Myśli na Wielki Post (I)

Data dodania: 2021.02.20

Co może mieć wspólnego wielkopostna spowiedź ze sztuczną szczęką lub endoprotezą? Okazuje się, że niejedno. Wielki Post, którego pierwszą niedzielę przeżywamy, przynagla nas do odnowienia swojej relacji z Bogiem. Jednakże nie da się tego zrobić bez Jego miłosiernej i leczącej interwencji.

Czy jest to konieczne?

Niestety, nie wszyscy zdajemy sobie sprawy, że potrzebujemy uleczenia duchowego. A tymczasem fakty są jasne. Choć wielu ludzi przestaje wierzyć w Boga, to jednak nie w sposób jest zanegować zło: jest ono tak oczywiste, że byłoby absurdem przeczyć jego obecności w naszym otoczeniu.

Tymczasem dostrzegając zło wszędzie, nawet u najbliższych, nie jesteśmy często w stanie zauważyć problemu u samych siebie. Przypominamy ludzi, którzy dostrzegają brud u innych, a sami nie widzimy brudu na naszym czole – i to tylko dlatego, że z uporczywością odmawiamy spojrzenia w lustro.

Co więc zrobić?

Wielki Post zachęca nas do stanięcia w prawdzie, czyli do spojrzenia w prawdzie na siebie. Ale to nie wszystko: gdyby w Wielkim Poście chodziło jedynie o zdanie sobie sprawy z naszej grzeszności, to bylibyśmy „religią depresji”. Przesłanie chrześcijańskie idzie dalej: istniej Ktoś, kto może Ci pomóc! Jest nim Bóg, który leczy dusze.

Czy wobec tego musimy coś zrobić? Tak, należy zaufać Bogu, wyznać Mu nasz problem, nawet, gdybyśmy nie potrafili go opisać naszymi słowami, a następnie poddać się Bożej kuracji. Do zrozumienia naszej roli w procesie uzdrowienia duszy przydatnym jest porównanie zaczerpnięte z pracy lekarskiej.

Kiedy ktoś szykuje się do poważnej operacji w szpitalu musi podjąć konkretne czynności. Trzeba zostać przyjętym na oddział, podpisać zgodę na zabieg lekarski, przez pewien czas przed operacją powstrzymać się od jedzenia, zrobić szczegółowe badania. Trzeba nawet zdjąć wszystko to, co przeszkadzałoby w operacji: i chodzi nie tylko o ubranie, ale nawet biżuterię – słowem wszystko.

Podobnie jest w procesie uzdrowienia duchowego. W czasie Wielkiego Postu zostajemy przyjęci do swoistego szpitala. Rachunek sumienia pomaga nam w badaniach kontrolnych naszej duszy. Post pomaga nam przygotować się do zabiegu uzdrowienia. Niejednokrotnie, trzeba stanąć w pokorze: pozbyć się wszystkiego co tuszuje naszą chorobę duszy lub dodaje nam mylnego poczucia pewności.

Gdzie dokonuje się uleczenie duszy?

Odpowiedź jest prosta: zasadniczą i podstawową rolę spełnia dobrze odbyty sakrament pokuty i pojednania, czyli spowiedź święta. Wtedy Bóg dokonuje operacji na otwartym sercu: usuwa wszystko, co nas niszczy od wewnątrz. Ale, podobnie jak w przypadku operacji lekarskiej, potrzebna tu jest zgoda pacjenta. Penitent musi być zupełnie szczery przed Bogiem, zaufać mu i szczerze żałować – inaczej Bóg nie będzie ingerował na siłę w nasze życie.

Ale spowiedź to nie wszystko. Spowiedź to nie cud sprawiony za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Podobnie jak przy operacji, tak i przy nawróceniu, potrzebna jest rehabilitacja. W procesie nawrócenia rehabilitacją jest zadośćuczynienie oraz uczenie się żyć po spowiedzi w łasce Bożej.

Na początku jest to bardzo trudne, jak po wymianie biodra lub po zestawieniu złamanej kości: pierwsze kroki wykonuje się z trudem, niekiedy o balkoniku. Podobnie jest z nawróceniem: trzeba po spowiedzi – oczywiście przy pomocy łaski Bożej – nauczyć się żyć na nowo: już nie w grzechu i bylejakości, ale żyć pełnią życia w łasce. Tym czasem rehabilitacji duchowej jest właśnie czterdzieści dni Wielkiego Postu.

Sens Wielkiego Postu

Wielki Post oznacza więc nie tylko czas na spowiedź, ale to także czas duchowej rehabilitacji, gdzie uczymy się żyć na nowo. To właśnie życie pełnią łaski jest celem Wielkiego Postu, a spowiedź jest kluczowym elementem prowadzącym to tego celu.

Jednym z błędów w przeżywaniu Wielkiego Postu jest myślenie, że jest on czasem przygotowania do spowiedzi. Tymczasem Wielki Post to przygotowanie do świętowania zmartwychwstania, a nie do spowiedzi przedświątecznej. To wielka różnica. Nie tylko spowiedź ma nas przygotować do świąt wielkanocnych, ale właśnie cały Wielki Post.

Niestety, wielu katolików odkłada spowiedź na zupełny koniec Wielkie Postu, myśląc, że najlepiej wyspowiadać się przed samymi świętami, aby „być świeżym i pachnącym”. Po pierwsze, takie myślenie pokazuje, że tak naprawdę nie zależy nam na poważnej zmianie życia, lecz na wrażeniu, jakie robi spowiedź. Po drugie, w sumie traci się Wielki Post jako czas łaski.

Aby zobrazować nielogiczność odkładania spowiedzi na sam koniec, przypatrzmy się dwóm sytuacjom. Bohaterką pierwszej historii jest matka, która wkrótce będzie cieszyć się ślubem syna. Zgodnie z tradycją, na weselu czeka ją poruszający moment tańca z synem. Niestety, przez niesprawne biodro może poruszać się o kulach.

Oczywiście, tak ważna okoliczność rodzinna może zmobilizować do zoperowania biodra. Ale byłoby bezsensowne zoperować ją na kilka dni przed weselem, gdyż ból pooperacyjny i brak wprawy nie pomógłby w przeżyciu wzruszającego momentu, lecz wręcz mógłby doprowadzić nawet do kalectwa przy tańcu. Operacje należy zaplanować odpowiednio wcześniej, aby potem zdążyć odbyć rehabilitację i po prostu przyzwyczaić się do nowej endoprotezy.

Podobne ważne sytuacje zachęcają ludzi do zadbania o swój wizerunek i zdrowie. Bywa, że niektórzy starsi mężczyźni z takich motywów decydują się np. na zrobienie protezy zębów. Oczywiście, najsensowniej jest zrobić to na tyle wcześniej, aby nauczyć się jeść ze sztuczną szczęką i przyzwyczaić się nawet do „czegoś w ustach”. Gdyby któryś z szacownych panów zdecydował się jednak na uzupełnienie uzębienia na kilka dni przed ważną ceremonią, całkiem możliwe, że w najbardziej doniosłym momencie ważnego przyjęcia mógłby zaserwować zgromadzonym gościom numer z wypadającą szczęką.

Niestety, podobnie bywa z wieloma katolikami. Zamiast wyspowiadać się na początku Wielkiego Postu i potem nauczyć się żyć w łasce – odkładamy spowiedź na sam koniec i w czasie świąt czujemy się nieswojo, trochę jakby nienaturalnie. To dlatego, że tak naprawdę w święta uczestniczymy w radości, do której nie przywykliśmy i do której nie przygotowaliśmy się należycie.

Zadanie na ten tydzień:

Zacznij dobrze Wielki Post: przygotuj się do spowiedzi jak umiesz najlepiej. Nie odkładaj jej na potem! Zrzuciwszy ciężar grzechów na początku Wielkiego Postu będziesz mógł się cieszyć łaskami, którymi w tym czasie codziennie Bóg będzie Cię obdarowywał.


ks. Marcin Lech

student teologii dogmatycznej
Uniwersytet Nawarry w Pampelunie

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.