Czeladź: modlitwa za wstawiennictwem św. Szarbela
Wierni czciciele świętego Szarbela zgromadzili się dnia 22 lipca o godz. 18 na Mszy św. w kościele św Stanisława BM w Czeladzi, odprawionej w intencji uzdrowienia duszy i ciała za wstawiennictwem tego świętego. Liturgii przewodniczył ks. Jarosław Wolski, proboszcz miejsca.
Był to także dzień, w którym Kościół czci świętą Marię Magdalenę. Oto główne myśli zawarte w homilii wygłoszonej przez kaznodzieję - Żywe Słowo Boże sprawiło, że nawróciła się ona i dostąpiła łaski świętości. Chrystus uzdrowił jej duszę umęczoną grzechem. To wydarzenie, które odmieniło życie Marii Magdaleny, ma swój początek w spotkaniu z Jezusem. Samo spotkanie Zbawiciela nie byłoby jednak wystarczające, gdyby nie łączyło się z wysłuchaniem i przyjęciem Jego Słowa.
Gdy przychodzimy na tę Mszę Świętą, która jest wołaniem do Boga o uzdrowienie duszy i ciała, to przypominamy Marię Magdalenę z okresu przed jej spotkaniem z Jezusem. Płaczemy nad naszymi cierpieniami, chorobami i niepowodzeniami, a także naszymi zawiedzionymi nadziejami. Przynosimy jednak naszą wiarę, która popycha nas, by szukać ratunku u Boga, gdy zawiodło już wszystko inne. Wiara prowadzi nas do świątyni. Doskonale oddają to słowa świętego Pawła, który mówi: „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne minęło, a oto wszystko stało się nowe”.
Warto zastanowić się nad słowami świętego Pawła i odpowiedzieć sobie na pytanie - co to znaczy pozostawać w Chrystusie? To znaczy wierzyć w Niego. Maria Magdalena przybyła do grobu Zbawiciela wiedziona wiarą. W sytuacji gdy wydaje się, że wszystko już skończone, to pozostaje właśnie wiara.
Maria Magdalena spotkała Chrystusa w sposób fizyczny i namacalny. Natomiast święty Szarbel znalazł Jezusa w Jego Słowie i w Jego Ciele Eucharystycznym. My, jako wyznawcy Chrystusa, idziemy drogą wiary. Musimy jednak słuchać Słowa Bożego i przyjmować je tak, jak czynili to święci, by przyniosło ono upragnione owoce. Słowo Boże musi nas wziąć w swoje posiadanie. Musimy całkowicie zawierzyć Chrystusowi i pozwolić Mu się przemienić. Wtedy właśnie dokona się ten prawdziwy cud uzdrowienia duszy i ciała.
Gdy Maria Magdalena zobaczyła pusty grób, nie rozumiała jeszcze, co się stało. Widziała anioły, lecz myślała, że Pana zabrano z grobu i przeniesiono gdzieś indziej. My czasem też nie do końca rozumiemy działania Boga. Wątpimy w siłę modlitwy, gdy nie otrzymujemy tego, o co prosimy. Maria Magdalena dostąpiła łaski bycia świadkiem zmartwychwstania, co przemieniło jej serce. Natomiast święty Szarbel mówił, że dopiero po śmierci objawi nam się prawdziwa wielkość Boga.
Msza ta była modlitwą o działanie Słowa Bożego w nas, byśmy całkowicie zaufali Bogu i pozwolili Mu przemienić nasze serca i dusze. To zaufanie pozwala wierzyć, że On wie, co jest dla nas najlepsze. Nie zawsze to, o co my prosimy, jest tym, czego potrzebujemy do naszego zbawienia. My jesteśmy tylko dziełem, a On jest Stwórcą, który tchnął w nasze ziemskie ciała pierwiastek boski - czyli duszę. Doskonale oddają to słowa Juliusza Słowackiego: „Człowiek jest ziarno przed wieki poczęte z Ducha, a Słońce jest w każdym człowieku”. Pozwólmy, by to Słońce zapaliło się w nas przed ołtarzem Pana, tak jak zapaliło się w duszy Marii Magdaleny i świętego Szarbela. Po Mszy św. wierni otrzymali namaszczenie olejem i błogosławieństwo relikwiami świętego Szarbela.
relacja: Agnieszka Babio & ks. Andrzej