Pielgrzymi z Zagłębia na Jasnej Górze

Data dodania: 2015.08.25

"Ona zawsze nas broni i strzeże, przestrzega przed niewidocznymi dla nas niebezpieczeństwami. Z wielką cierpliwością wysłuchuje zanoszone do Niej prośby, nikogo nie odrzuca, nikim nie gardzi. Taka jest nasza Pani, Królowa i Ukochana Matka. Drodzy Pielgrzymi, dobrze zrobiliście, przychodząc do Niej ze swoimi sprawami i podziękowaniami" – mówił Ksiądz Biskup Grzegorz Kaszak, w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. metropolitarnej na Jasnej Górze w wigilię uroczystość NMP Częstochowskiej, 25 sierpnia.

Uroczysta Eucharystia przed Jasnogórskim Szczytem była zwieńczeniem 24. Pieszej Pielgrzymki Diecezji Sosnowieckiej. Pątnicy, którzy 23 sierpnia wyruszyli z Będzina, na Jasną Górę dotarli ok. godz. 12.30. Dołączyły do nich także grupy z Siewierza i Targoszyc oraz I Diecezjalna Pielgrzymka Rowerowa. Łącznie na Jasną Górę weszło i wjechało 1 480 pielgrzymów – więcej niż w roku ubiegłym.

Na Jasnej Górze pielgrzymów witał Ksiądz Biskup Grzegorz Kaszak, który wygłosił także Słowo Boże podczas wieczornej Eucharystii. Przypomniał w nim, że przez Pismo Święte przemawia do nas sam Bóg, "w swojej nieprzebranej miłości oraz dobroci przestrzegając nas przed grożącymi nam niebezpieczeństwami i wskazując nam właściwą drogę wyjścia z różnych sytuacji, by nie spotkało nas nieszczęście tu na ziemi, a przede wszystkim to największe, jakim jest utrata nieba".

Komentując fragment Księgi Rodzaju o grzechu Adama i Ewy Ksiądz Biskup zwrócił uwagę, że przedstawiony pod postacią węża Szatan proponuje "Postęp z pominięciem Stwórcy". "Diabeł podsuwa takie rozwiązania, które pomijają Boga i są wbrew Jego woli. Prastara to, ale jakże i współczesna pokusa: realizuj swoje pragnienia, marzenia, ale z pominięciem Boga. Cierpisz, bo nie możesz mieć potomstwa, zlikwiduj to cierpienie, chociażby miałoby się to odbyć wbrew woli Najwyższego. W imię tak rozumianego postępu wszystko jest dopuszczalne" – ubolewał hierarcha.

"Jakże wiele cierpienia jest także na naszej polskiej ziemi z powodów kłótni, bójek i złych relacji w małżeństwie i rodzinie. Jakże one są bolesne. A miał być postęp, miało być dobrze. A doszło do tego, że Kain z zazdrości pozbawił życia Abla, czyli brat zabił brata" – przestrzegał ordynariusz.

"Nasze życie, dzieje ludzkości to jedna wielka walka dobra ze złem. To walka pomiędzy dobrym Bogiem a siłami zła. Stwórca toczy bój o nasze szczęście, bo bardzo pragnie, abyśmy byli szczęśliwi nie tylko na ziemi, ale i w wieczności. (...) W tej nieustannej walce o szczęście człowieka Bóg po swojej stronie postawił czynnie zaangażowaną w walkę o dobro Niewiastę. (...). Jest Ona z nami zawsze, nawet wówczas, gdy nie chce się nam ze złem w naszym życiu walczyć. Jest obok nas wtedy, gdy mimo naszych słabości stajemy do wydawałoby się nierównego boju z przerażającymi siłami zła. " – przypomniał bp Kaszak.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.