Klerycy w Niniwie i... brzuchu wielkiej ryby
Grupa 20 kleryków we wtorkowe popołudnie wraz z ks. Rektorem Konradem Kościkiem wybrała się na musical "Jonasz" do Katowickiego Spodka. Wraz z tysiącami widzów skupialiśmy się na kartach Starego Testamentu zgłębiając historię Jonasza. Poznajemy go jako współczesnego człowieka, który ma iść i głosić aby Niniwa się nawróciła.
Niniwa zostaje odzwierciedlona w czasach które poniekąd nas otaczają, panuje w niej rozpusta, nierząd, ciągła zabawa, zatracenie Bożych nakazów. Jonasz przybywa i głosi wezwanie do nawrócenia śpiewając pieśń: "Obudź się". Ku jego wielkiemu zdziwieniu i zniesmaczeniu mieszkańcy miasta zaczynają się zmieniać. Przywdziewają wory pokutne, posypują głowy popiołem na znak nawracania się.
Jonasz nie wierzy początkowo w ich nawrócenie, chroni się pod drzewem które usycha, nie dając już mu schronienia. Prorok pokazuje mu, że bardziej ubolewa nad drzewem które uschło niż nad całym miastem. Mieszkańcy wykonują wtedy pieśń: "Zmiłuj się, nie patrz już na grzechy nasze", co przekonuje Jonasza o prawdziwym nawróceniu mieszkańców.
Monolog Jonasza kończy pieśń: "Shalom, shalom", który zaczyna wychwalać Boga: "Góry mogą ustąpić i wzgórza mogą się zachwiać, lecz miłość moja cię nie odstąpi. Przymierze pokoju mojego się nie zachwieje". (Iz, 55,1)
Po ostatniej pieśni zostaje wniesiony krzyż Światowych Dni Młodzieży, który peregrynuje w naszej diecezji. Musical kończy się wspólną modlitwą, ponad stu aktorów oraz kilku tysięcy na ludzi na widowni. Zwieńczeniem wieczoru był koncert ks. Jakuba Bartczaka, jedynego księdza wśród polskich raperów.
Na zakończenie wszyscy otrzymali specjalne wory pokutne na... telefon komórkowy. Polecamy zobaczenie ich w poniższej galerii i przemyślenie takiego sposobu wejścia w Wielki Post.
kl. Mateusz Uryga