Katedra: Msza za rodziców i dziadków księży
- Jestem wam wdzięczny za ten dar, za wasz trud i wasze poświęcenie. Także za to, jak wychowaliście wasze dzieci: a kiedy Pan Bóg powiedział „Pójdź za mną”, to oni odpowiedzieli na to wezwanie - dziękował bp Grzegorz Kaszak rodzicom i dziadkom księży. W sobotę 9 października odprawił w ich intencji Mszę świętą w sosnowieckiej katedrze.
Sosnowiecki ordynariusz zaznaczył, że mogą nadejść chwile zwątpienia, gdy rodzic zastanawia się, czy jego dziecko wybrało odpowiednią drogę życia.
- Wspomnijcie wtedy na to wydarzenie opisane w Ewangelii, gdy do Pana Jezusa przychodzą tłumy. Przychodzą do niego dlatego, że był dobry. Ludzie lgną do dobrego człowieka, do takiego, który im pomaga. Gdy widział chorych, który mu ufali, to ich uzdrawiał. Ludzie to dostrzegli – mówił bp Grzegorz zauważając, że były to trudne czasy rzymskiej okupacji w Judei.
Ordynariusz także wskazał na słowa Chrystusa „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało” – do obrazowego porównania epoki, gdy po ziemi chodził Zbawiciel. Przychodziły do niego tłumy z problemami i sprawami do rozwiązania.
- Pan Jezus wskazuje nam, jak pomóc człowiekowi. Pomocą będzie żniwiarz, który będzie ciężko pracował. Jezus mówi „Ja tego robotnika wam poślę.” Wspomnijcie, że ten świat potrzebuje księży. Po to, żeby przyjść z pomocą człowiekowi – mówił bp Grzegorz. Dodał, że krytyka osób duchownych - gdy jest niesłuszna - to finalnie szkodzi także światu, do którego zostali posłani księża, siostry zakonne i osoby.
Po Mszy świętej odbyła się część artystyczna, którą poprowadził ks. Robert Żwirek. Przy wtórze gitary kapłan-muzyk zaprezentował szereg wzruszających pieśni. W tym roku koncert miał miejsce w Bazylice Katedralnej, która posiada większą powierzchnię, niż aula w Domu Katolickim w Sosnowcu.
Rodzice i dziadkowie osób duchownych pielgrzymują do sosnowieckiej Katedry corocznie na zaproszenie bp Grzegorza Kaszaka. Jest to okazja do wspólnej modlitwy oraz zbudowania relacji miedzy rodzicami księży i osób konsekrowanych oraz Biskupem.
tekst i zdjęcia: Mikołąj Wójtowicz