Diecezjanie uczcili śp. bp. A. Śmigielskiego
Jak co roku 7. października w sosnowieckiej Katedrze zgromadzili się kapłani i wierni złączeni modlitwą w intencji śp. Księdza Biskupa Adama Śmigielskiego w kolejną rocznicę śmierci. W zastępstwie uczestniczącego w obradach KEP w Warszawie Księdza Biskupa Grzegorza Kaszaka Eucharystii przewodniczył ks. kanclerz Mariusz Karaś. Po Eucharystii - już z ordynariuszem naszej diecezji - modlono się przy grobie śp. bp Adama.
"Wielu z nas pamięta jego postać, uśmiechniętą twarz. I ten różaniec w ręce – wtedy kiedy jechał jako pasażer w samochodzie czy też kiedy spacerował wokół kościoła. Z różańcem się nie rozstawał. On wypełniał jego życie. Stawał się niejako treścią kapłańskiego życia i biskupiej posługi w naszej diecezji" – mówił o śp. bp Śmigielskim ks. Karaś.
"Osobiście nigdy nie zapomnę ostatniej modlitwy różańcowej z nim odmawianej. W Górniczym Szpitalu, na ostatnim piętrze w szpitalnej Sali. Siedzieliśmy razem na łóżku wpatrując się przez okno na zalany deszczem Sosnowiec. Odmawialiśmy kolejną dziesiątkę różańca. I gdzieś w przerwie, by przerwać ciszę, zagadnąłem: Księże biskupie jeszcze trochę i będzie Boże Narodzenie. On wtedy popatrzył na mnie, a potem podniósł z wysiłkiem ku górze prawą rękę, w której trzymał różaniec, i powiedział: święta już tam. Wskazywał na niebo" – wspominał ks. kanclerz dodając, że nawet gdy przeszywał go ból, on trzymał w ręku różaniec.
"I pewnie dziś ten różaniec też w ręce trzyma. Przesuwa jego paciorki i za nas się modli. Za swoją diecezjalną rodzinę. (...) Dziś nie modlimy się tylko o wieczny spoczynek dla pierwszego biskupa sosnowieckiego, ale każda rocznica jego śmierci jest okazją, by dziękować Bogu za jego obecność, za dar jego kapłaństwa i biskupstwa" – mówił kaznodzieja dodając, że jedność biskupa i kapłanów oraz sprawa powołań kapłańskich były dla śp. biskupa Śmigielskiego ogromną wartością.