Peregrynacja relikwii Rodziny Ulmów rozpoczęta
30 września rozpoczęła się w Diecezji Sosnowieckiej peregrynacja relikwii i wizerunku błogosławionej Rodziny Ulmów.
Plan peregrynacji przedstawia się następująco:
30.09 - parafia pw. NMP Anielskiej w Dąbrowie Górniczej
01.10 - parafia pw. Świętej Trójcy w Będzinie (program peregrynacji - LINK)
02.10 - parafia św. Jadwigi Śląskiej w Rogoźniku
03.10 - parafia św. Bartłomieja Apostoła w Jerzmanowicach
04.10 - parafia św. Maksymiliana Marii Kolbego w Olkuszu
05.10 - parafia Podwyższenia Krzyża Św. w Wolbromiu
06.10 - parafia św. Wojciecha i św. Katarzyny w Jaworznie
07.10 - przewóz relikwii z parafii św. Wojciecha i św. Katarzyny w Jaworznie do Bielska-Białej
Rodzina Ulmów
- kim byli nowi błogosławieni?
Józef Ulma miał troje rodzeństwa. Wiktoria pochodziła z jeszcze liczniejszej rodziny, gdzie było 14 dzieci. Była przedostatnim dzieckiem. Tylko siedmioro z nich dożyło wieku dorosłego. Ich rodzice zostali zapamiętani jako serdeczni, dojrzali i odpowiedzialni ludzie, zatroskani o siebie nawzajem i o potomstwo. „W dzieciństwie Józef i Wiktoria w swoich rodzinach mieli piękny wzór głębi życia małżeńskiego i rodzinnego. W takim duchu byli wychowywani i te wartości były im przekazywane nade wszystko przez przykład wzajemnej troski o siebie jako małżonkowie, troski o dzieci, o przekaz wiary. Te wszystkie wartości wnieśli oni potem do swojego małżeńskiego życia” – mówi ks. dr Witold Burda, postulator procesu beatyfikacyjnego rodziny Ulmów.
„Ojciec Wiktorii – Jan Niemczak – był człowiekiem niezwykle wrażliwym i otwartym na potrzeby innych, a jej mama, osobą głęboko wierzącą, bardzo serdeczną i otwartą” – opowiedział ks. Burda. Zaznaczył, że w podobnych słowach wypowiadali się świadkowie, którzy znali rodziców Józefa Ulmy. „Józef i Wiktoria mieli zatem piękny punkt odniesienia dla swojego małżeństwa. Taki bardzo prawdziwy, szczery, prosty – małżeństwa osób odpowiedzialnych, dojrzałych, dobrych dla siebie, otwartych na innych i na życie” – podkreślił postulator.
Ulmowie czerpali nie tylko z doświadczenia swoich rodzin, ale także sami gorliwie przygotowywali się do dnia ślubu przede wszystkim od strony duchowej. „Wiedzieli, że od momentu ślubu w ich relacji będzie szczególnie obecny żywy Pan Bóg” – zauważył postulator procesu beatyfikacyjnego męczenników.
Ślub przyszłych męczenników odbył się 7 lipca 1935 r., w kościele parafialnym pw. św. Doroty w Markowej. Mszę świętą odprawił ówczesny wikariusz ks. Józef Przybylski. Świadkami byli Antonina Szylar i Antoni Szpytma. Zapowiedzi przedślubne podano do publicznej wiadomości 12, 19 i 26 maja 1935 r.
W życiu rodziny Ulmów są wskazówki, które mogą być inspiracją dla współczesnych małżeństw.
Każdego dnia troszczcie się o Wasz związek
Wiktoria i Józef Ulmowie każdego dnia na wiele sposobów troszczyli się o pogłębianie miłości małżeńskiej. Jak podkreśla postulator procesu beatyfikacyjnego rodziny Ulmów ks. dr Witold Burda, czynili to „przez wzajemny szacunek, dobroć, serdeczność, życzliwość wobec siebie nawzajem, bezinteresowność, obdarowywanie się, pokorę, postawę troski i opiekuńczości”.
Nie zapominajcie o zwyczajnych gestach miłości
Ważne jest, żeby okazywania sobie miłości nie uzależniać jedynie od wielkich świąt i rocznic. O sukcesie w małżeństwie decyduje codzienność. „Ulmowie okazywali sobie miłość w codzienności za pomocą prostych, zwyczajnych gestów” – podkreśla ks. dr Witold Burda.
Przyjaciel Józefa Ulmy, który często ich odwiedzał, wspominał, że „Józef był życzliwy i uprzejmy, oboje z żoną tworzyli atmosferę ciepła rodzinnego”. To dokonywało się właśnie na bazie codziennych prostych gestów miłości.
Żyjcie zasadą: aby mojemu współmałżonkowi i dzieciom żyło się dobrze
Pielęgnuję postawę dobroci, aby współmałżonkowi i dzieciom było ze mną dobrze – taką zasadą żyli Wiktoria i Józef Ulmowie. „To jest najpiękniejszy i najprostszy opis codzienności małżeńskiej Józefa i Wiktorii” – ocenił ks. Burda. W małżeństwie Ulmów nie było miejsca na egoizm. Ich miłość była skierowana ku drugiej osobie, ku współmałżonkowi i dzieciom.
Nie kłóćcie się albo przynajmniej ograniczajcie kłótnie do minimum
Inny świadek życia Ulmów wspominał, że Wiktoria i Józef „byli zgodnym małżeństwem, byli jedno za drugim. Bywałem często w ich domu. Nigdy nie słyszałam, aby się kłócili”. Unikanie kłótni pomagało Ulmom w budowaniu jedności małżeńskiej. Dbali też o to, aby się nawzajem słuchać.
Uzupełniajcie się wzajemnie
Wzajemne uzupełnianie się zajmowało ważne miejsce w życiu Wiktorii i Józefa. Wiktoria zajmowała się głównie pracami domowymi i dziećmi, a Józef wykonywał trudniejsze, wymagające siły fizycznej prace, np. nosił wodę, pracował w polu. Jednocześnie, jeśli zachodziła taka potrzeba, wyręczali współmałżonka w jakiejś pracy.
Nie narzekajcie, ale zawsze bądźcie wdzięczni
Ulmowie nigdy nie narzekali, chociaż problemów mieli niemało. „Z odpowiedzialnością podejmowali obowiązki i nawzajem się uzupełniali” – przypomina ks. dr Witold Burda. Świadkowie życia Ulmów nigdy nie słyszeli ich narzekających. Zamiast narzekania Ulmowie żyli postawą wdzięczności względem Pana Boga.
Przede wszystkim żyjcie wiarą
„W rodzinie Ulmów wszystko odbywało się w klimacie wiary” – zaznacza ks. Witold Burda. „Wiktoria i Józef często odwoływali się do sakramentu małżeństwa, czyli mieli świadomość, że prawdziwą więź małżeńską tworzą tak naprawdę trzy osoby: mąż, żona i Pan Bóg” – dodaje. Ulmowie dbali o modlitwę małżeńską i osobistą, byli zaangażowani w życie parafialne, często przyjmowali sakramenty, brali udział w coniedzielnej i świątecznej Mszy św. Jeden ze świadków życia Wiktorii i Józefa wspominał, że małżonkowie kolejne dzieci „wprowadzali w klimat wiary, którym na co dzień żyli”. „To wszystko było osnute i przemienione żywą obecnością Pana Jezusa. Kolejne dzieci przyjmowali z miłością, troską, odpowiedzialnością i wdzięcznością Panu Bogu” – podsumowuje ks. Witold Burda.
Family News Service/kodr