ŚDM: Podziękowanie z Australii

Data dodania: 2016.08.29

Do Kurii diecezjalnej nie przestają spływać ciepłe słowa chwalące organizację Dni w diecezji w czasie Światowych Dni Młodzieży. "Zdecydowałam się napisać parć słów do Księdza Biskupa, aby wyrazić moją osobistą, głęboką wdzięczność za opiekę roztoczoną nad naszą grupą pielgrzymów z Adelaide" - pisze pani Barbara z Australii. Zapraszamy do lektury jej świadectwa:

Jestem głęboko przekonana, że to dzięki Duchowi Świętemu doszło do tego, że nasza młodzież z Adelaidy gościła w diecezji sosnowieckiej, a ściśle mówiąc w parafii św. Katarzyny w Będzinie-Grodźcu. Jestem pracownikiem Kurii w Adelaide i na prośbę naszego biskupa Philipa byłam członkiem komitetu organizacyjnego ŚDM.

Jestem rodowitą Zagłębianką, urodzoną w Czeladzi; tam też wyszłam za mąż i ochrzciłam dwójkę naszych dzieci. Przez 10 lat mieszkaliśmy w Sosnowcu i w parafii św. Tomasza ochrzciliśmy naszego syna, a starsza córka poszła do I Komunii Świętej. W 1987 roku wyemigrowaliśmy do Australii (przez Włochy, rok spędziliśmy w obozie dla uchodźców w Latinie) i w 1989 przyjechaliśmy do Adelaidy. Wiara utrzymała nas przy życiu i dała nam wielką nadzieję na lepsze jutro oraz lepszą przyszlość dla naszych dzieci.

To, że mogłam naszą młodzież zaprosić do moich rodzinnych stron i do naszej Pani Jasnogórskiej zakrawa na cud. Dla wszystkich uczestników z naszej grupy było to najwspanialsze przeżycie, aby po raz pierwszy w życiu pójść na pieszą pielgrzymkę, i to w dodatku do naszej polskiej duchowej stolicy – Częstochowy.

Od początku współpracowałam z ks. Szymonem, który wspaniale zajął się naszą grupą i życzliwie wziął pod uwagę moje prośby. Zostaliśmy ulokowani w poprzedniej parafii ks. Szymona i to chyba był najpiękniejszy dar dla nas. To, w jaki sposób rodziny nas przyjęły, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania – ile serca i miłości nasza młodzież doznała od tych obcych ludzi, to po prostu trudno uwierzyć.

Dlatego chciałam bardzo podziękować Księdzu Biskupowi za wspaniałą organizację i przygotowanie naszego przybycia. Moje osobiste wielkie wyrazy uznania chciałam skierować pod adresem ks. Szymona, który niewątpliwie ma niesamowity dar od Boga jako wspaniały organizator. Na równie wielkie uznanie zasługuje ks. Piotr Pilśniak i ks. Paweł Sproncel z parafii św. Katarzyny w Grodźcu. To właśnie oni, razem ze wspaniałymi wolontariuszami, przyczynili się do stworzenia tej niesamowicie radosnej atmosfery dla ducha i dla ciała. To, co przeżyliśmy w czasie tamtejszych Mszy św. i zaraz po nich zostanie w naszych sercach i myślach do końca życia. Dopiero teraz, po prawie trzech tygodniach, mamy czas, aby spojrzeć na to z dystansem. Za każdym razem kiedy rozmawiam z kimś z naszej grupy na temat dni w diecezji, nasze oczy pokrywają się łzami. Tego, co w tamtejszej parafii doświadczyliśmy, nie da się opisać słowami – tam trzeba było być, aby to poczuć.

Te nasze przeżycia mogą określić tylko dwa słowa – Boże Miłosierdzie i za to chciałam przekazać z serca płynące słowa "Bóg zapłać".

Nasz arcybiskup Philip w czasie posumowania tej pielgrzymki (kiedy jeszcze byliśmy w Pradze) powiedział ze łzami w oczach, że tego pobytu w Polsce, w diecezji sosnowieckiej, nie zapomni do końca życia. Do tych słów dołączyły się kolejne komentarze naszej młodzieży.

Niech dobry Bóg i Matuchna Jasnogórska mają Was wszystkich w swojej opiece! Proszę pamiętać, że nasze serca i domy są również dla Was otwarte tutaj, na tej odległej australijskiej ziemi. Mam nadzieję, że wkrótce spotkamy się znowu.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.