adam Mickiewicz, który w 1841 r. tak odczytywał ich przesłanie : "przepowiada nieszczęścia narodu…W sposób najpełniejszy i najdobitniejszy. Przyszłość staje nam przed oczyma jak otwarta księga, a on to wszystkie jej karty…opowiada… Jako mówca wznosi się szczególnym darem niebios, darem proroczym, którego dowody… okazują nam jego kazania".
Co ciekawe –jak stwierdzają historycy i znawcy literatury- kazania te i w takiej formie nigdy nie zostały wygłoszone ani do sejmu , ani do senatu, ani tym bardziej do króla. Żyły jednak w świadomości narodu przekonanego o ich proroczym natchnieniu. Nie były głoszone wtedy, być może dlatego by mogły być głoszone wciąż na nowo.
Dla jednych jak prof. Tazbir były traktatem politycznym, dla innych,
jak siostra Elżbieta Wróbel były przede wszystkim "moralitetem pisanym przez duchownego, ale i Polaka wykazującego troskę o przyszłość swego kraju". Przypomnijmy więc ich przesłanie i odnieśmy je do czasów nam współczesnych.
W I kazaniu ksiądz Skarga wskazuje, że tylko ten naród, który posiada moralność, rośnie w siłę. Dlatego też "senatorowie’ tzn. ustanawiający prawa powinni odwoływać się do Boga. Tylko On może udzielić potrzebnej mądrości i uchronić państwo przed upadkiem. Jest to więc – i dziś aktualny – apel do polityków, aby kierując Polską i stanowiąc prawa słuchali głosu sumienia, tzn. uwzględniali Boga i jego prawa. W Europie reagującej coraz bardziej alergicznie na chrześcijaństwo to wręcz rewolucyjna idea. Wg księdza Skargi tylko ona uratuje Polskę. Warto nad tym się zastanowić.
II kazanie przypomina dobrodziejstwa, jakich obywatele – Polacy doświadczają od Ojczyzny. Są nimi : możliwość wyznawania prawdziwej wiary katolickiej, władza, dzięki której nie służy się, jak pisze autor, "tyranom, jeno bogobojnym panom i królowi…których sami sobie obieracie, dobrobyt materialny i pokój z sąsiadami."… My także powinniśmy z tej perspektywy wdzięczności spojrzeć na dar wolnej Polski. Przecież współcześnie też słychać słowa, że w tym kraju nie da się żyć, czy też wprost "brzydzę się polskością".
Walczący w powstaniach przez 123 lata i ginący za wolność nie byliby w stanie chyba tego pojąć…A jak my się do tego odnosimy? Może kolejny raz sprawdza się przysłowie:" cudze chwalicie, swego nie znacie"?
W kazaniu III odkrywamy przestrogę zawartą w ludowej mądrości "Zgoda buduje, niezgoda rujnuje". Ksiądz Skarga uświadamia konsekwencje owej niezgody. Są to:
1. kłótnie wewnętrzne, które mogą skutkować wojną domową wykorzystywaną przez wrogów Polski,
2. niebezpieczeństwo rozpadu terytorium Rzeczypospolitej na – jak pisze- "dawniej istniejące ziemie i księstwa",
3. język i naród, ulegnie zagładzie – i jak czytamy - "w obcy się naród, który nas nienawidzi obrócicie, jak się innym przydało".
To bardzo interesujące stwierdzenie zapraszające do głębokiej refleksji także i współcześnie, gdy w Europie instytucjonalnie chce się zniszczyć narodową tożsamość, preferując nieokreślone pojęcie "Europejczyka".
Z kolei kazanie IV i V to jednoznaczne ukazanie innowierczych nowinek jako zagrożenia dla jedności Rzeczypospolitej. Współcześnie brzmi to bardzo " niepoprawnie politycznie", ale Ksiądz Skarga uważał, że tylko jedna wiara obroni jedność narodu i uchroni go przed upadkiem. Pisał : " Na katolickiej wierze Kościoła Świętego Rzymskiego to królestwo zbudowane jest".
Dziś słowa te brzmią jak wielki apel o zachowanie naszej tożsamości kulturowej opartej na wierze Chrystusa i Kościoła.
Kazanie VI zaś to wielki manifest na rzecz silnej pozycji króla przy jednoczesnym potępieniu przywilejów szlacheckich, a więc i " złotej wolności" szlachty prowadzącej do anarchii zagrażającej państwu, co , jak wiemy, sprawdziło się w późniejszej historii naszego kraju… Ale też sprawdza się i współcześnie.
Ksiądz Skarga pisał: "Polskę osłabia fakt, że dochody z królewszczyzny służą dzierżawcom szlacheckim, A nie wpływają do skarbu Rzeczypospolitej".
Słuchając tych słów zamieńmy "królewszczyznę" na podatek VAT, dzierżawców szlacheckich na " przestępców w białych kołnierzykach", "skarb Rzeczypospolitej" na " Budżet Polski", a być może okaże się, że Książ Skarga mógłby się czuć bardzo swojsko w naszym tysiącleciu.
To kazanie to zaproszenie do nieustannego pytania się o granice naszych własnych praw i praw państwa. To niełatwe pytania, jeszcze trudniejsze odpowiedzi, ale konieczne.
Ksiądz Skarga stara się znaleźć tę odpowiedź w kazaniu VII. Profesor Tazbir komentuje ją słowami wyrażającymi prostą – może dlatego tak trudną do przyjęcia – prawdę: " prawa powinny mieć na uwadze dobro obywateli i interes państwa". Chciałoby się powiedzieć : nic dodać, nic ująć.
Wreszcie kazanie VIII, które jest krytyką grzechów życia społecznego. Ksiądz Skarga piętnuje w nim ucisk chłopów, lichwę, kradzież mienia społecznego, brak sprawnego aparatu sprawiedliwości. A także działania przeciw prawom Kościoła. Zapoznając się z tym katalogiem, odkrywamy że słuchając ich dobrze je rozumiemy.
Zapoznając się z kazaniami Księdza Skargi, odkrywamy że ich przesłanie wciąż rodzi pytania, na które brak łatwych odpowiedzi. Być może dlatego, że ich autor to kapłan i patriota, człowiek wiary dążący do nieba i Polak żyjący na polskiej ziemi. Ktoś, kto szedł drogą, jaką i my próbujemy kroczyć w stuleciu odrodzonej ojczyzny, drogą wiary
i patriotyzmu.
Profesor Tazbir tak podsumowuje jego życie: "Jeśli wiec Skarga stawia społeczeństwu w kazaniach takie – jak na owe czasy – wymagania, czyni to w intencjach dwóch niejako ojczyzn – domowej i niebieskiej". I dalej " "Skarga głosi potrzebę bezinteresownej, bo nie liczącej się z żadną rekompensatą materialną, służby ojczyźnie".
Kończąc tę katechezę, zabierzmy ze sobą dwa pytania i jeden obraz zawarty w kazaniach sejmowych.
1. Czy obie te ojczyzny –ziemska i niebieska są wciąż naszym domem? A może żadna…?
2. Czy? Kogo? Co? Sprzedamy i za jaką cenę gdy pojawi się propozycja kupna i tego, co niebieskie – duchowe i tego co ziemskie –polskie?
I obraz, w którym okręt to nasz ojczyzna, załoga to my wszyscy – Polacy, Obraz, który woła o jedność nas: Polaków dla realizacji dobra wspólnego.
"Gdy okręt tonie, a wiatry go przewracają, głupi tłumoczki i skrzynki swoje opatruje i na nich leży, a do obrony okrętu nie idzie, i mniema, że się sam miłuje, a on się sam gubi. Bo gdy okręt obrony nie ma i on ze wszystkim, co zebrał, utonąć musi. A gdy swymi skrzynkami i majętnością , która ma w okręcie pogardzi, a z innymi się do obrony okrętu uda, swego wszystkiego zapomniawszy: dopiero swe wszystko pozyskał i sam zdrowie swoje zachował.
Ten najmilszy okręt ojczyzny naszej wszytkich nas niesie, wszytko w nim mamy, co mamy. Gdy się z okrętem żle dzieje, gdy dziur jego nie zatykamy, gdy wody z niego nie wylewamy, gdy się o zatrzymanie jego nie staramy, gdy dla bespieczności jego wszytkim, co w domu jest, nie pogardzamy , zatonie i z nim my sami poginiemy." (Ks. Skarga, "O miłości ku Ojczyźnie")
opracował ks. Włodzimierz Machura