II katecheza o pokucie
Sakrament pokuty jest bardzo osobistym spotkaniem grzesznego człowieka z Panem Bogiem. Ci, którzy do niego przystępują otrzymują od Bożego miłosierdzia przebaczenie swoich grzechów. Tylko Bóg bowiem może przebaczyć grzechy. Tylko On może darować zniewagę uczynioną Jemu Samemu.
W okazywaniu miłosierdzia Pan Bóg nie jest niczym skrępowany, ani ograniczony. Może przebaczyć grzechy w taki sposób, jaki uważa za najbardziej właściwy. Jego wolą jednak jest to, by w sposób zwyczajny dokonywało się to w akcie sakramentalnej spowiedzi (Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 960). Pan Bóg zrealizował swój zamysł poprzez zbawczą misję swojego Syna. Jezus Chrystus, Syn Boży, przebywał wśród ludzi, aby wyzwolić ich z niewoli grzechów. Wzywając do pokuty, wielokrotnie wykonywał Boską władzę odpuszczania grzechów (zob. Obrzędy pokuty, Wprowadzenie, nr 1-2), a ostatecznie umarł na krzyżu właśnie po to, by ludziom były darowane ich winy. Owoce swej męki, śmierci i zmartwychwstania Pan Jezus uobecnił w świętych sakramentach. Jak naucza św. Tomasz z Akwinu: "... to, co dobrego uczynił Chrystus, służy wszystkim chrześcijanom (...) przez sakramenty święte, w których działa moc męki Chrystusowej, dającej łaskę odpuszczenia grzechów" (Wykład Składu Apostolskiego, art.10, nr129). Na mocy swego boskiego autorytetu, Pan Jezus powierzył władzę sprawowania sakramentów i odpuszczania grzechów ludziom. Najpierw apostołom, bezpośrednim swoim zastępcom, a poprzez nich biskupom i współpracującym z nimi kapłanom. W ten sposób, sakramentalna władza odpuszczania grzechów realizuje się nieustannie w Kościele.
Oczywiście, tak jak wszystko na tym świecie, również zewnętrzna forma sprawowania tej władzy, podlegała historycznemu rozwojowi.
Katechizm Kościoła Katolickiego w następujący sposób charakteryzuje ten rozwój: "W ciągu wieków w sposób zasadniczy zmieniła się konkretna forma, w jakiej Kościół wykonywał tę władzę otrzymaną od swego Pana. W pierwszych wiekach pojednanie chrześcijan, którzy popełnili po chrzcie szczególnie ciężkie grzechy (na przykład bałwochwalstwo, zabójstwo czy cudzołóstwo), było związane z bardzo surową dyscypliną, wymagającą od penitentów odbycia publicznej pokuty za grzechy, często trwającej przez długie lata, zanim otrzymali dar pojednania. Do tego "stanu pokutników" (który obejmował jedynie popełniających pewne ciężkie grzechy) można było zostać dopuszczonym bardzo rzadko, a w niektórych regionach tylko raz w życiu. W VII wieku, pod wpływem tradycji monastycznej Wschodu, misjonarze irlandzcy przynieśli do Europy kontynentalnej "prywatną" praktykę pokuty, która nie wymagała publicznego ani długotrwałego pełnienia dzieł pokutnych przed uzyskaniem pojednania z Kościołem. Od tego czasu sakrament urzeczywistnia się w sposób bardziej dyskretny między penitentem a kapłanem. Nowa praktyka przewidywała możliwość powtarzania sakramentu pokuty i otwierała w ten sposób drogę do regularnego przystępowania do tego sakramentu. Umożliwiała - w tej samej celebracji sakramentalnej otrzymanie przebaczenia grzechów ciężkich i powszednich. Jest to zasadnicza forma pokuty, którą Kościół praktykuje do dzisiaj" (nr 1447).
Jakkolwiek jednak w historii wyglądało sakramentalne pojednanie z Bogiem, to zawsze dokonywało się ono w Kościele i za pośrednictwem Kościoła. Dlatego i współcześnie przychodzimy do spowiedzi i wyznajemy swoje grzechy Panu Bogu poprzez posługę kapłana. Warto wiedzieć, że musi to być ksiądz specjalnie do tego upoważniony. Specjalne przepisy określają tzw. jurysdykcję, czyli pozwolenie do słuchania spowiedzi. Biskup diecezji wydaje je poszczególnym kapłanom. Ponadto, w trosce o sakramentalne pojednanie z Bogiem, Kościół zobowiązuje każdego spowiednika pod bardzo surowymi karami do zachowania absolutnej tajemnicy odnośnie do poznanych w czasie spowiedzi grzechów. Spowiednik nie może również wykorzystywać wiadomości o życiu penitentów, jakie uzyskał w czasie spowiedzi. Tajemnica ta, która nie dopuszcza żadnych wyjątków, nazywa się "pieczęcią sakramentalną"(Katechizm Kościoła Katolickiego, nr 1467). Uznaje ją i respektuje również prawo świeckie (zob. Kodeks postępowania cywilnego art.261 ust.2; Kodeks postępowania karnego art.178 pkt2).
Pomimo tego wszystkiego, pośrednictwo Kościoła w czasie pojednania grzesznika z Bogiem bywa ciągle niezrozumiane. Czasami mówimy, że lepiej było by spowiadać się bez obecności kapłana, bezpośrednio samemu Bogu. Pomyślmy jednak: przecież gdy nawiedza nas choroba ciała, jedną z podstawowych potrzeb jaką wówczas odczuwamy, jest potrzeba obecności kogoś drugiego. To, czego w chorobie boimy się najbardziej to samotność. Odczuwając dolegliwości ciała, zabiegamy o obecność innych ludzi. Czasami, na przykład po operacji, ta obecność drugiego człowieka okazuje się niezbędna. Pan Bóg, lecząc naszą duszę w sakramencie pokuty, również pragnie, byśmy nie byli sami. I dlatego uzdrawia nas we wspólnocie Kościoła: wśród ludzi nam podobnych, rozumiejących naszą słabość. Kościół wspiera nawracającego się grzesznika swoją modlitwą, a po spowiedzi towarzyszy mu na drodze duchowej odnowy.
Ten kościelny wymiar sakramentu pokuty został uroczyście wyrażony przez Pana Jezusa w słowach skierowanych do Szymona Piotra: "Tobie dam klucze Królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" (Mt 16,19). Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia ten tekst w sposób następujący: "Słowa związać i rozwiązać oznaczają: ten, kogo wy wyłączycie z waszej komunii, zostanie także wyłączony z komunii z Bogiem; a tego, kogo wy na nowo przyjmiecie do waszej komunii, Bóg również przyjmie do komunii ze sobą" (nr 1445).
Tak więc, pojednanie z Kościołem jest nierozdzielnie związane z pojednaniem z Bogiem.