Kapłański Jubileusz Miłosierdzia w uroczystość NSPJ
Zgodnie z wolą papieża Franciszka uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa w Roku Miłosierdzia zgromadziła na całym świecie kapłanów na świętowaniu jubileuszu. W diecezji sosnowieckiej wieczorne spotkanie rozpoczęło się od przekroczenia Bramy Miłosierdzia bazyliki katedralnej i przyjęcia przypominającego chrzest pokropienia wodą święconą. Po Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa rozważanie o postawie kapłana wobec daru miłosierdzia wygłosił ks. Włodzimierz Skoczny.
"Dziś przechodzimy przez "bramę miłosierdzia". Ona jest dla nas ważnym znakiem. Kościół nam ją otwiera, abyśmy przeszli przez nią do nowego świata. Jak każda brama dzieli przecież ona rzeczywistość na to co jest przed bramą i na to co za nią" – mówił ks. Skoczny.
Mówiąc o rzeczywistości przed bramą przypomniał setnika z niedzielnej Ewangelii. To szlachetna postać, która jednak mówi o sobie "Panie, nie jestem godzien...". "On nie przedstawia Jezusowi żadnego ze swych niewątpliwych atutów – zbudowanych świątyń, zadowolonych parafian, klubów popierających... Bo dla niego to wszystko nie zmienia faktu, że "ja nie jestem godzien" stać przed bramą miłosierdzia (...)To, że staję przed bramą miłosierdzia nie wiąże się z moimi zasługami. "Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem". Można znaleźć setki powodów, dla których nie powinienem być księdzem. A jestem nim nie dlatego, że ja tak chciałem, ale dlatego, że On "lubi pisać na pyle" – tłumaczył kapłan.
"Co jest za bramą? Czekają tam ramiona Ojca. W ich czułym i silnym uścisku doświadczamy jak wielka jest Jego miłość. I dokonuje się, tak jak w przypowieści o synu marnotrawnym, cud miłosierdzia – my, niegodni stajemy się w uznani za synów; pierścień na palcu jest taki sam, jak ma ojciec; brudne szaty zastąpione zostają świątecznym ubraniem; bose stopy przyodziane nowymi sandałami; samotność zastąpiona zostaje ucztą. Ten uścisk jest niezapomniany. Ale wtedy dowiadujemy się też ze zdziwieniem, że zanim znaleźliśmy się w ramionach Ojca, to najpierw było Jego wyglądanie naszego powrotu. Tęsknota z moim powrotem. W tym czekaniu i spojrzeniu wbitym w horyzont jest cała prawda o tej miłości, która nie rozpatruje swoich własnych ran, ale martwi się ranami dziecka" – podkreślał ks. Skoczny.
"Przechodzenie przez bramę miłosierdzia kapłanów ma jednak jeszcze jeden wymiar. Św. Augustyn mówił swoim wiernym: "Dla Was jestem Biskupem, z Wami jestem Kapłanem". Parafrazując te słowa możemy powiedzieć naszym braciom i siostrom świeckim: "z wami jestem grzesznikiem niegodnym miłosierdzia; dla was stałem się tego miłosierdzia bramą" – mówił ks. Skoczny.
Odwoływał się także do nauczania papieża Franciszka, który w ostatnich dniach głosił w rzymskich bazylikach swoiste rekolekcje dla kapłanów, oraz nauczanie Katechizmu Kościoła Katolickiego, który stwierdza, że kapłan jest znakiem i narzędziem miłosiernej miłości Boga względem grzesznika.
"Kapłan jako "znak i narzędzie" to swoista brama miłosierdzia. Otwiera, lub zamyka innym dostęp do Ojca. Zamyka, gdy "nie ma czasu", gdy "pogania, bo jest zapracowany", gdy "nie będzie czekał i marzł", zamyka, gdy jestem poirytowany ostatnią sprzeczką na plebanii, gdy nie potrafi zorganizować tak spowiedzi, by penitenci nie stali w godzinnej kolejce. Ale także otwiera, gdy z życzliwością zapyta o ostatnią spowiedź, bo penitentce akurat się zapomniało, gdy poprowadzi poprzez rachunek sumienia, gdy pamięć albo wiara już szwankuje, gdy zaproponuje wzajemną modlitwę za siebie, aby nie zapomnieć, że razem stajemy właśnie przed Bogiem" – kontynuował rozważanie ks. Skoczny.
Po konferencji księża adorowali Najświętszy Sakrament, odmówiono także Akt Wynagrodzenia i Akt Poświęcenia Rodzaju Ludzkiego NSPJ. Jubileuszowe spotkanie zakończył Apel Jasnogórski.