Czeladzka Ekstremalna Droga Krzyżowa
7 kwietnia o g. 21 w kościele św. Stanisława w Czeladzi odprawiona została specjalna Msza Święta koncelebrowana pod przewodnictwem ks. Mariusza Karasia – Kanclerza Kurii sosnowieckiej w intencji uczestników Zagłębiowskiej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. W koncelebrze uczestniczyli zaproszeni przez sztab EDK rejonu Czeladź kapłani: dziekan czeladzkiego dekanatu ks. Janusz Grela, w imieniu proboszcza parafii św. Mateusza w Czeladzi ks. Tomasz Zmarzły - szef sosnowieckiej oddziału Niedzieli i opiekun archiwum diecezjalnego, ks. Dariusz Szyszka SDB – salezjanin z parafii św. Rafała Kalinowskiego z Sosnowca.
Proboszcz miejsca ks. Jarosław Wolski, przywitał zgromadzonych wiernych, uczestników Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, zaproszonych gości. oraz uczestników z sąsiednich diecezji. Wg danych sztabu EDK w chwili zamknięcia listy zgłoszeń zarejestrowało swój udział 120 osób głównie z terenu naszej diecezji, ale zgłosili się też mieszkańcy diecezji katowickiej, gliwickiej, krakowskiej, a nawet bielsko-żywieckiej.
Nie zabrakło ciepłych słów pod adresem sztabu organizacyjnego, ale i sponsorów.
Szczególnie słowa uznania skierowane zostały do młodzieży, która musiała namówić do udziału w EDK swoich rodziców lub opiekunów, aby móc wziąć udział w nocnej drodze krzyżowej.
Ks. kanclerz życzył wszystkim uczestnikom, aby droga krzyżową, którą będziemy odprawiać była czasem przełomu, a zgodnie z definicją zawartą w słowniku języka polskiego przełom to m.in. nagła, zasadnicza zmiana w przebiegu czegoś. Ekstremalność tej drogi krzyżowej polega na tym, że my ludzie XXI w. próbujemy oderwać się od tego wszystkiego co nas otacza, od obojętności, internetowego hejtu, aby usłyszeć głos Boga i na nowo nawiązać z nim kontakt, aby móc z nim porozmawiać. Po to idzie się samotnie, w ciemności, pośród cierpienia, aby usłyszeć to co Bóg do nas mówi, a prawda jest taka, że On czasami nie tylko mówi, ale krzyczy, a my Go nie słyszymy. Ks. Wolski życzył nam, aby ta ekstremalność drogi krzyżowej dokonała przełomu w nas, abyśmy się stali wrażliwi na Boga i drugiego człowieka, nie tylko dziś w nocy, ale także jutro i na kolejne dni. Natomiast te krzyże, które będziemy nieść, to będą krzyże niesione z Chrystusem. On swój krzyż niósł z miłości do ludzi, aby być wiernym woli Ojca.
Przed Mszą ustawiła się długa kolejka do konfesjonałów. Posługujących w sakramencie pokuty wikarych księdza Roberta i Stanisława wsparł ks. Włodzimierz Machura – proboszcz parafii św. Wojciecha w Czeladzi pełniący funkcję opiekuna duchowego sztabu EDK w Czeladzi. Ten ostatni po wyjściu z konfesjonału uśmiechnięty wypowiedział słowa podziękowania pod adresem organizatorów: "dziękuję za te piękne spowiedzi których przed chwilą doświadczyłem". Te jakże wymowne słowa były najlepszym podziękowaniem dla organizatorów, za ich trud włożony w przygotowania, choć to co najważniejsze dopiero było przed nami.
Po błogosławieństwie kilkoma uwagami z wyruszającymi na trasę podzielił się lider EDK rejonu Czeladź. Symbolicznie odpiął od koszuli plakietkę z logo sztabu EDK, dając obrazowo do zrozumienia, że w tym momencie praca ludzi przygotowujących to wydarzenie dobiegła końca. Teraz każdy z uczestników staje się organizatorem swojej własnej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Oznaczało to, że nie wyruszamy na wspólną nocna wyprawę, ale na ponad 120 indywidualnych Ekstremalnych Dróg Krzyżowych. Wszak każdy, kto się pojawił na starcie tak naprawdę swoja drogę rozpoczął zdecydowanie wcześniej, poprzez przygotowanie odpowiedniego ekwipunku, prowiantu, pobrania z internetu opisu trasy i tekstów rozważań, baterii w latarce i wielu jeszcze innych elementów, łącznie z chyba najważniejszym – telefonem do "Anioła Stróża", który czuwa w domu, aby w razie niepowodzenia przyjechać i odebrać nas z trasy.
W tym roku sztab zagłębiowskiej EDK wytyczył 2 trasy pełne spełniające wszystkie wymogi Ekstremalnej Drogi Krzyżowej obie po ok. 45 km trasa "zagłębiowska" i "śląska" oraz tzw. drogę na wzór EDK "szwedzką" biegnąca wokół Czeladzi i nawiedzająca wszystkie czeladzkie kościoły, kapliczki i przydrożne krzyże o długości 23 km.
Ten ostatni wariant cieszył się nie mniejszym powodzeniem. Wyruszyło na niego 40% uczestników, w większości kobiet, ale i ci na których w sobotę czekały różne obowiązki.
I choć ta trasa nie może być traktowana jako Ekstremalna Droga Krzyżowa, to zgodnie z zasadą iż każdy bierze za siebie pełna odpowiedzialność i sam wyznacza sobie dystans do przebycia bo przecież każdy jest organizatorem swojej własnej indywidualnej Drogi Krzyżowej, to należy się uznanie i szacunek każdemu kto wyruszył w drogę. Nie ważne w jakim czasie doszedł, czy w ogóle doszedł, ważne że podjął wyzwanie!
Uczestnicy bardzo poważnie podeszli do głównych zasad obowiązujących na EDK, tj. indywidualnego w milczeniu przejścia i przeżycia misterium Męki Pańskiej.
Miał racje ksiądz Jacek Wiosna Stryczek, który zauważył, że im większe stawiasz wymagania tym ludzie chętniej je podejmują i się do nich stosują.
Dariusz Kosiński - lider EDK rejonu Czeladź
członkowie sztabu:
Jerzy Krysiak, Wojciech Owczarek, Tomasz Wieczorek,
Rafał Najbor, Stanisław Syjut, Stanisław Ferdyn,
Marcin Książek, Jakub Masłowski (FOTO)
{gallery}2017/dk/edk_czeladz{/gallery}