Sosnowiec: 15 lat obecności relikwii św. o. Pio
Mija 15 lat odkąd w parafii pw. NMP Różańcowej w Sosnowcu uroczyście wprowadzono relikwie św. Ojca Pio. 23 września, we wspomnienie Świętego z Pietrelciny, miejscowi parafianie dziękowali za dar relikwii oraz ponowili akt zawierzenia św. Ojcu Pio.
Mszy świętej jubileuszowej przewodniczył opiekun parafialnej Grupy Modlitwy św. o. Pio – ks. Przemysław Lech. W wygłoszonej homilii nawiązał do Ewangelii z dnia i postaci wspominanego Świętego:
- Usłyszeliśmy dziś fragment, mówiący o ciekawości Heroda: był ciekawy osoby Jezusa, tylko dlatego, że docierały do niego zaskakujące wieści o Chrystusie. I dlatego tylko „chciał Go zobaczyć” – jak zanotował św. Łukasz.
Do San Giovanni Rotondo też przez wiele lat zjeżdżały tłumy ciekawskich, którzy posłyszeli zaskakujące wieści o niepozornym, kapucyńskim zakonniku. Wielu przyjeżdżało być może tylko po to, aby zobaczyć sensacyjne stygmaty Ojca Pio. A co on wtedy robił?
Ojciec Pio prowadził spotkanych ludzi na głębszy poziom. Nie pozwalał im pozostać jedynie na powierzchni wydarzeń. Swoim sprawowaniem Mszy i spowiedzi przemieniał ludzi, ale na poziomie ich głębi, bo tylko tam może dojść do prawdziwego spotkania z Bogiem. Wielu, którzy przyjechali do San Giovanni Rotondo jedynie z ciekawości, wyjeżdżało stamtąd naprawdę przemienionych – zauważył ks. Lech.
Kult św. o. Pio w parafii pw. NMP Różańcowej w Sosnowcu rozwinął się wraz z powstaniem w 2004 r. Grupy Modlitwy pod jego patronatem. Założycielką Wspólnoty jest Maria Mokańska, a jej pierwszym, duchowym opiekunem został wówczas ks. Marek Bigaj.
Celem powstania grupy było pragnienie modlitwy i wypraszania łask wiernym oraz niesienie pomocy duchowej, w szczególności tym, którzy z wyboru oddalili się od miłości Bożej.
Szczególnym dniem w historii Grupy Modlitwy był 1 października 2006 r., kiedy z rąk o. Tomasza Duszyca OFM parafia otrzymała dar relikwii św. o. Pio. Czciciele Świętego z Pietrelciny gromadzą się odtąd każdego 23. dnia miesiąca na Eucharystii i nowennie za jego wstawiennictwem.
tekst i zdjęcia: Olimpia Kucharska