Czeladź: nabożeństwo ku czci św. Szarbela
Jak każdego dwudziestego drugiego dnia miesiąca, tak i we wrześniu czciciele świętego Szarbela zebrali się w parafii pw. św. Stanisława B.M. w Czeladzi, by za jego wstawiennictwem prosić o uzdrowienie duszy i ciała. Mszy Świętej odprawionej o 18:00 przewodniczył ks. Jarosław Wolski.
W swej homilii celebrans przypomniał zebranym, skąd pierwotnie wzięło się cierpienie człowieka. Księga Rodzaju pokazuje, czym szatan był w stanie skusić pierwszych ludzi. Była to obietnica stania się bogami. Pokusa decydowania o życiu i śmierci, o tym co dobre a co złe, była silniejsza niż rozsądek. Zatem to próżność i pycha zepchnęła ludzkość w odmęty cierpienia.
Święty Paweł w dzisiejszym czytaniu przestrzegał ludzi przed taką pokusą. Wskazywał, by podążać za pobożnością, wiarą, miłością i łagodnością. Posłużył się także metaforą dobrych zawodów, w których należy wystartować, by otrzymać wieniec zwycięstwa, jakim jest życie wieczne w niebie.
Postawa świętych Kościoła pokazuje nam, jak żyć, by nie wpaść w pułapkę zastawioną przez szatana już na początku istnienia rodzaju ludzkiego. Żywoty świętych są cennym drogowskazem, dzięki któremu nie zbłądzimy. Gdy człowiek oddala się od Boga, to sam skazuje się na cierpienie. Co więcej, nie jest on w stanie sam siebie uzdrowić. Może tego dokonać tylko Bóg poprzez łaski zsyłane na ludzi. Takim przykładem postaci, która całkowicie zaufała Bogu, był Święty Szarbel. Przyjmował on z pokorą to, co zsyłał mu Najwyższy.
Módlmy się byśmy też potrafili całkowicie powierzyć się Bogu. Bowiem całkowite oddanie się w Jego ręce jest już pierwszym krokiem do uzdrowienia. Obyśmy, tak jak święci Kościoła, wygrali w dobrych zawodach i mogli spotkać się w życiu wiecznym.
Spotkanie modlitewne o uzdrowienie duszy i ciała za wstawiennictwem świętego Szarbela tradycyjnie zakończyło się indywidualnym błogosławieństwem relikwiami tego świętego. Chętni przyjęli także namaszczenie olejem świętego Szarbela, głęboko wierząc w możliwość uzdrowienia i całkowicie oddając się w ręce naszego miłościwego Pana.
relacja: Agnieszka Babio & ks.Andrzej