Seminaryjna wyobraźnia miłosierdzia

Data dodania: 2015.04.13

W Tygodniu Miłosierdzia pragniemy przybliżyć konkretne działaniana rzecz potrzebujących, jakie realizują różne grupy. Na początek zapraszamy do lektury artykułu o Kleryckim Kole Caritas zrzeszającym naszych alumnów.

Święty Jan Paweł II, podczas ostatniej pielgrzymki do Polski zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu. Od tego momentu odważniej i z pewnością o Bożej bliskości, Kościół wszedł na drogę świadczenia o Miłosiernej Miłości Ojca. Następca Piotra Apostoła mówił wówczas: to orędzie Kościół pragnie niestrudzenie głosić nie tylko żarliwym słowem, ale także gorliwą praktyką miłosierdzia. Dlatego też nieustannie wskazuje na przykłady tych, którzy w imię miłości Boga i człowieka "szli i owoc przynosili". I przybliżył nam wtedy nasz święty Papież arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego i jego duszpasterski program miłosierdzia; poznaliśmy siostrę Sancję Janinę Szymkowiak, której duchowy testament zawarł się w jednym zdaniu: jak się oddać Bogu, to oddać się na przepadło; znaleźliśmy również przykład w ojcu Janie Beyzymie SJ, którego pragnienie niesienia miłosierdzia, zaprowadziło na daleki Madagaskar; wreszcie Jan Paweł II wskazał nam na księdza Jana Balickiego, prosząc kapłanów i seminarzystów: proszę was, nie zapominajcie, że na was, szafarzach Bożego miłosierdzia, spoczywa wielka odpowiedzialność.

Dziś droga świadczenia o Miłosierdziu trwa. A jej szlaki pokonują wierni naśladowcy Chrystusa. Katalog świętych nie skończył się na beatyfikowanych wtedy przez Ojca Świętego osobach. Jest on cały czas otwarty i co najważniejsze, zapisywany jest przez kolejnych apostołów Miłosierdzia. W tę historię, która trwa od „czasów krakowskich", wpisują się i nasze kleryckie dokonania. To nic dziwnego, że wielu wychowawców seminaryjnych stawia mocny akcent na tego rodzaju praktyki dla przyszłych kapłanów. Jeden z biskupów, wspominając swoje lata kleryckie, powiedział, że nie wyobraża sobie przyszłego księdza bez takiego rodzaju praktyki Miłosierdzia wyniesionej z seminarium.

Kiedy Sosnowieckie Seminarium mieściło się w Krakowie, wielu kleryków odwiedzało domy dziecka, angażując się w prace świetlic środowiskowych. Alumni chodzili do DPS-u przy ulicy Nowaczyńskiego. Tam co najmniej raz w tygodniu spotykali się ludzką radością, ale i towarzyszyli słabym, chorym, samotnym w codziennych zmaganiach. Przygotowywaliśmy wspólne kolędowanie, prowadziliśmy nabożeństwa..., a spędzając czas z mieszkającymi tam ludźmi, poznawaliśmy ich historie, nierzadko trudne, ale i wesołe, pełne zdrowego dystansu. Przyjaźnie tam zawarte trwają do dziś. Najlepiej oddają to słowa Pani Janiny Wójcik, która każdy swój list, kończy słowami: modlę się za Ciebie i każdego kleryka z Sosnowca i Częstochowy, byście byli świętymi kapłanami. Krakowskie drogi prowadziły nas często na Prokocim. Tam odbywaliśmy chyba jedną z najtrudniejszych lekcji – cierpienie i umieranie dzieci. Każdy musiał przejść tę lekcję, która owocuje w kapłaństwie. Ile aniołów odfrunęło stąd do nieba?!

Na co dzień w naszym życiu seminaryjny tętniło zwykłe życie. Prowadzony był sklepik, którego dochody na koniec roku były przekazywane na fundacje charytatywne. Stałą praktyką było wspomaganie potrzebujących przez jałmużnę wielkopostną, zbieranie nakrętek, czy metek z herbaty na zakup wózka inwalidzkiego. Nie możemy przejść obojętnie wobec krwiodawstwa, które rozwija się do dziś dzięki księdzu Rektorowi Konradowi Kościkowi. Klerycy bardzo często dzielą się „kroplą miłości", czego dowodem są choćby i ostatnie wyniki częstochowskiej akcji.

Od 2013 roku pragnienie niesienia miłosierdzia, kontynuujemy w Częstochowie. Tu wprowadziliśmy odbywające się kila razy w roku akcje krwiodawstwa, angażując kleryków sosnowieckich i częstochowskich. Założyliśmy sklepik, na wzór tego z czasów krakowskich, przekazując fundusze na cele charytatywne. Wspólnie zbieramy nakrętki na rehabilitację chorej dziewczynki, zbieraliśmy książki dla więźniów z Goleniowa; prowadzimy zbiórkę odzieży, którą przekazujemy potrzebującym; finansujemy posiłki dzieciom z Będzina i Częstochowy. Tutaj również odwiedzamy chorych i potrzebujących w domach opieki, świetlicach, czy w ogrzewali dla bezdomnych. Bardzo długi przebieg ma tutaj dzień św. Mikołaja. Odwiedzamy wiele miejsc, wiele szpitali, wiele domów dziecka, by zdążyć na czas. w tym roku akademickim udało się nam być w Sosnowcu w Centrum Jana Pawła II.

Nasz Święty Papież, podczas wspomnianej pielgrzymki, prosił nas o wyobraźnię miłosierdzia. Mówił, że trzeba spojrzenia miłości, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy, dachu nad głową, możliwości godnego utrzymania rodziny, wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba „wyobraźni miłosierdzia", aby przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie; aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili się w świecie różnorakich uzależnień lub przestępstwa. (...) „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią". Prośmy Dobrego Ojca, zwłaszcza w tym Tygodniu Miłosierdzia, o spojrzenie miłości i wyobraźnię miłosierdzia dla każdego z nas.

kl. Przemek Długaj

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.