III katecheza o pokucie
W sakramencie pokuty Pan Bóg przebacza człowiekowi popełnione przez niego grzechy. Magisterium Kościoła określa grzech jako czyn ludzki, w którym człowiek, mając świadomość istniejącego porządku moralnego, narusza go dobrowolnie tzn. bez przymusu i bez wewnętrznego zniewolenia (Encyklopedia Katolicka, t.6, Lublin 1993, kol.274).
Tak właśnie rzeczywistość i konsekwencje grzechu opisuje Pismo święte. Szczególnie pouczający jest w tym względzie biblijny opis raju i grzechu pierwszych ludzi. Raj był szczęśliwym domem, w którym Bóg zamieszkał ze swoim stworzeniem, zwłaszcza z człowiekiem. Domem pełnym równowagi, harmonii, jakiegoś wewnętrznego ciepła i pokoju. Człowiek miał świadomość obowiązujących w tym domu zasad, stojących na straży wewnętrznego ładu. A jednak, w sposób zupełnie wolny złamał te zasady. Naruszając ustanowiony porządek, człowiek wystąpił przeciwko Bogu, obraził Go i popełnił wobec Niego grzech. Zniszczył przy tym pierwotne piękno stworzenia (także piękno samego siebie) i zakłócił pełne pokoju relacje z drugim człowiekiem.
W naszym życiu - podobnie jak w raju - grzech ma miejsce wtedy, gdy dochodzi do naruszenia ustanowionego przez Boga porządku istnienia. Miłość uczynił Pan Bóg podstawową zasadą życia stworzonego przez siebie świata. Wszystko, co jest przeciwne miłości, narusza harmonię i równowagę stworzenia. Ponieważ zaś sam Bóg jest pełnią Miłości, wszystko co niszczy miłość w stworzonym świecie, rani jednocześnie tę Miłość, którą jest Bóg Sam w Sobie. Staje się grzechem, który Boga obraża i od Boga odwraca.
Podstawowym warunkiem skorzystania z sakramentu pokuty jest uznanie własnej grzeszności. Prawdę o swoim grzechu człowiek poznaje w sumieniu. Nie znaczy to, że sumienie prawdę tę ustanawia. To, czy coś jest grzechem nie zależy bowiem od osobistego, subiektywnego przekonania indywidualnego człowieka. Prawda o tym, co dobre, a co złe jest prawdą obiektywną, wspólną dla wszystkich ludzi. Indywidualny człowiek, uznając tę obiektywną prawdę, w sumieniu bada, czy zachował jej normy w swoim działaniu. Kościół, formułując swoją naukę moralną, pomaga człowiekowi odczytać obiektywną prawdę o tym, co jest grzechem, a co nim nie jest. Każdy wierzący powinien, na miarę swoich możliwości, naukę tę poznać. Wychowuje w ten sposób swoje sumienie i pomaga mu podejmować właściwe decyzje moralne. Trzeba pamiętać, że wprawdzie niewiedza jako taka usuwa lub ogranicza winę moralną, niemniej celowe zaniedbanie poznania jest winą człowieka.
Znakiem przejrzystości sumienia jest akt zwany tradycyjnie rachunkiem sumienia. Podczas rachunku sumienia człowiek ma po prostu uświadomić sobie grzechy, które popełnił. Może tego dokonać zastanawiając się nad swoim życiem np. w oparciu o Dekalog czy o przykazanie miłości. Taka samodzielna refleksja jest bardzo wartościowa, chociaż może być narażona na niebezpieczeństwo przyzwyczajenia do pewnych schematów myślenia o sobie. Dlatego też warto, przynajmniej od czasu do czasu, korzystać z przygotowanych rachunków sumienia. Ich opracowania zamieszczone są w każdej książeczce do nabożeństwa czy współcześnie np. w internecie. Intencją tych opracowań nie jest sporządzenie wyczerpujących list możliwych grzechów, lecz wskazanie kierunków myślenia, na które indywidualnemu człowiekowi czasami trudniej samodzielnie trafić. Jakkolwiek by jednak wyglądał rachunek sumienia, najważniejsze jest by go przeprowadzić. Pomyślmy, jak wiele wysiłku wkładamy w przygotowanie naszej wizyty u lekarza. Zastanawiamy się co i jak powiedzieć o swojej chorobie, by niczego istotnego nie pominąć. Zdajemy sobie sprawę, że jest to bardzo ważne dla właściwej diagnozy i podjętego leczenia. Podobnie, idąc do spowiedzi św. starajmy się w dobrze przeprowadzonym rachunku sumienia, właściwie ocenić stan swej duszy.
Dodajmy jednak na koniec, że tym, co w sposób ostateczny przygotowuje nas do odbycia spowiedzi św. jest pokorna modlitwa do Pana Boga. Pomaga nam ona ufnie przybliżyć się do Niego i otwiera na przyjęcie Jego miłosierdzia. Jest zasadniczym warunkiem skorzystania z sakramentu pokuty, który jest przecież spotkaniem duszy z Bogiem.
ks. Paweł Nowak