Rozmowa z ks. Dariuszem Drzewieckim
Rozmowa z ks. Dariuszem Drzewieckim, który od lipca pełni funkcję administratora parafii św. Marcina w Porębie Dzierżnej. W przyszłym tygodniu opublikujemy ostatnią w tym roku rozmowę z nowo mianowanymi zarządcami parafii - z ks. Józefem Baranem.
W swoim kapłaństwie jest Ksiądz rówieśnikiem diecezji – święcenia przyjął Ksiądz 25 lat temu, w czerwcu 1992 roku. Jak wspomina Ksiądz moment powstania diecezji sosnowieckiej?
Byliśmy pierwszym rocznikiem, któremu święceń kapłańskich udzielił śp. Ksiądz Biskup Adam Śmigielski. Powstanie nowej diecezji to była duża niespodzianka – przygotowywaliśmy się do pracy w archidiecezji częstochowskiej, a tu zostaliśmy umiejscowieni w mniejszej diecezji.
W których parafiach pracował Ksiądz po święceniach?
Najpierw św. Barbary w Jaworznie-Podłężu, następnie św. Tomasza w Sosnowcu, św. Maksymiliana w Łazach, św. Andrzeja w Olkuszu, potem parafia katedralna, sanktuarium NMP Nieustającej Pomocy na Osiedlu Stałym w Jaworznie, NMP Królowej Polski w Dąbrowie Górniczej, św. Antoniego w Wojkowicach, św. Stanisława w Czeladzi i moja parafia chrzcielna – św. Jana Chrzciciela w Sosnowcu – Niwce.
To typowo miejskie parafie. Jak Ksiądz odnalazł się na tej maleńkiej wiejskiej parafii?
Parafia liczy 560 dusz. Jestem nią zauroczony! Już kiedy jechałem tu pierwszy raz podziwiałem łany zboża i piękno przyrody. To zupełnie inna rzeczywistość niż miejskie aglomeracje centrum diecezji. Na Mszach św. w dni powszednie jest zawsze ok. 10 osób – w zagłębiowskich parafiach liczących kilka tysięcy wiernych często na Mszy nie ma nikogo. Sołtys powiedział mi, że "mieszkają tu ludzie, którym się jeszcze zginają kolana" – to piękne i budujące świadectwo ich żywej, głębokiej wiary. Bardzo dbają też o tych, którzy do kościoła przyjść nie mogą – w pierwszy piątek odwiedzam z Panem Jezusem 27 osób chorych. Działa Żywy Różaniec, jest 15 ministrantów.
W ostatnich latach kilka razy zmieniali się tutaj proboszczowie…
Słyszę głosy wyrażające nadzieję, że zostanę tu dłużej i sam mam taką nadzieję. Dużo rozmawiam z ludźmi, choć pewnie najlepszym czasem na ich poznanie będzie kolęda. Zrobiliśmy przez ostatnie dwa miesiące bardzo dużo. Każdej soboty przychodzi nawet kilkunastu mężczyzn i wspólnie porządkujemy plac wokół plebanii, samą plebanię i budynki gospodarcze. Parafia posiadała kiedyś potężne gospodarstwo – choć sam nie planuję zostać rolnikiem czy hodowcą, jednak zamierzamy np. wskrzesić i zarybić staw, z którego mogliby korzystać mieszkańcy.
To region typowo rolniczy…
W każdej z trzech miejscowości tworzących parafię – Poręba, Miechówka i Boża Wola – prężnie działają koła gospodyń wiejskich. Panie przygotowują wieńce, jeżdżą na dożynki gminne i ogólnopolskie.
Trwa duży remont plebanii – był on niezbędny, bo zabytkowy budynek, pełniący też funkcję kancelarii, niszczał…
Rozpoczęliśmy od wymiany niedrożnych rur i instalacji. Dzięki wymianie żeliwnych grzejników na aluminiowe uda się zaoszczędzić na ogrzewaniu. Przeprowadziłem generalny remont łazienki, niebawem do budynku doprowadzony zostanie gaz. Planujemy też wymianę okien, a finalnie zajęcie się elewacją. Ludzie widzieli, jak bardzo niezbędne te działania. Wspólna praca z nimi to także forma duszpasterstwa – uczenie troski o kościół.
Sam kościół jest wyremontowany…
Jako obiekt zabytkowy objęty jest nadzorem konserwatorskim i na szczęście stamtąd pochodzą też środki na remont XVIII-wiecznej świątyni. Kończymy zaczęty przez poprzedników trzeci etap renowacji ołtarza głównego, kolejne prace będą prowadzone wg zaleceń konserwatorskich i obejmą zapewne boczne ołtarze i ambonkę. W tym wnętrzu wspaniale celebruje się Eucharystię – stare, omodlone ściany, wspaniała atmosfera sacrum, każda celebracja jest spektakularna i podniosła! To także miejscowość, która dba o kultywowanie historii – każdego roku odprawiana jest Msza św. w intencji 39 mieszkańców zamordowanych przez Niemców 7 sierpnia 1944 roku w odwecie za zastrzelenie przez partyzantów dwóch nazistów, ludzie dbają też o ich zbiorową mogiłę.
Który z Księdza poprzednich proboszczów jest najlepszym wzorem do naśladowania?
Zwrócę uwagę przede wszystkim na ostatniego z nich, ks. Eugeniusza Grzyba. Choć pracowaliśmy razem tylko 10 miesięcy naprawdę sądzę, że jest to pasterz prowadzący swoich wiernych łagodnie, ale nade wszystko mądrze. Także relacje w wikariuszami układały się bardzo mądrze. Odwiedził mnie tutaj i dał kilka cennych rad. Przede wszystkim kazał dbać o siebie, by starczyło sił.
ROZMAWIAŁ: JAROSŁAW CISZEK