Historia pewnej miłości
Jest pewna piękna historia o miłości. Mężczyzna spotyka porzuconą przez rodziców dziewczynę. Zapewnia jej warunki do rozwoju, wzrostu, normalnego życia. Z czasem zakochuje się w niej i poślubia. Wiodą życie spokojne i dostatnie. Jednak kobiecie zdaje się to nie wystarczać. Ucieka do kochanków i zdradza go prawie z każdym. Nie pamięta albo nie chce pamiętać o tym, jak wiele dobra i miłości otrzymała od swojego męża. Choć zraniony niewiernością żony, małżonek podejmuje walkę o nią. Jej zachowanie zostaje publicznie napiętnowane, a ona sama pozbawiona na jakiś czas wygód. Ma to ją skłonić do refleksji nad swoim postępowaniem. Jednak mężczyzna nie zamierza zostawiać jej samej. Wręcz przeciwnie: czyni ją ponownie perłą swojego domu, obdarzając wszystkim, co najcenniejsze.
Miłość to wybór
Piękna historia, prawda? Jakby rodem z romansów Jane Austen... Miłość nie jest tu tylko chwilowym uniesieniem, porywem uczuć. Jest wyborem. Wyborem na dobre i na złe. Wyborem osoby, która od tej pory będzie dla mnie najważniejsza i z którą będę budować moje życie. Miłość nie jest tu tylko czymś co daje korzyści finansowe, emocjonalne, czy poczucie bezpieczeństwa - jest darem z siebie dla drugiego. Nie znaczy to, że nie możemy czerpać z miłości nic dla siebie, ale „myślenie miłości”, kierunek jej działań, jej optyka jest skupiona na czymś innym: nie „ja” i „moje szczęście”, ale „ty” i „twoje szczęście” są priorytetem. I nawet jeśli muszę zrobić, powiedzieć coś trudnego dla osoby, którą kocham to motywem mojego działania jest jej dobro, nie chęć odwetu czy udowodnienia, że jestem lepszy od niej. Prawdziwa miłość jest pełna mądrości, Bożej mądrości.
Ten Mężczyzna...
Jednak możemy odnieść wrażenie że mężczyzna z powyższej opowieści jest nieco naiwny. Skąd pewność że żona nie zostawi go znowu, że nie porzuci go przy pierwszej lepszej okazji. To prawda… Ale miłość ma swoje prawdy. „Miłość wszystkiemu wierzy i we wszystkim pokłada nadzieję.” Piękna historia miłości... ale nie rodem z romansu tylko z Biblii. Taką symbolikę wykorzystuje prorok Ezechiel, by pokazać relację Narodu Wybranego z Bogiem (por. Ez 16, 1nn). Jednak myślę, że to historia relacji Boga z każdym z nas. Bóg zakochany w tobie i ty, pozostający na tę miłość obojętny. Ale Bóg nie zatrzymał się na słowach wypowiedzianych do człowieka przez usta proroka. Słowa to było za mało. W Nowym Testamencie widzimy kolejną historię o miłości. Już nie symboliczną i o wiele bardziej dramatyczną.
Kadr z filmu Pasja, reż. Mel Gibson (2004 r.)
Kolejny rozdział
Wyobraźmy sobie, że widzimy dalszy ciąg opowieści o naszym małżeństwie. Mąż przebacza żonie, ona do niego wraca i... traktuje go z zupełną niewdzięcznością, lekceważy, poniża… jest po prostu okrutna… nie wywiązuje się ze swoich obowiązków na rzecz rodziny i popełnia wiele innych przewinień i wykroczeń…aż w końcu sytuacja staje się tak poważna, że według sprawiedliwego prawa grozi jej kara śmierci. Kiedy strażnicy przychodzą, by ją pojmać ten obrażany przez nią mąż staje pomiędzy nią a nimi i mówi: weźcie mnie, weźcie mnie zamiast jej... szok, niedowierzanie... ale staje się tak jak sobie życzy... umiera za jej przewinienia i krzywdy... oddaje życie zamiast niej... na krzyżu.
Kto by nie chciał być tak kochany jak ta kobieta przez swojego męża? Każdy. A kto by chciał zostać tak odtrącony przez swojego ukochanego? Nikt. Prawda jest taka, że już jesteś tak kochany.
Odpowiesz?
To Twoja historia... to moja historia... historia miłości Boga do mnie. Jego miłości, która jest wyborem Ciebie, na jego ukochaną i jedyną, Jego miłości pełnej darów, pełnej zabiegania o Ciebie. Miłości mądrej, która nieustannie w Ciebie wierzy, która ufa… Miłości, która jest gotowa oddać za Ciebie życie. Ona czeka na odpowiedź... na Twoją odpowiedź... Nie odrzucaj tej Miłości.
Anna Chlebica
Dąbrowa Górnicza
Instytut Psychologii
Uniwersytetu Śląskiego