Pielgrzymka Zagłębiowska: Targoszyce-Mierzęcice
O godzinie 13:00 pielgrzymi dotarli na postój obiadowy w Targoszycach. Tutaj również odbyła się konferencja nt. Eucharystii ks. Michała Bordy, ojca duchownego pielgrzymki.
- Kochani, to tak bardzo ważne, żeby nie wpadać na Mszę Świętą w przysłowiowym „ostatnim momencie”. W wielu z nas może być taka pokusa „przecież mogę się spóźnić”, „jeśli przyjdę do Ewangelii Msza Święta będzie zaliczona”. Kochani, to nie chodzi o to, by cokolwiek u Pana Boga zaliczać. Chodzi o to, by przychodzić na Mszę Świętą z pragnienia i potrzeby serca. Z tęsknoty za Bogiem, Jego Słowem i przyjęcia Pana Jezusa w sakramencie Eucharystii - podkreślił ks. Borda.
Jak mówił ks. Michał Borda, w rozmowach współczesnych katolików można usłyszeć pytanie „Z czego ja się mam spowiadać? Nikogo nie zabiłem, nikomu nic nie ukradłem, nikogo nie wyzywałem. Nie piję, nie palę.”
- Akt pokuty uświadamia nam, że należy także zapytać o dobro, którego mogłem dokonać, ale go zaniechałem. Zobaczcie, ile osób każdego dnia Pan Bóg stawia na naszej drodze. Czy w wieczornym rachunku patrzymy także w tym kontekście? Ile mogłem uczynić dobra, wypowiedzieć budujących słów, przyjaznych uśmiechów, to wszystko co wypływa z ducha Ewangelii? - pytał ks. Borda.
Podkreślił również, że słuchanie Pisma Świętego w czasie liturgii sprawia, że przestaje być zwykłym pismem, a staje się żywym Słowem Boga, który przemawia do uczestników Mszy, by karmić nasze życie duchowe poprzez dotknięcie serca.
- Pismo Święte ma ambicje być każdego dnia w dłoniach współczesnego ucznia Jezusa Chrystusa - mówił dyrektor wydziału katechetycznego.
Następnie pielgrzymi przeszli 3 km pod remizę w Mierzęcicach, gdzie sprawowany był sakrament pokuty i pojednania. Pielgrzymi wrócili do swoich domów autobusami z Zendka, gdzie miał miejsce ostatni postój.
tekst i zdjęcia: Mikołaj Wójtowicz