Olkusz: pogrzeb śp. ks. Zbigniewa Faclera
20 lipca odbył się pogrzeb pochodzącego z Olkusza ks. Zbigniewa Faclera. Eucharystii w bazylice św. Andrzeja Ap. przewodniczył Ksiądz Biskup Marian Florczyk z Kielc. Na ostatnią drogę zmarłego przybyło mnóstwo kapłanów.
Słowo na początek wygłosił dziekan dekanatu olkuskiego ks. Henryk Chmieła. Zauważył w nim m.in., że do 1992 roku Olkusz leżał w diecezji kieleckiej. Od 1992 r. należy do diecezji sosnowieckiej i wielu kapłanów przeszło na teren tej diecezji. Inni rodacy olkuscy pozostali w diecezji kieleckiej. Świętej pamięci ks. Zbigniew Facler pozostał kapłanem diecezji kieleckiej. Pragnął wrócić do Olkusza i stało się to, kiedy przeszedł na przedwczesną emeryturę – ze względu na stan zdrowia – i zapragnął zamieszkać w rodzinnym mieszkaniu wraz z siostrą i pod jej opieką. Ale pogarszający się stan zdrowia sprawił, że musiał wrócić do Domu Księży Emerytów w Kielcach. Po raz drugi zapragnął powrócić do Olkusza, kiedy w testamencie zapisał, że chce pochowanym być na cmentarzu olkuskim, w grobie przy rodzicach. Spełniamy więc tę wolę śp. ks. Zbigniewa. Ksiądz dziekan dodał, że znał ks. Faclera od czasów licealnych, kiedy przybył do jego parafii jako neoprezbiter. - Radził sobie świetnie. Pozostał w pamięci parafian jako dobry kaznodzieja, nawiązujący życzliwe kontakty z ludźmi. I taka opinia wśród starszych parafian, w mojej rodzinnej parafii, trwa do dnia dzisiejszego – powiedział ks. Chmieła.
W kazaniu pogrzebowym bp Marian Florczyk przytoczył słowa wewnętrznego wyznania z testamentu śp. ks. Zbigniewa Florczyka: "Najpierw Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu składam dzięki za łaskę powołania, które było zawsze dla mnie darem największej wartości". Powołanie jako wartość – zauważył Ksiądz Biskup i pytał: Czy dziś to powołanie ma jakąś wartość dla mnie?
"Jedyny dom szczęśliwy, który mamy i który nas czeka, to niebo. Starał się być księdzem wiernym Bogu i wiernym posłudze ludowi. Napisał w testamencie: - Jako kapłan zawsze ceniłem ofiarę Mszy Świętej, jako źródło Bożej Łaski" – cytował biskup.
Na zakończenie Eucharystii kilka słów powiedział kolega kursowy ks. Zbigniewa, ks. Sylwester Okła. Zauważył on m.in., że zmarły odznaczał się inteligencją, pogodą ducha, był koleżeński, dbał o swoją formację, nie tylko tą intelektualną, ale też duchową. Jako wikariusz, a potem proboszcz, pełniąc funkcję duszpasterską, chętnie udzielał się, głosząc Słowo Boże, tam, gdzie księża proboszczowie prosili go, głosił rekolekcje, misje i kazania odpustowe. Chętnie katechizował. Zauważałem jego troskę o dzieci, młodzież. Będąc proboszczem w Żarczycach doświadczył krzyża choroby, która w szczególny sposób zmniejszyła jego aktywność, dlatego, po wielu latach tej choroby, kiedy ona się zbytnio zaawansowała, przeszedł na emeryturę kapłańską, od strony duszpasterstwa.
Po Eucharystii trumnę z ciałem śp. ks. Zbigniewa Faclera przewieziono na olkuski cmentarz grzebalny, gdzie po wspólnych modlitwach, pod przewodnictwem bp. Florczyka, zmarły spoczął w grobie rodzinnym.
tekst i FOTO: Tomasz Wilczyński