Olkusz uczcił Babcię Jezusa
26 lipca, w dniu odpustu parafialnego ku czci świętej Anny - współpatronki bazyliki św. Andrzeja Ap. w Olkuszu, sumie odpustowej o godz. 11.30 z procesją, odprawianej za wszystkich parafian, przewodniczył i wygłosił Słowo Boże ks. Tomasz Zmarzły - redaktor "Niedzieli Sosnowieckiej" i dyrektor diecezjalnego Archiwum. W koncelebrze tej Przenajświętszej Ofiary udział brali: ks. Marcin Lech i ks. Rafał Małecki – rodak olkuski. Obecny był i witał zebranych ks. proboszcz Mieczysław Miarka. Przybyli też kapłani dekanatu olkuskiego na czele z dziekanem ks. Henrykiem Chmiełą, służba liturgiczna i wierni.
W parafii św. Andrzeja w Olkuszu św. Anna była przez wieki bardzo uroczyście czczona, a od początku wieku XVII istniało Bractwo Św. Anny, które było wielką chlubą parafii i bardzo dbało o cześć matki Maryi.
- Dzisiaj święta Anna jest orędowniczką miłości dla naszych rodzin, by w tych relacjach, które mamy, które tworzymy, tej miłości nigdy nie brakło – zauważył w homilii ks. Tomasz Zmarzły. – Miłość jest trudna. I myślę, że my o tym doskonale wiemy, wiemy jak trudno dać świadectwo prawdziwej miłości w rodzinie – do swego męża, do swojej żony, do swoich dzieci, w zakonie, klasztorze, w różnych wspólnotach które tworzymy, w relacjach do naszych najbliższych. Jakże potrzeba tej miłości. Nie takiej teoretycznej, ckliwej, jaką widzimy często w serialach, kiedy śledzimy losy bohaterów w kolejnych odcinkach i czekamy, co będzie dalej, nie takiej nawet pięknej i wyśpiewanej we wspaniałej poezji… . Takiej konkretnej, która często zawiera się w takich małych prozach codziennego życia… .
Świat, w którym żyjemy pokazuje, że tej miłości nam brakuje, że dzisiaj wszystko jest takie chwilowe, nawet w małżeństwie czasem wszystko jest na próbę. Dzisiaj narzeczeństwo nawet jest dłuższe niż małżeństwo. A Święty Jan Paweł kiedyś mówił, że nie kocha się, nie żyje się, nie umiera na próbę. A my chcemy tylko na chwilę. Bo wszystko jest takie ulotne, tymczasowe, bo boimy się stałości, boimy się oprzeć swoje życie na Czymś, co jest mocne, co przetrwa burze i nawałnice. Może warto dzisiaj poprosić Annę o tę miłość, aby jej nie zabrakło w naszych zwykłych postawach. - Ks. Tomasz Zmarzły przypomniał tu o postawie modlitwy, o Eucharystii i Dniu Pańskim (bo można odpoczywać z Panem Bogiem), o Sakramencie Bożego Miłosierdzia (bo współczesny człowiek mówi, że nie ma grzechu i to, co jest złem nazywa dobrem i na odwrót). Zwrócił też uwagę, że mamy być świadectwem dla tych, którzy idą innymi drogami: - I może to w naszych domach, w naszych rodzinach jest tak, że nasze dzieci, nasi bliscy "chodzą inaczej" – zapomnieli o Panu Bogu. Może właśnie za nich się trzeba dzisiaj pomodlić i prosić świętą Annę, by wypraszała nam tę miłość do siebie wzajemnie w naszych relacjach i by tej miłości w naszych sercach do Boga nigdy nie zabrakło – mówił Ksiądz Redaktor.
Tekst i FOTO: Tomasz Wilczyński