Kapłani uczyli się od św. Jana Vianneya
Tradycyjnie w liturgiczne wspomnienie patrona proboszczów oraz wzoru duszpasterskiego zapału i gorliwości apostolskiej dla kapłanów, św. Jana Marii Vianneya, duchowieństwo naszej diecezji zebrało się na Dniu Kapłańskim w sanktuarium świętego proboszcza z Ars w parafii Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi.
Spotkanie rozpoczęło się od adoracji Najświętszego Sakramentu, którą poprowadził ks. Gerard Małodobry. "Jakie jest to moje kapłaństwo? Czego jest więcej? Tryumfu Niedzieli Palmowej czy odgłosów: "Na krzyż z Nim" z Wielkiego Piątku? (...) Czy umiem sobie powtarzać: "Jezu ufam Tobie" - jak mnie serce kłuje, gdy się zawiodę na ludziach i własnych człowieczych możliwościach? (...) A co zrobię z jutrem, jak dzisiaj podepczą najlepsze chęci i kopną z rozmachem podane na dłoni serce? Czy sypnę następną garść pereł przed wieprze? A umiem być autentyczny, jak odprowadzę na cmentarz matkę małych dzieci, a za dwie godziny trzeba będzie się szczerze uśmiechać do młodej pary w czasie zaślubin? (...) " – pytał przed Najświętszym Sakramentem ks. Małodobry.
"Panie Jezu, na ciężki czas przyszło nam wybierać się do Twojej Winnicy. Świat jest coraz mniej Boży, coraz bardziej zlaicyzowany, zeświecczony, zupełnie inny, pokręcony i całkiem głupi. Ale wiem doskonale, że mimo wszystko, Ty, Panie znasz odpowiedzi na powyższe kwestie. W dniu święceń zadeklarowałem: "chcę z Bożą pomocą". Dzisiaj znam odpowiedź. Wiem, że On – Duch prawdy wszystkiego mnie nauczy" – mówił kapłan.
Następnie konferencję dotyczącą blasków i cieni katechezy szkolnej w 25. rocznicę jej powrotu do szkół przedstawił dyrektor Wydziału Katechetycznego, ks. Michał Borda. "Katecheza w szkolnej rzeczywistości jest darem" – mówił ks. Borda powołując się na słowa św. Jana Pawła II oraz na konkretne argumenty z codziennej rzeczywistości szkolnej. "Dzięki powrotowi religii do szkoły zwiększyła się liczba osób, do których Kościół dociera. Możliwy jest dialog z młodzieżą, która pod wpływem niektórych mediów często posiada negatywny obraz Kościoła, lub wręcz go kontestuje. Dzięki obecności katechezy w szkolnej rzeczywistości pojawia się szansa na zmianę tej sytuacji" – zaznaczał ks. Borda podkreślając, że dwie godziny lekcyjne cotygodniowej katechezy dają w ciągu roku ok. 60 godzin katechetycznego oddziaływania na młodego człowieka.
"Katecheza służy kształtowaniu człowieczeństwa. Na naukę religii w szkole należy patrzeć jako na element całościowego wykształcenia. Nie wolno zapomnieć, że religia integruje społeczeństwo, uczy miłości społecznej, daje fundament pod wartości ważne dla całego społeczeństwa. (...) Szkoła wzbogaciła się dzięki powrotowi nauczania religii o fachowców "od człowieka", od integralnej wizji człowieka – nie tylko od wiedzy, od kształcenia, ale także od wychowywania i duchowości" – tłumaczył dyrektor Wydziału Katechetycznego wskazując, że kapłani i katecheci świeccy powinni odważnie głosić Chrystusa oraz maksymalizować swoje wysiłki zmierzające do coraz lepszego prowadzenia zajęć, na które w naszej diecezji uczęszcza 95% dzieci i młodzieży.
Centralnym punktem spotkania była Eucharystia, której przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Antonii Długosz. W homilii Ksiądz Biskup przypomniał losy św. Proboszcza z Ars, który rozbudził ducha wiary w niewielkiej parafii, której mieszkańcy pozostawali z daleka od Boga.
"Kapłaństwo nie jest życiem bez miłości! (...) Tragedią byłoby, gdyby seminarium zajmowali nieudacznicy życiowi - żadna kobieta mnie nie chcę, to zawieszę się Jezu na Twojej szyi. Kapłaństwo to codzienny wybór prawdy o tym, że chcemy być przedłużeniem słów i czynów Jezusa" - mówił hierarcha. "Mimo naszych kompleksów dziękujmy za tajemnicę naszego wyboru, bo nigdy nie zrozumiemy, dlaczego zostaliśmy księżmi. (...) Ciągle odnawiajmy w sobie moc, jaką otrzymaliśmy sobie przez sakrament kapłaństwa" - dodawał. Biskup apelował także, aby przy parafiach znajdowały się miejsca, które staną się drugim domem dla dzieci i młodzieży i przestrzenią, gdzie będą rozwijać swoje pasje. Proponował, aby korzystać tu ze wzorców salezjańskich oraz nie troszczyć się o pieniądze, bowiem duszpasterstwo dzieci i młodzieży nigdy nie jest rentowne, jednak po wielu latach zwróci się Kościołowi. "Może Pan Bóg da, że widząc nasze zainteresowanie jeden chłopiec powie, że też chce być księdzem. I tak dzięki naszej posłudze będziemy ojcami powołań kapłańskich i zakonnych. Bóg uzależnia ilość powołań od naszych sił i zaangażowania w pracę duszpasterską" - mówił Biskup.
Na zakończenie Mszy św. księża i zgromadzeni świeccy ucałowali relikwie św. Jana Marii Vianneya. Następnie okazją do umocnienia kapłańskiej wspólnoty był grill w plebanijnym ogrodzie.