Relikwie bł. Bartolo Longo w olkuskiej bazylice
W niedzielę, 12 listopada br., od parafii katedralnej rozpoczęła się organizowana przez Zakon Rycerski Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie Peregrynacja w naszej diecezji Relikwii i Ikony bł. Bartolo Longo - budowniczego Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Pompejach. W ramach Peregrynacji członkowie Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie 3 grudnia 2017 przybyli do parafii Św. Andrzeja Ap. w Olkuszu, przybliżając swoją misję, polegającą na niesieniu różnorodnej pomocy dla chrześcijan w Ziemi Świętej, jak i postać bł. Bartolo Longo, "Apostoła Różańca", propagatora Nowenny Pompejańskiej oraz inicjatora wielu dzieł charytatywnych. Uroczystość miała miejsce podczas Mszy Św. o godz. 13.00, po której była możliwość ucałowania Relikwii bł. Bartolo Longo.
Członkowie Zakonu prowadzili modlitwy ku czci bł. B. Longo. Wygłosili też konferencję, zauważając m.in., że jeśli będziemy trzymali się Różańca, Pan Bóg wyprostuje nasze drogi, nawet te najbardziej zawiłe.
- Przykładem tego jest Bartolo Longo – jak można było usłyszeć podczas konferencji. - Urodził się on w południowych Włoszech, w Latiano 10 lutego 1841 roku, w rodzinie bardzo pobożnej. Zostały przekazane mu wszelkie wartości wiary, nauczono go modlić się, przede wszystkim modlitwą różańcową. Ukończył szkołę elementarną, następnie szkołę średnią. Później rozpoczął studia prawnicze i wyjechał do Neapolu. Studia te kończy doktoratem. I właśnie tam, w Neapolu, zetknął się z duchem laickim i spirytystycznym. Bierze tam czynny udział w zwalczaniu Kościoła. Jest doskonałym mówcą, nawołuje do walki z Kościołem, wyśmiewa wszystkie wartości wiary i nawołuje do zdejmowania Krzyży z miejsc publicznych – ze szpitali, ze szkół, z urzędów. Gdy dowiaduje się o tym jego rodzina, prosi go, aby wrócił do Boga. On jednak tego nie robi. Robi coś niewytłumaczalnego – a sam nawet do końca nie wiedząc co zrobił. Podczas jednego z wieczorów – seansów spirytystycznych zostaje kapłanem szatana. Rozmawia z demonami. W czasie jednej z takich rozmów zadał pytanie: - Czy naprawdę istnieje Bóg? I wówczas uzyskał zaskakującą odpowiedź: - Tak, istnieje. – I tutaj zaczyna się jego tragedia duchowa. Miota się wewnętrznie. Nie może znaleźć spokoju.
Jest jakby innym człowiekiem…
Przez przypadek, błądząc ulicami Neapolu, spotyka swojego byłego przyjaciela z rodzinnych stron, profesora Vincenzo Pelę. Profesor nie poznaje go… . Bartolo po pewnym czasie przyznaje się i wyznaje mu swoje problemy. Profesor obiecuje mu, że będzie się za niego modlił i będzie prosił o modlitwę swych przyjaciół. Profesor zwraca się też do swojego przyjaciela, ojca Alberta, który jest dominikaninem. Ten, oprócz tego, że się modli za niego, również podejmuje post. Po długich namowach, Bartolo decyduje się na spowiedź. Gdy klęka przed kratkami konfesjonału, gdzie spowiada ojciec Alberto, w pierwszym dniu nie otrzymuje rozgrzeszenia. Następnego dnia sytuacja powtórzyła się – i tak powtarza się prawie miesiąc. Gdy uzyskał wreszcie to upragnione rozgrzeszenie, jest szczęśliwy, ale zarazem jest rozdarty duchowo, ponieważ wie, że jest również kapłanem tej drugiej, złej strony. I wówczas jedyną jego otuchą są słowa, które niegdyś do Św. Dominika powiedziała Maryja: - Kto szerzy Różaniec, ten będzie zbawiony. - Zrozumiał Bartolo, że to jest jedyna szansa: przez Różaniec może zostać zbawiony. Inaczej nie zazna szczęścia wiecznego. Decyduje się wówczas złożyć ślubowanie publiczne, że będzie szerzył w swoim życiu Różaniec. Został przyjęty do świeckiego trzeciego zakonu dominikańskiego i przyjął imię brat Rosario, to znaczy brat Różaniec i tak się odtąd zawsze przedstawiał. Jest już doskonałym, znanym prawnikiem Neapolu. Ale również działa przy Kościele, jest osobą bardzo aktywnie działającą w środowiskach katolickich. Poznaje tam hrabinę de Fusco, która jest właścicielką posiadłości w Pompejach, która prosi go, by pomógł wyprowadzić jej majątek z zapaści finansowej. Gdy tam przyjeżdża, widzi parafię i okolicę podupadłą duchowo i materialnie. Wówczas decyduje, że to tam będzie jego miejsce pracy na rzecz Maryi. Sprowadza do starego, walącego się kościółka obraz Matki Bożej Różańcowej i szerzy cały czas Różaniec. Po pewnym czasie okazuje się, że ludzie przybywający do kościółka uzyskują wiele Łask i kościół staje się zbyt mały. Wówczas, za namowa miejscowego biskupa, Bartolo decyduje się zbudować nową świątynię. Przeznacza swoje środki, które zebrał, pracując jako prawnik, również biskup obiecuje mu pewne wsparcie, a oprócz tego B. Longo cały czas zbiera fundusze na budowę nowej świątyni. I zaczyna ją budować. Wokół świątyni zaczyna rozrastać się piękne miasto. Buduje wokół kościoła sierocińce, domy opieki dla dzieci więźniów. W tym czasie jest bardzo dużo dzieci na ulicy i obawia się, żeby te dzieci nie wkroczyły czasem na drogę swoich rodziców. Zakłada żłobki, szkoły, warsztaty pracy dla młodzieży oraz zespół muzyczny. I na gruzach i popiołach niegdyś miasta rozpusty, powstaje, dzięki niemu, miasto Królowej Różańcowej.
Nowenna Pompejańska
W niedalekim Neapolu mieszka mała dziewczynka, Fortunata, Jest to dziecko bardzo poważnie chore, nie mogące wstać już od wielu miesięcy z łóżka. Gdy jej rodzice byli w Pompejach, przywieźli jej malutki obrazek Matki Bożej Różańcowej z Pompejów, jak również medalik. Dziewczynka modli się codziennie gorliwie do Boga, aby została uzdrowiona.
Pewnego wieczoru słyszy tajemniczy głos. Słyszy głos Maryi, która przekazuje pewne przesłanie: - Ktokolwiek pragnie otrzymać Łaski, niech odmawia na Moją cześć trzy Nowenny, odmawiając 15 tajemnic Różańca, a potem niech odmówi znów trzy Nowenny dziękczynne. - Dziewczynka posłusznie to uczyniła i 8 maja 1884 roku została cudownie uzdrowiona. Po miesiącu sama poszła na pielgrzymkę do Pompejów, aby podziękować Maryi za uzdrowienie i złożyła również świadectwo swego uzdrowienia. Tak właśnie powstała Nowenna Pompejańska, zwana również Nowenną nie do odrzucenia.
Droga Bartolo do Zakonu Bożogrobców
Bartolo Longo pracuje w Pompejach, ale jest posądzany z zazdrości o różne rzeczy, przekazuje więc swój majątek i wyjeżdża do rodzinnych stron. Po roku, na życzenie papieża Piusa powraca do Pompejów, ku radości okolicznej ludności oraz młodzieży i dzieci. To właśnie na prośbę Bartola Longo papież Pius XI ustanowił październik miesiącem szczególnej modlitwy różańcowej. Za wyjątkowe zasługi dla Kościoła Katolickiego i propagowanie Różańca Świętego Pius XI przyznał mu zaszczytny tytuł Rycerza Wielkiego Krzyża Orderu Grobu Świętego w Jerozolimie i został również przyjęty do Zakonu Rycerskiego Grobu w Jerozolimie. Bartolo umiera 5 października 1926r. w opinii świętości.
Następnie przypomniano historię Zakonu Rycerskiego Bożego Grobu Świętego w Jerozolimie. Powstał on, jeszcze w czasach wypraw krzyżowych, w 1114 roku, w Jerozolimie, z połączenia dwóch zakonów: Zakonu Świeckiego Rycerzy, jak również Zakonu Kanoników Mniejszych – osób duchownych. - Niegdyś walczyliśmy mieczem. Dziś walczymy o przetrwanie chrześcijan w Ziemi Świętej. Zakon Rycerski jest zakonem papieskim, działa w ścisłej współpracy ze Stolicą Apostolską. Jednym z głównych naszych zadań jest wspomaganie chrześcijan w Ziemi Świętej.
W związku z tym, podczas ucałowania Relikwii bł. B. Longo była możliwość złożenia ofiary na współbraci Zakonnych w Ziemi Świętych.
* * *
Po konferencji ks. prob. Mieczysław Miarka, dziękując członkom Zakonu, zwrócił uwagę, iż parafia Św. Andrzeja Ap. w Olkuszu ma duchowe powiązanie z Sanktuarium w Pompejach, gdyż kilka miesięcy temu rodzina z Pompei przywiozła do tej olkuskiej parafii osobiście i ofiarowała obraz Matki Bożej Pompejańskiej, który umieszczony został w kaplicy Matki Bożej Loretańskiej. – Cieszymy się – mówił Ksiądz Proboszcz – że to taka łączność, jakby Matka Boża przyprowadziła tutaj swojego czciciela, abyśmy jeszcze mocniej przylgnęli do Boga przez Maryję i przez tego Błogosławionego, szczególnie w modlitwie różańcowej, a gdy potrzeba – trudne sprawy nieraz wymagają wielkiej modlitwy - również poprzez modlitwę Nowenny Pompejańskiej.
tekst i FOTO: Tomasz Wilczyński