"Obudzić Olbrzyma" - zakończenie
Wprowadzeniem w ostatni dzień była konferencja ks. bp. Grzegorza Rysia. Tym razem przewodnim tematem rozważań było zakończenie Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 28, 16-20), w którym "tajemnica Trójcy objawiona jest w obliczu dzieła misyjnego". Biskup przywołał słowa encykliki Lumen fidei, zwracając uwagę, że "wiara rodzi sie ze słuchania, ale waiara jest też rodzajem słuchania".
Wskazał na konieczność nieustannej refleksji nad własną religijnością: "nie tylko: jak kochasz Boga? ale: kogo kochasz razem z Nim?", ponieważ "tylko mając taką osobę można iść ewangelizować". Przypomniał też o właściwej kolejności ewangelizacji i katechezy na drodze wiary, odwołując się do jej ujęcia w historii Kościoła, a mającej dziś oddźwięk w formacji katechumenów - z której to zasady czerpią obecnie ruchy posoborowej odnowy Kościoła. "Cała katecheza musi być wpisana w kontekst ewangelizacji [...] jesteś nieochrzczony, więc nie mogę ci o tym mówić" - przekonywał. Ponownie uwypuklił znaczenie nawrócenia głoszących Chrystusa, wskazując na uszczuplone grono Apostołów: "Jedenastu [...] - wywołuje to w nas przekonanie, że nie idziemy do świata bezgrzeszni".
W dalszej części katechezy ksiądz biskup pochylił się nad definicją nawrócenia pastoralnego, zawartą w jednym z dokumentów Kościoła latynoamerykańskego. Przestrzegał przed "pokusą zakonserwowania" i nadmiernym przywiązywaniem wagi do statystyk jako miary skuteczności duszpasterskiej: "w Bukowinie Tatrzańskiej jest 110% (parafian na niedzielnej mszy - dop red.) - i co z tego?". Nauczał, że właściwą jest droga "od konserwacji do misji", wszak "tylko wtedy się konserwuje, kiedy się pomnaża - zdrowie polega na wzroście". Jeszcze raz podkreślił, że owo nawrócenie ma dotyczyć naszych wspólnot i że wskazuje problem po naszej stronie. Przywołał tu myśl papieża Benedykta XVI z czasów kardynalskich: "szary pragmatyzm katolickiej codzienności - wszystko wydaje się funkcjonować normalnie, ale mamy do czynienia z wiarą, która umiera". Wyliczył też podstawowe wyzwania kapłaństwa, wskazując na celibat, mierzenie się z dzisiejszą kulturą, a nade wszytko - życie własną tożsamością kapłańską, w rozumieniu opisanym soborowym Dekretem o życiu i posłudze kapłanów - wypełniania królewskiej funkcji kapłana jako służby ludowi Bożemu.
Po zakończeniu konferencji mieliśmy okazje wysłuchania świadectw uczestników Kongresu. Wskazywali oni na szczególne działanie Boga podczas modlitwy, głoszonych katechez i ewangelizacji ulicznej.
Zwieńczeniem Kongresu była Eucharystia, sprawowana wraz ze wspólnotą parafialną. W homilii usłyszeliśmy, że "człowiek niewierzący to nie jest ktoś, kto twierdzi, że Boga nie ma [...] niewiara polega na bałwochwalstwie". "Tam, gdzie pieniądz nie może nic zdziałać, tam działać może miłość braci i sióstr" - zachęcał kaznodzieja, główny celebrans, bp Ryś. Wyjaśnił też znaczenie gestu uniesionych w modlitwie rąk, powołując się na słowa Benedykta XVI. "Odkąd Jezus zawisł na krzyżu, ten jest znaczy tylko jedno - jesteś razem z Nim ukrzyżowany" - tłumaczył. "Jego (Jezusa - dop. red.) miejsca w naszym życiu nie chcemy odstąpić nikomu innemu!" - podsumował.
Kongres zgromadził około 700 osób, z czego ok. 20% stanowili kapłani. Z pewnością był ważnym doświadczeniem jedności i różnorodności Kościoła - a głoszone katechezy i konferencje ożywiły jego uczestników do podjęcia działań ewangelizacyjnych w parafiach.
Tomasz Jaskuła