Kongres Legionu Maryi
Osobie założyciela polskiej gałęzi Legionu Maryi i wielkiemu czcicielowi Różańca - Anatolowi Kaszczukowi poświęcony był I Kongres Legionu Maryi w naszej diecezji, który 12 października odbył się w klasztorze Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus.
Spotkanie rozpoczęła Eucharystia, której w klasztornej kaplicy przewodniczył ks. Grzegorz Maciejewski. Następnie zgromadzeni przed wystawionym Najświętszym Sakramentem odmówili Różaniec, powierzając Maryi całodniowe obrady.
Ciężko wyobrazić sobie lepszą modlitwę, skoro wszystkie wykłady w ramach kongresu omawiały duchowość "niewolnika Maryi", jak sam siebie nazywał Anatol Kaszczuk. Kapłani pokazywali zastosowanie jego orędzia w codziennym życiu wierzących. Jak zapowiada prezydent diecezjalnych struktur Legionu Maryi, Stanisława Dramińska, kolejne takie spotkanie planowane jest za 2 lata.
O g. 12 z Legionistami spotkał się także Ksiądz Biskup Grzegorz Kaszak podkreślając, jak wiele ich praca znaczy dla całej diecezji.
Anatol Kaszczuk urodził się w 1912 r. nieopodal Wilna. W czasie wojny jako oficer rezerwy artylerii trafił do obozu zagłady w Kozielsku. Z tego piekła uratowało go... odważne wyznawanie wiary, które zaimponowało szefowi obozu. Następnie trafił do Kanady, gdzie miał zostać pilotem wojennym. To właśnie tam wpadła mu do ręki książka o objawieniach fatimskich. Zmieniła ona jego życie - Anatol zaczął codziennie odmawiać cały Różaniec, czemu pozostał wierny do śmierci. Zafascynowała go też obietnica, związana z nabożeństwem pierwszych sobót, którego został apostołem.
Po zakończeniu wojny Anatol postanowił zostać dominikaninem, jednak mistrz nowicjatu doradził mu inną drogę powołania. "Twoją przełożoną musi być tylko Matka Najświętsza" – miał wtedy usłyszeć.
W maju 1947 r. rozpoczęła się jego przygoda z Legionem Maryi. Osobiście znał jego założyciela, Franka Duffa, z którym pracował razem do 1948 r., kiedy to na jego polecenie powrócił do Polski, by założyć Legion Maryi w naszej Ojczyźnie.
W grudniu 1952 r. na plebanii w Białym Kościele koło Krakowa poznał moc Różańca. Z polecenia ówczesnego ordynariusza krakowskiego ks. bp. Franciszka Jopa za pomocą Różańca wypędzał złego ducha z opętanego pustelnika. Egzorcyzm trwał od grudnia 1952 r. do kwietnia 1953 r. Cztery miesiące nieustannego Różańca powaliły w proch potęgę piekła.
Szczególnym rysem jego osobowości i apostolatu było "orędzie fatimskie". W okresie 1960-80 przemierzał Polskę i mówił o Fatimie. Od maja 1979 r. Anatol Kaszczuk organizował kongresy różańcowe zwane Oblężeniami Jerycha. Towarzyszyły one wszystkim pielgrzymkom Ojca Świętego, przygotowywały też jego podróże do Polski. Sam Anatol również wiele podróżował. Jego apostolskie podróże sięgały aż do Filipin. Wszędzie składał świadectwo o mocy Różańca, o znaczeniu nabożeństwa pierwszych sobót i o konieczności zawierzenia się Matce Najświętszej.
Jego umiłowanym miejscem był Gietrzwałd. Po wyprowadzeniu się z Lublina zamieszkał w niedalekich Małdytach, by zawsze być blisko sanktuarium swej Różańcowej Pani.
Anatol Kaszczuk zmarł 4 września 2012 roku.
(na podstawie tekstu Wincentego Łaszewskiego ze strony www.egzorcyzmy.katolik.pl)