Greccio. Włoski rozdział Stowarzyszenia Betlejem

Greccio, Lacjum. Dom położony na zboczu włoskiej doliny, niegdyś restauracja i miejsce noclegowe, od końca lipca 2025 roku funkcjonuje już w zupełnie innym charakterze. Przejęty przez Stowarzyszenie Betlejem z Jaworzna, ma stać się miejscem rekolekcji, odpoczynku i wspólnoty. Bez fanfar, bez wielkich zapowiedzi. Po prostu - działa.
W projekt aktywnie włączył się Biskup Sosnowiecki Artur Ważny, który wspiera Wspólnotę Betlejem nie tylko formalnie, ale także osobiście. Traktuje Greccio jako przestrzeń realnej obecności Kościoła - zakorzenionej w modlitwie, prostocie i codziennej służbie.
Bp Artur Ważny: „Kiedy nieco ponad rok temu przybyłem do diecezji w moim sercu pojawiły się dwa marzenia: klasztor kontemplacyjny i dom rekolekcyjny. Te dwa marzenia po roku się spełniają. W Jaworznie mamy już klasztor karmelitanek bosych, które modlą się za diecezję, a teraz wspólnota Betlejem – też z Jaworzna, staje się gospodarzem domu w miejscu, które nawiedzał św. Franciszek, noszący w sercu przesłanie od Jezusa: „Odbuduj mój Kościół”. Byłem w Greccio w tym domu już dwa razy. Tam chce się powracać. Ufam, że setki ludzi będzie mogło stamtąd czerpać duchową i życiową siłę, oddychając klimatem bliskości Boga, życzliwości i prostoty gospodarzy oraz piękna natury. I jeszcze jedno. Dzieło dopiero zakwitło. Trzeba je wzmocnić. Papież Leon XIV mówił w Rzymie podczas Jubileuszu Młodych, że marzenia są jak mały stołek, na który mamy się wdrapać, jak małe dziecko, by sięgnąć do okna, poprzez które puka do nas Jezus. To już się stało w Greccio. Stoimy, a raczej klęczymy na tym stołku i potrzebujemy tych, którzy modlitwą i finansowym wsparciem pomogą sięgnąć nam do okna, aby zobaczyć jakie plany wobec wspólnoty Betlejem i naszej diecezji ma Jezus.”
To nie był efekt impulsu. Prace nad projektem trwały miesiącami - formalności, zbiórka pieniędzy, decyzja o ryzyku. Kiedy wspólnota weszła do budynku 29 lipca, dom był gotowy - w sensie praktycznym. Tego samego dnia przez pobliskie Rieti przejeżdżała grupa pielgrzymów z Polski, zmierzających na Jubileusz Młodych do Rzymu. Betlejem, jeszcze zanim się rozpakowało, zaczęło gotować dla nich posiłki. Szybka decyzja, działanie bez kalkulacji. To dobrze pokazuje styl tej wspólnoty - odpowiadać na potrzeby, nie czekając na idealne warunki.
Greccio jako projekt
Stowarzyszenie Betlejem nie potrzebuje wielkich słów, by wytłumaczyć sens tej decyzji. Domy - nawet te oddalone o tysiąc kilometrów od miejsca, gdzie wszystko się zaczęło - są narzędziem. Pozwalają zaprosić, ugotować, odpocząć, porozmawiać. Greccio ma być właśnie takim narzędziem. Nie gotowym modelem, lecz przestrzenią otwartą: na pielgrzymów, grupy, duchownych, świeckich - i na osoby, które nie mieszczą się w tradycyjnych ramach duszpasterstwa.
Nowością jest pomysł, by dom prowadzili wspólnie Polacy i osoby, które same doświadczyły bezdomności. Nie jako rezydenci, ale jako gospodarze. Wspólnota w Jaworznie już od lat udowadnia, że taka struktura działa. Greccio to kolejny test - w innym miejscu, z innymi wyzwaniami, ale z tym samym założeniem: odpowiedzialność zamiast opieki, wspólnota zamiast systemu.
Fundusze, nie finał
Zakup domu nie był jednorazową transakcją. Pierwsza rata - zebrana dzięki darczyńcom i pożyczkom - pozwoliła wejść do budynku. Ale to dopiero część całości. Pozostałą kwotę trzeba spłacić w ciągu najbliższych miesięcy. Wspólnota prowadzi zbiórkę, szuka wsparcia, prosi o pomoc.
Link do zbiórki:
https://www.ofiaruje.pl/f/dom-pielgrzyma-belvedere-w-greccio-nowe-dzielo-wspolnoty-betlejem-zostan-jego-czescia
Nie ma dużych sponsorów. Nie ma zewnętrznych grantów. Jest tylko przekonanie, że to miejsce jest potrzebne - i lista osób, które bez rozgłosu już teraz to wspierają.
Czym to miejsce nie jest
Greccio nie zostało kupione po to, by przyciągać tłumy. Nie powstanie tu hotel z duchową oprawą. Nie będzie recepcji ani folderów. Ma być tym, czym są wszystkie domy Betlejem - miejscem, gdzie można przyjechać, pomilczeć, odpocząć, popracować. Bez deklaracji. Bez pośpiechu.
Duchowość nie będzie eksponowana, ale obecna. W liturgii, w pracy, w prostych gestach. Jeśli coś przyciągnie ludzi do Greccio, to właśnie ta prostota - i możliwość zrobienia czegoś konkretnego.
Początek, nie relacja z finału
Nowy rozdział Stowarzyszenia Betlejem nie zaczyna się od przemowy ani uroczystego przecięcia wstęgi. Zaczyna się od uruchomienia kuchni, przewietrzenia pokoi, nieprzespanej nocy. Od ludzi, którzy - widząc trud - nie cofają się, tylko zostają na kilka dni dłużej.
Link do filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=ujsecJ8jBAg
Dominika Bem