Kapłani podsumowują pielgrzymkę do Dachau
Na naszej stronie relacjonowaliśmy Ogólnopolską Kapłańską Pielgrzymkę do Dachau z okazji 70. rocznicy wyzwolenia Obozu, w której udział brali księża z naszej diecezji z Księdzem Biskupem Grzegorzem Kaszakiem. Poza uroczystościami w Dachau nasi kapłani odwiedzili m.in. Altotting, Monachium i Fryzyngę. Zapytaliśmy kilku z uczestników pielgrzymki o ich wrażenia i poprosiliśmy komentarz uroczystości.
Dlaczego wybrali się na pielgrzymkę?
"70. rocznica skłania do tego, by zatroszczyć sie o pamięć, o historię, by nie dać zapomnieć dzisiejszemu pokoleniu o tej tragedii. To również nasz obowiązek wobec braci kapłanów, którzy dali dowód heroicznej miłości i świadectwa wiary jak również patriotyzmu. Szczerze mówiąc zdecydowałem się na wyjazd z kilku powodów: by odwiedzić i zobaczyć to miejsce kaźni, by usystematyzować sobie moją wiedzę na ten temat, a także by przeżyć to we wspólnocie kapłańskiej wraz ze swoim Pasterzem!" – tłumaczy ks. Tomasz Folga, dyrektor diecezjalnej Caritas.
"Po przeczytaniu świadectwa Biskupa Majdańskiego, opisującego z niezwykłym realizmem, co czynili Niemcy naszym braciom w kapłaństwie, nie mogłem nie uczestniczyć w tej pielgrzymce. Stało się to moją powinnością" – dodaje ks. Piotr Pilśniak, proboszcz parafii św. Katarzyny w Grodźcu.
"To wyjątkowa okazja do refleksji nad sensem życia i powołaniem kapłańskim, a także do modlitwy wdzięczności za heroiczne świadectwo kapłanów -męczenników, których krew odrodziła Kościół w Polsce po wojennej pożodze. Czasem trzeba niejako "dotknąć" takiego "przeklętego miejsca" jak obóz w Dachau, aby jeszcze bardziej otworzyć się na łaskę Boga , który broni człowieka przed nim samym" – zaznacza ks. Jarosław Wolski, proboszcz z Czeladzi. W poprzednich latach uczestniczył on w pielgrzymce do Kalisza, która ma charakter dziękczynny. "Najpierw kapłanów, którzy dziękowali Opatrzności Bożej za wstawiennictwem św. Józefa, za cudowne uratowanie z obozu, a później wdzięczności Kościoła w Polsce za świadectwo męczeństwa Kapłanów polskich, o których heroizmie dzisiaj się zapomina. Jest to także ważne w kontekście fałszowania historii okresu II wojny światowej , a często zamiany ofiar i katów. Męczeństwo polskich kapłanów , jak krew Abla woła dziś o prawdę" – tłumaczy ks. Wolski.
"Jestem proboszczem w parafii, której patronuje św. Maksymilian Maria Kolbe, męczennik nazistowskiego obozu zagłady w Auschwitz. Wiele razy nawiedzałem miejsce męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana i również pragnąłem być w miejscu śmierci tak wielu polskich kapłanów" – zaznacza ks. Henryk Chmieła z Olkusza. "Na miejscu stwierdziłem, że Episkopat Polski i duchowieństwo nie mogą o kolejnych rocznicach i o tym miejscu zapomnieć, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy ogranicza się lekcje historii w Polsce, kiedy historię Europy dostosowuje się do poprawności politycznej, kiedy na miejscu w Dachau widać, że naród niemiecki zaciera ślady swojej nazistowskiej przeszłości, kiedy jest jeszcze tak wiele tajemnic (tak po stronie niemieckiej jak również po stronie rosyjskiej) o męczennikach z czasów II wojny światowej. (...) Obecność w Dachau wzbudziła we mnie wewnętrzną potrzebę, by tam jeszcze powrócić, by jeszcze więcej czasu poświęcić na przemyślenia i modlitwę. Byłem zbudowany obecnością tak wielu biskupów i księży z Polski na modlitwie w Dachau" – dodaje duchowny.
Miejsce przeklęte?
"Zazwyczaj pielgrzymka zmierza do miejsca świętego, nie zaś do miejsca przeklętego" – to słowa abp Stanisława Gądeckiego. Proszony o odniesienie się do nich ks. Piotr Pilśniak wskazuje, że "miejsce to jest i przeklęte i święte zarazem. Święte krwią męczenników, którzy za wiarę i wierność Chrystusowi i Kościołowi oddali najcenniejszy dar - swoje ziemskie życie. A przeklęte, bo drugi człowiek zgotował im taki los! Po doświadczeniu Dachau pozostaje tylko w pokorze uklęknąć i podziękować Bogu, że dał Polsce tak wspaniałych kapłanów-patriotów. Dachau powinno stać się miejscem pielgrzymek, szczególnie kapłanów, aby nie zatarła się pamięć i aby można było się umacniać odwagą i świętością naszych braci - tam spoczywających". "Myślę, że Dachau jest miejscem gdzie Chrystus w osobach duchownych i nie tylko został ubiczowany, wyśmiany i ukrzyżowany. Męczennicy z Dachau to Kościół cierpiący, gdzie szczególnie kapłani zostali poddani próbie wiary, miłości, wierności i umiłowania Eucharystii. To miejsce gdzie była, jest i będzie cząstka Polski. Miejsce uświęcone modlitwą i krwią. Miejsce gdzie głoszone słowa Ewangelii stawały się ciałem. Miejsce gdzie obecnie powinno się rodzić pojednanie i przebaczenie" - dodaje ks. Józef Handerek.
Kapłani zwracają uwagę na fakt, że dzięki opiece przewodnika mogli w sposób kompleksowy i z zainteresowaniem zapoznać się z historią obozu. "Niesmak pozostał jedynie po tym, że nie ma tam informacji w języku polskim" – dodaje ks. Chmieła. Jak podkreślają wiele zawdzięczają prowadzącemu konferencje o bp Majdańskim i jego wspomnieniach z Dachau ks. Włodzimierzowi Machurze.
Kapłańska pielgrzymka umacnia wspólnotę
Wyjazd to nie tylko wizyta w Dachau, ale także innych historycznych miejscach Niemiec. "Dachau było moim największym przeżyciem i choć nawiedziliśmy inne wspaniałe miejsca, to obozowy plac, fundamenty baraków, piece krematoryjne i cicha modlitwa sióstr karmelitanek pozostawiły niezatarty ślad i przysłoniły piękno konkatedry we Fryzyndze, sanktuarium w Altooting, czy dumnego i bogatego Monachium" – wyznaje ks. Pilśniak.
"Bardzo ważne było dla mnie nawiedzenie Marktl, miejsca urodzenia i chrztu emerytowanego papieża Benedykta XVI oraz sanktuarium Maryjnego w Altötting. W pierwszym miejscu widać małe zainteresowanie rodaków swoim Wielkim Papieżem, w drugim wiara jest widoczna" – zaznacza ks. Chmieła.
Zupełnie inna jest obserwacja ks. Józefa Handerka, który na pytanie co najbardziej zapadło mu w pamięć spoza Dachau odpowiada: "Monachium, ale nie stadion, czy inne zabytki, ale kościół zamieniony na kawiarnię i sklepiki: serce kapłańskie krwawi. Katedra w Monachium bez konfesjonałów. Przykry widok zagubionej ludzkości, żyjącej bez sakramentów i wiary, nie kiedyś, lecz już dziś. Trzeba bronić się przed laicyzacją, ateizacją, pogaństwem".
Wszyscy zgodnie podkreślają, że wspólne wyjazdy, zwłaszcza pod przewodnictwem Biskupa integrują księży – "Pielgrzymka do Dachau dała nam poczucie wspólnoty, gdyż to właśnie więź między kapłanami stała się siłą więźniów Dachau. Podjęliśmy nawet inicjatywę, aby takie wyjazdy organizować każdego roku. Tym bardziej, że przeżyliśmy podczas pielgrzymki głębokie rekolekcje, którym przewodził ks. Włodzimierz Machura. Wspólna modlitwa, spędzony czas pogłębiły nasze wzajemne relacje. Tym bardziej, że był z nami nasz pasterz. Wielu kapłanów innych diecezji podziwiało naszą pielgrzymkę, że razem z kapłanami autokarem pielgrzymował biskup!" – wspomina ks. Pilśniak dodając, że kolejna kapłańska pielgrzymka w przyszłym roku planowana jest do Rzymu z racji Roku Świętego. "To tak jak w rodzinie więzy buduje się przez wspólne spotkania. Nam kapłanom potrzeba spotkań i nie tylko tych oficjalnych!" – podsumowuje ks. Folga.