Już 200 numerów "Głosu Kolegiaty"
W niedzielę, 24.08.2014 roku ukazał się 200-setny numer "Głosu Kolegiaty", gazetki wydawanej przez parafię św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty w Pilicy. Powstała z inicjatywy księdza Marka Bigaja a jej pierwszy numer ukazał się 3 października 2010 roku.
Początkowo gazetkę prowadził kolega ks. Marka. Ksiądz natomiast rozglądał się za właściwą osobą do prowadzenia i składania pisma, ale również prowadzenia strony internetowej parafii. Zadania tego podjął się Grzegorz Piąty, który odpowiada za całość procesów związanych z redagowaniem zarówno "Głosu Kolegiaty" jak i strony internetowej do dnia dzisiejszego.
Mimo swej skromnej, czarno-białej szaty, pismo cieszy się popularnością zarówno wśród starszego jak i młodszego pokolenia, nie tylko pilickich parafian. Koszty związane z prowadzeniem i drukiem pokrywane są wyłącznie z dobrowolnych ofiar wiernych składanych do puszki przy odbiorze gazetki.
Swój sukces z pewnością "Głos Kolegiaty" zawdzięcza ciekawym i różnorodnym treściom prezentowanym na łamach pisma. Oprócz stałych rubryk, jak "Zamyślenia nad Słowem Bożym", gdzie wyjaśniane są niełatwe przecież w zrozumieniu, słowa Ewangelii z konkretnej niedzieli, prezentujemy relacje z ważnych wydarzeń związanych z życiem parafii. Nie brak również ciekawych historii na temat życia świętych czy genezy ważnych świąt kościelnych.
Znając koszty prowadzenia i druku gazet finansowanych z własnych środków, a za takie uznać należy prywatne środki Parafii i parafian, należy podziwiać ks. Jarosława Szlęzaka i wszystkich, którzy angażują się w tworzenie gazety. "Głos Kolegiaty" drukowany jest w ilości od 250 do 300 egzemplarzy, co uzależnione jest od planowanej zawartości danego numeru i zdarza, że ta ilość nie pokrywa zapotrzebowania czytelników.
Ze skromnymi środkami finansowymi ma również związek sposób druku gazety. Jej drukiem zajmuje się również Grzegorz Piąty. Robi to w domu na drukarce, którą zakupił ks. Marek Bigaj. Każdy, kto choć trochę zna się na funkcjonowaniu prasy w warunkach wolnego rynku, wie, że koszty druku gazety i jej szata graficzna stanowią poważną barierę finansową dla rozwoju wielu tytułów prasowych. Więc w czasach kolorowych czasopism sukces tej czarno-białej gazetki dowodzi, że nawet przy skromnych środkach finansowych wartościowy przekaz prasowy zawsze obroni się.
Dziękujemy naszym czytelnikom za dotychczasową ofiarność i zainteresowanie. Mamy nadzieję, że będziecie z nami przez następne co najmniej 200 numerów.
R.W.