Orszak przeszedł
Ok 1300 osób zebrało się na początku Orszaku Trzech Króli, który 6 stycznia, 20 minut po godzinie dwunastej wyruszył spod kościoła NSPJ w Będzinie i przeszedł ponad dwukilometrową trasą do żywej szopki ustawionej przy kościele Świętej Trójcy w Będzinie. Mędrcy dotarli do najstarszego będzińskiego kościoła tuz po godzinie 14 i złożyli hołd Chrystusowi.Wcześniej Eucharystię w intencji uczestników Orszaku i organizatorów odprawił ks. bp Grzegorz Kaszak.
Największą atrakcją będzińskiego orszaku byli trzej królowie, którzy przybyli na potężnych, rączych rumakach. W tę rolę wcielili się funkcjonariusze Posterunku Policji Konnej w Chorzowie. - Wejdziemy wszędzie, gdzie ksiądz wejdzie - odpowiadali na obawy duchownych organizatorów czy przejdą z końmi pod niskim wiaduktem i czy przecisną się wąskim przejściem przy kościele św. Brata Alberta.
Wyjątkowym "eventem" będzińskiego Orszaku był także Rowerowy Orszak Trzech Króli, prawdopodobnie jedyna taka inicjatywa w całej Polsce. Za orszakiem jechało kilkudziesięciu rowerzystów z będzińskiego klubu rowerowego Ghostbikers.
To wszystko było wielką atrakcją dla kilkuset dzieci ubranych w stroje czerwone (orszak europejski) zielone (orszak azjatycki) i niebieskie (przedstawiciele ludów Afryki). Z powodu padającego śniegu nie udał się pokaz smoka, który mieli przygotowany uczniowie LO im. St. Wyspiańskiego z Będzina pod kierunkiem p. dr. Małgorzaty Wójcik-Dudek i p. Dariusza Wiktorowicza, dyrektora Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie.
Wspaniale przedstawiono różne sceny. Uczniowie grupy teatralnej z gimnazjum nr 15 w Sosnowcu wprost niesamowicie oddali atmosferę na Dworze Heroda, młodzież przygotowana przez Stowarzyszenie "Nasza Rodzina" i Stowarzyszenie Rodzin Katolickich kusiła wędrowców, którzy odpowiedzieli im gromkim krzykiem; "Odrzuć rady złego ducha"!. Aniołowie, czyli uczniowie LO im . St. Wyspiańskiego wsparli "małych rycerzy i dworki" słowami o wierze, nadziei i miłości, a w ostatnim mansjonie klerycy naszego seminarium, bez których trudno by sobie wyobrazić sprawny przebieg Orszaku, stoczyli - między sobą - ostateczną walkę dobra ze złem, w wyniku której aniołowie pokonali moce piekielne i już bez przeszkód mogliśmy pójść do stajenki.
- Nie zrobilibyśmy tego sami - mówi ks. Paweł Rozpiątkowski, proboszcz parafii NSPJ, w imieniu grupy kilkudziesięciu parafian zaangażowanych w przygotowania. Parafianie budowali sceny, przystrajali je, szyli stroje i rekwizyty, oprawiali flagi, sprzątali plac, kierowali kollumną orszakową, przygotowywali miejsce wydawania posiłku a na trasie bez przerwy krążył samochód techniczny. - Czujemy wdzięczność wobec wielu osób - mówił ksiądz proboszcz - wobec wszystkich, którzy przyczynili się do sprawnego przebiegu Orszaku. Czuliśmy sie nadzwyczaj bezpiecznie - to dzięki opiece kilku patroli Komendy Miejskiej Policji w Będzinie oraz jednego Straży Miejskiej. Słyszeliśmy wszystko, dzięki Ośrodkowi Kultury w Będzinie i Starostwu Powiatowemu, które podstawiły nagłośnienie do czterech mansjonów. Na trasie pomogło nam nagłośnienie z parafii św. Katarzyny w Grodźcu. Wrażenia artystyczne zapewniła młodzież z ośrodków wymienionych wcześniej. Pomoc medyczną zapewniło Stowarzyszenie Opieki Paliatywnej Nadzieje. Na szczęście nikt nie zachorzał, ale to także dzięki świadomości, że zawsze można liczyć na pomoc. Księdzu Biskupowi Grzegorzowi Kaszakowi dzięki za cenne rady i wsparcie. Panu Prezydentowi Łukaszowi Komoniewskiemu i Staroście Będzińskiemu Krzysztofowi Malczewskiemu za patronat. Panu Staroście także za pyszną grochówkę, której starczyło dla wszystkich i jeszcze zostało. Na koniec - mówi ks. Paweł - chciałbym podziękować szczególnie ks. dziekanowi Andrzejowi Stępniowi. W Orszaku jest wiele jego działania oraz wszystkim księżom, siostrom zakonnym, katechetom świeckim, którzy przyszli z dziećmi do Orszaku.
Tuż po zakończeniu wydarzenia, znaleźliśmy na Facebooku taki wpis odnoszący się do wrażeń poorszakowych: To było jedyne, niesamowite przeżycie i wrażenia :)choć całą drogę towarzyszył śnieg warto było iść!!!!!! Było kolorowo i wesoło i to uczucie gdy pojawiło się Trzech Króli na koniach po prostu niesamowite nasze dzieci dzielnie wytrzymały - napisała jedna z matek.