Diecezjalne sympozjum o nawróceniu za nami

Data dodania: 2015.10.17

Świeccy, księża, klerycy i siostry zakonne przybyli 17 października do Sosnowca, aby uczestniczyć w drugim sympozjum diecezjalnym pod hasłem "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" nawiązującym do ogłoszonego przez Papieża Franciszka Nadzwyczajnego Roku Świętego poświęconego tajemnicy Miłosierdzia. Jak podkreślił w słowie wstępu Ksiądz Biskup Grzegorz Kaszak podjęty temat jest niezmiernie ważny, bowiem dotyczy dziedzin, od których zależy nasze szczęście. "Jestem wdzięczny prelegentom, że zechcą podzielić się nie tylko wiedzą, ale i doświadczeniem po to, aby wiedza promieniowała na innych, a nasze życie wzrastało" – mówił Biskup.

Pierwszy z wykładów, dotyczący postaw spowiednika i penitenta, wygłosił jezuita, ks. dr Józef Augustyn.

Mówca podkreślał, że w sakramencie spowiedzi płaszczyzna wiary i sumienia jest wspólna dla obu stron. Wtórnym jest to, czy duchowny powie coś uczonego – przede wszystkim ma być autentycznym świadkiem wiary i Jezusa, a jego pierwszym zadaniem jest miłość i życzliwość dla człowieka, wynikająca z pokory wobec Boga. "Pierwszym grzesznikiem nie jest ten, który klęka, ale kapłan. (...) Dopiero przy takiej postawie penitent może przyjąć jego posługę owocnie" – podkreślał ks. Augustyn.

W nauce o spowiedzi powoływał się na słowa św. Teresy, że jeden akt pokory jest cenniejszy, niż wiedza całego świata. "Akt pokory jest ważniejszy od kompetencji teologicznej, psychologicznej czy w zakresie prawa kanonicznego. Jeżeli kapłanowi braknie postawy skruchy, świadomości grzechu i potrzeby miłosierdzia, zaistnieje fałsz, nawet jeśli będą wszystkie kompetencje" – mówił duchowny.

Wyjaśniał także, że istotą spowiedzi jest uczciwe poznanie siebie samego – postawa prawdy sumienia, będąca owocem łaski. Podkreślał także, że konfesjonał nie może być miejscem, w którym się człowieka rozdrażni i upokorzy. - Trzeba uszanować fakt, że ten człowiek klęka przed drugim człowiekiem wiedząc, że klęczy przed Bogiem. Nie ważne, czy przychodzi zmuszony koniecznością społeczną czy rodzinną, nieprzygotowany. Przyjście to wyraz uczciwości w totalnej bezradności, wynikającej z braku doświadczenia wiary, modlitwy i skruchy. Ale te sytuacje są okazją do świadectwa, które my, kapłani musimy dać – tłumaczył ks. Augustyn.

Wskazywał także, że podstawowymi kwestiami są modlitwa kapłana oraz jego świadomość zaufania, jakim obdarzył go Bóg i penitent.

Drugi z wykładów poświęcony był zagadnieniu pojednania – z Bogiem, z samym sobą i z bliźnimi. Wygłosił go ks. dr Marek Dziewiecki.

Na początku zaznaczył, że nawrócenie, będące warunkiem pojednania, to nie tylko zerwanie z grzechem, ale postanowienie, że zaczyna się kochać. Prawdy, które trzeba przyjąć, aby móc pojednać się z Bogiem to przede wszystkim przekonanie się, że Bóg jest niewinny. Drugie odkrycie – Bóg kocha mnie najbardziej i najmądrzej jak się da. Trzecią prawdą jest, że Bóg ma zawsze rację, a wszystko co złe, pochodzi od człowieka, od zepsucia świata i ludzi.

Pojednanie z Bogiem daje szansę na pojednanie z samym sobą wyzwalające z żalu, że krzywdziłem siebie, krzywdziłem innych, ale też że pozwoliłem się krzywdzić innym. Pojednaniu musi towarzyszyć radykalne zerwanie z dotychczasowym trybem życia – sama dobra wola to zbyt mało.

Opisując warunki niezbędne do pojednania z bliźnimi (zarówno w sytuacji krzywdziciela jak i skrzywdzonego) powoływał się na przypowieść Jezusa o dłużniku proszącym o pomoc w spłacie należności. Wskazywał, że czym innym jest przebaczenie w sercu, a czym innym zakomunikowanie tego drugiej osobie, które powiedziane za wcześniej może utwierdzić ją w złu.

"Słuchać Jezusa absolutnie, co do joty – nic innego nie możemy zrobić" – podreślał ks. Dziewiecki.

Po obu wykładach był czas na dyskusję i zadawanie pytań. Następnie zgromadzeni uczestnicy rozeszli się, aby pogłębić problem nawrócenia i pojednania w jednej z pięciu wybranych grup, w których poruszano następujące zagadnienia: "Przebaczenie i pojednanie w małżeńskich i rodzinnych sytuacjach kryzysowych"; "Sytuacje niestandardowe w konfesjonale"; "Przebaczenie i pojednanie w relacjach z bliskimi"; "Komunikacja interpersonalna w konfesjonale" oraz "Współczesne dylematy moralne penitenta".Sympozjum zostało bardzo ciepło przyjęte przez uczestników. "Tego typu spotkania są bardzo ważne, bowiem mogą pobudzić nas do odpowiedzi na najbardziej aktualne pytania, z którymi stykamy się codziennie w naszych środowiskach czy miejscach, do których jesteśmy posłani. Jako chrześcijanie musimy najpierw sami dobrze wypełniać wolę Chrystusa, zanim zaczniemy namawiać do tego innych" – mówi s. Mirella, karmelitanka Dzieciątka Jezus. "Ważne, żeby słuchać mądrzejszych i bardziej doświadczonych od siebie, a przede wszystkim praktyków w danej dziedzinie" – dodaje zakonnica.

"Formacja seminaryjna obejmuje trzy sfery: duchową, ludzką oraz intelektualną. Ta ostatnia to nie tylko wykłady w ramach ratio studiorum, ale także rozwijanie swojej wiedzy poprzez dodatkowe zajęcia. Dzięki diecezjalnemu sympozjum poświęconemu sakramentowi pokuty mogliśmy rozwinąć swoje umiejętności z zakresu spowiednictwa. Rzeczywistość spowiadania, już z tej drugiej strony – tego, który w imieniu Jezusa odpuszcza grzechy - nas kleryków roku V już niebawem czeka. Bardzo cieszę się, że mogłem w tym wydarzeniu uczestniczyć słuchając wykładów i szczegółowych rad o. Jordana Śliwińskiego, który spotkał się w grupie z klerykami" - mówił kl. Marcin Słodczyk.

"Pracuję także z małżeństwami w kryzysach i wiem, jak ciężko przebaczyć drugiej osobie i samemu sobie. Sztuka przebaczenia to otwarcie się na łaskę Bożą, o czym przypomnieli prelegenci obu stronom – spowiednikom i spowiadającym się" – zaznacza katechetka, Aneta Kępa-Bańka dodając, że szczególnie poruszyło ją zagadnienie niezgody Boga na ludzkie cierpienie.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.