Nasi oazowicze w Rzymie - świadectwo
"Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło, a słuszność twoja - jak południe." /Ps 37, 5-6/ - fragment ten towarzyszy mi już od jakiegoś czasu, ale dopiero podczas rekolekcji dla animatorów w Rzymie (26-31.08) zrozumiałam, co Pan Bóg przez niego do mnie mówi. Po raz pierwszy uczestniczyłam w ORD i cieszyłam się, że mogę je przeżywać właśnie w tym miejscu, gdzie pierwsi chrześcijanie poznawali Boga. Zarówno dla nich, jak i dla nas, ważna była wspólnota oraz wzajemna troska. Był to błogosławiony czas trudów i niewygody.
Pielgrzymkowa forma naszych rekolekcji ułatwiała nam zawiązywanie bliższych relacji. Podczas spotkań w grupach staraliśmy się tworzyć nasze wyznania wiary, które miały nam pomóc lepiej poznać siebie i naszą wiarę. Konferencje ukazywały nam charyzmat Ruchu Światło-Życie, w którym posługujemy: mogliśmy zobaczyć jaka była wizja jego założyciela, ks. Franciszka Blachnickiego. Rekolekcje uświetniało sąsiedztwo takich świątyń jak Bazylika św. Piotra na Watykanie czy św. Pawła za murami. Oczywiście nie zabrakło w naszej pielgrzymce modlitwy z Ojcem Świętym, którą był niedzielny Anioł pański.
Pan Bóg nieustannie działał w nas podczas tych rekolekcji. Mnie uświadomił, że chciałabym wziąć na siebie większa odpowiedzialność za Ruch Światło-Życie i wstąpić do Stowarzyszenia Diakonia. Ważne dla mnie były także kazania księży. Pozwolę sobie sparafrazować jedno z nich: "Światło jest wtedy, gdy jest. Ono decyduje. Nie noc zakrywa słońce, ale ono samo zachodzi, jednak i wtedy nie pozostajemy bez światła, ponieważ mamy gwiazdy i księżyc. Nie mamy się bronić przed ciemnością, lecz być światłem. Być w natarciu, a nie w defensywie". My jako ludzie wierzący mamy być tym światłem. Pierwsi chrześcijanie nie mieli wielkich świątyń, ale mieli świętych ludzi, którzy prowadzili ich do Boga. Tak i my mamy szukać takiej właśnie świętości i starać się być świętymi z tym co mamy. Szukać Boga i dawać mu działać właśnie w naszych ułomnościach, w trudzie - być Jego narzędziem. Dziękuję wszystkim księżom, którzy prowadzili rekolekcje i ukazali mi te prawdy. Za wszystko chwała Panu.
Ilona Witos