Sosnowiec: wspomnienie św. Szarbela

Data dodania: 2025.07.29

28 lipca, we wspomnienie św. Szarbela, w parafii św. Łukasza Ewangelisty w Sosnowcu księża pallotyni zaprosili wiernych na Mszę Świętą po której odbyła się modlitwa  o uzdrowienie i namaszczenie olejem świętego z Libanu. Liturgii przewodniczył proboszcz i rektor wspólnoty, ks. Tomasz Kawczyk SAC.

W homilii nie było gotowych recept. Było pytanie:
Naprawdę wierzysz?

Kaznodzieja wprost ostrzegł przed powierzchowną duchowością:
Jeśli ktoś przyszedł tylko po to, by otrzymać olej świętego Szarbela, to taka wiara jest pusta.
I zaraz potem dodał:
Eucharystia ma większą moc niż olej. W niej jest żywy Bóg.

Przypowieści o ziarnku gorczycy i zaczynie – odczytane tego dnia w liturgii – stały się punktem wyjścia do mocnego wezwania: chrześcijaństwo nie może być dekoracją życia. Ma być jego zakwasem.

W homilii nie zabrakło także słów, które celnie punktowały jedną z największych iluzji naszych czasów – przekonanie, że wszystko już wiemy i wszystko rozumiemy.

Przecież my dzisiaj żyjemy w czasach, gdzie wszyscy wszystko doskonale wiedzą i każdy chce być ekspertem we wszystkim – zauważył ks. Kawczyk.


Wśród wiernych obecne były m.in. pani Ewa, Leokadia i Małgorzata, które zwracały uwagę, że św. Szarbel to patron idealny na nasze czasy – cichy, wierny, głęboki. Jak zauważyły, modlitwa przez jego wstawiennictwo daje pokój i siłę, by trwać.

Na zakończenie liturgii ks. Kawczyk zaprosił wiernych na regularne spotkania modlitewne:

– W każdy pierwszy wtorek miesiąca o godz. 18.00 będzie odprawiana Msza święta z modlitwą o uzdrowienie i namaszczeniem olejem św. Szarbela.
– W każdy drugi wtorek miesiąca – adoracja Najświętszego Sakramentu z uwielbieniem i indywidualnym błogosławieństwem.
– W październiku do świątyni zostaną uroczyście wprowadzone relikwie świętego pustelnika z Libanu.

Bez rozgłosu, w cieniu pustelni dojrzewała  świętość Szarbela. Przez 23 lata mieszkał samotnie w skalnej celi w Annaya, gdzie nawet podczas burzy nie przerywał adoracji. Kiedy umierał, świat o nim nie wiedział. A jednak po jego śmierci zaczęli przybywać ludzie – bo w tej cichości jest Bóg.

Dominika Bem

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.