Pogrzeb ks. Tadeusza Strzelczyka
"To był kapłan, który w służbie Bożej się nie oszczędzał" - mówił w słowie pożegnania ks. Marek Wyjadłowski, obecny proboszcz siemońskiej parafii żegnając swojego poprzednika. 11 października liczni wierni i kapłani na czele z Księdzem Biskupem Grzegorzem Kaszakiem zebrali się w kościele Wszystkich Świętych w Siemoni na Mszy św. pogrzebowej ks. Tadeusza Strzelczyka, przez 30 lat pełniącego w tej parafii funkcję proboszcza. Zgodnie ze swoją wolą zmarły spoczął na miejscowym cmentarzu.
Ksiądz Strzelczyk zmarł w środę, 8 października, po długotrwałej i ciężkiej chorobie. Odszedł do Pana w 78. roku życia i 53. roku kapłaństwa. Siemonia była jego pierwszą parafią, do której przyszedł jako 25-letni neoprezbiter w 1961 roku i pracował do roku 1964. Wrócił tam w roku 1980 i aż do przejścia na emeryturę w roku 2011 pełnił funkcję proboszcza. Następnie zamieszkał w Domu św. Józefa w Będzinie.
Wszyscy podkreślali spokój, jaki w chorobie towarzyszył ks. Strzelczykowi. Zwracał na to w swojej homilii uwagę także Ksiądz Biskup Grzegorz Kaszak, który odwiedzał go w szpitalu. Kapłan umarł z modlitwą "Pod Twoją obronę" na ustach, w towarzystwie swojego kolegi rocznikowego ks. Mariana Jankowskiego.
W pamięci parafian zapisał się jako dobry gospodarz remontujący zabytkową świątynię oraz gorliwy duszpasterz troszczący się o powierzone owce. W słowie pożegnania mówili o nim "ciągle z zapałem, nowymi pomysłami, zawsze w biegu". I dodawali "Pamiętamy jego wspaniałe homilie – te tłumaczące istotę Ewangelii, ale także te patriotyczne. Zwłaszcza gdy zapominaliśmy o dewizie naszych przodków "Bóg, honor, Ojczyzna". Wtedy grzmiał do nas z ambony i nadawał kierunek, przypominając o wartościach obowiązujących każdego chrześcijanina i Polaka".
"Rozstaniu służy czyste sumienie, głęboka wiara i modlitwa – umierającego i otoczenia. A wielu się za niego, zwłaszcza ostatnio, modliło. Odchodził ze spokojem i udał się do mieszkania przygotowanego przez Boga – tam, gdzie nie będzie cierpienia. A Bóg doświadczył go tym cierpieniem mocno w ostatnich latach" – mówił w homilii Ksiądz Biskup. Przywoływał także fragmenty testamentu – mówiące o pamięci o swoich rodzicach i dziadku, który modlił się o jego kapłaństwo oraz wyrażające wolę pochówku w siemońskiej ziemi.
Jako znak oddania Maryi, na prośbę samego kapłana, piwnicę jego grobowca wyłożono niebieskim materiałem.