Sosnowieccy klerycy u Matki
W rozpoczynającym Rok Wiary liście apostolskim Porta Fidei Benedykt XVI prosił, aby biskupi, a wraz z nimi wspólnoty kościelne, zjednoczyli się, by upamiętnić wspólnie cenny dar wiary. W myśl słów papieża, wychowawcy i alumni Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych w Polsce udali się dniach 16-17 kwietnia na pielgrzymkę do sanktuarium na Jasnej Górze. Była to okazja, aby wspólnie uczynić publiczne wyznanie wiary.
Klerycy i przełożeni naszego seminarium udali się na Jasną Górę w środę. Spotkanie rozpoczęliśmy w Archikatedrze Świętej Rodziny w Częstochowie. Na początku wszystkich przybyłych powitał Ksiądz Arcybiskup Wacław Depo, metropolita częstochowski.
Po powitaniu specjalną konferencję dla zgromadzonych kleryków wygłosił o. Raniero Cantalamessa. Mówił on o odczuwalnym szczególnie dziś działaniu Ducha Świętego. Apelował do kleryków, aby Jezus nie był dla nich zbiorem doktryn, ale Żywym Panem przypominając o konieczności przejścia od dogmatów chrystologii wykładanych w seminarium do Chrystusa. Po konferencji papieskiego kaznodziei rozpoczęła się Adoracja Najświętszego Sakramentu, którą prowadził Ksiądz Biskup Grzegorz Ryś, biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej, wraz z klerykami Seminarium Duchownego z Krakowa. Po jej zakończeniu uczestnicy pielgrzymki udali się w procesji maryjnej na Jasną Górę. Alumni nieśli na swoich barkach kopię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Po dotarciu do sanktuarium, o godzinie 13 odbyła się uroczysta Msza święta w intencji alumnów, wykładowców i rektorów seminariów polskich.
Eucharystii w języku łacińskim przewodniczył kard. Mauro Piacenza. Celebrans podczas homilii wygłoszonej w języku włoskim, mówił o tożsamości kapłańskiej, w której zawiera się szczęście. Nie da się jej zbudować ludzkimi rękami, ona jest darowana i wymaga przyjęcia. Sekret autentycznej realizacji powołania polega więc na radykalnej wierności tej tożsamości, którą Chrystus nam daje, i która powoduje dzisiaj tak samo jak dwa tysiące lat temu intensywne pałania serca w piersi. Ten, kto jest powołany do kapłaństwa, musi wiedzieć, że czekają go gwoździe, które przebiją ręce i nogi. Przebite ręce, które będą konsekrować chleb w ciało Chrystusa i odpuszczać grzechy, a nogi będą zmęczone nieustanną wędrówką, by głosić Ewangelie wszystkim ludziom – jak wskazywał kaznodzieja. Po homilii odbyło się uroczyste wyznanie wiary wszystkich zgromadzonych. Na zakończenie pielgrzymki metropolita częstochowski w imieniu zebranych odczytał Akt Zawierzenia Matce Bożej wszystkich polskich seminariów.
Tegoroczna pielgrzymka była również okazją, do dziękczynienia Panu Bogu za 450 lat istnienia seminariów duchownych w Kościele katolickim. Powstały one w wyniku uchwał Soboru Trydenckiego (1545-1563).
Maryjo, Matko Jezusa Chrystusa, Jedynego i Wiecznego Kapłana – módl się za nami
kl. Marcin Słodczyk
FOTO: kl. Grzegorz Hajduga
Świadectwa kleryków uczestniczących w pielgrzymce:
Dla mnie, jako alumna I roku, było to ciekawe i nowe doświadczenie – tak duża ilość ludzi pragnących w sposób radykalny podążać za Chrystusem, zgromadzonych w jednym miejscu robiła wrażenie. W swojej konferencji ojciec Cantalamessa – kaznodzieja Domu Papieskiego mówił (i to zapadło mi najbardziej w pamięć) o swoim doświadczeniu Ducha Świętego, które ewoluowało z samych nauk, doktryn i definicji do prawdziwego życia w Nim. (...)
Słowa z homilii kard. Mauro Piacenza, że ten, kto chce iść za powołaniem powinien oddać wszystko Jezusowi, a jak nie jest w stanie tego zrobić, to powinien uczciwie zawrócić z drogi powołania skłaniały do refleksji nie tylko w czasie kazania, ale (przynajmniej dla mnie) mogą być tematem rozmyślań w naszej seminaryjnej kaplicy.
Tegoroczna pielgrzymka seminariów duchownych na Jasną Górę była dla mnie ciekawym doświadczeniem, czuję się ubogacony w szczególności dzięki konferencji ojca Cantalamessy oraz kazania księdza kardynała Mauro Piacenzy podczas Mszy Świętej.
kl. Przemek Sarna – rok I
Wczesnym rankiem 17 kwietnia wyruszyliśmy w drogę doskonale nam znaną, by odwiedzić miejsce, które nikomu nie jest obojętne. Wyruszyliśmy w drogę niczym uczniowie do Emaus. Wiele nas z nimi łączy. Po dwugodzinnej podróży, po przejściu naszych sześćdziesięciu stadiów, dotarliśmy do celu. Powitało nas pochmurne, deszczowe miasto. W częstochowskiej archikatedrze czekał na nas pewien Wędrowiec z jednym prostym pytaniem: Cóż to za rozmowy prowadzicie ze sobą w drodze? I nastała cisza, czas odpowiedzi, adoracja. (...)
U stóp Jasnej Góry powitał nas kard. Mauro Piacenza, który przewodniczył uroczystej Eucharystii. Zostań z nami, Panie – prosiliśmy Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana, a On zajął z nami miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał nam. Jakże blisko nas jesteś, Jezu. Jesteśmy przecież Kościołem! Twoim Kościołem i Twoimi seminarzystami! Jednak, dlaczego ciągle zapominamy, że ten kto jest powołany do kapłaństwa musi wiedzieć, że czekają go gwoździe, które przebiją ręce i nogi. Przebite ręce, które będą konsekrować chleb w Ciało Chrystusa i odpuszczać grzechy, a nogi będą zmęczone nieustanną wędrówką, by głosić Ewangelię wszystkim ludziom. Chrystus ogołocony na Krzyżu jest więc nieodzownym wzorem naszego kapłaństwa? Dobrze żeś nam to przypomniał, Czcigodny Księże Kardynale! Nic dziwnego, że powraca do nas pytanie: Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał? Panie Jezu, pałało!
Wasze życie nie będzie ani szczęśliwe, ani owocne, jeśli nie będzie autentyczne – mówił w swej homilii kardynał Mauro Piacenza. Serce jeszcze mocniej zapałało nam w piersiach, bo kolejny raz uświadomiliśmy sobie, jak bliski jest nam Pan, nasza radość i Prawda. Spotkaliśmy Pana i poznaliśmy Go przy łamaniu chleba, On wyjaśniał nam Pisma. Pozostał z nami na zawsze. Pozostawił nam też Swoją Matkę, której na zakończenie zawierzyliśmy naszą drogę. Maryjo, pomóż nam na nowo rozpoznać tajemnicę własnych powołań i przylgnąć do Twojego Syna – swymi czyniliśmy słowa aktu, które wypowiedział Ksiądz Arcybiskup Wacław Depo.
kl. Przemysław Długaj - rok II
Mam na imię Karol i jestem klerykiem trzeciego roku, czyli jestem mniej więcej w połowie drogi do kapłaństwa. 17 kwietnia 2013 roku wraz z całym Seminarium Sosnowieckim i innymi 67 seminariami z całej Polski przeżywałem swoja klerycką pielgrzymkę na Jasną Górę. Po odbyciu pielgrzymki przychodzi refleksja i rodzi się pytanie: co dało mi takie wspólne pielgrzymowanie na Jasną Górę?
Przede wszystkim samo zobaczenie około 3000 młodych ludzi, którzy podobnie jak ja, odpowiedzieli na głos powołania, było budującym doświadczeniem, które jest koronnym dowodem na to, że nie jesteśmy garstką dziwaków, którzy inaczej niż nasi rówieśnicy widzimy naszą przyszłość, ale jest nas wielu, którzy chcemy służyć Bogu i Kościołowi.
Dla mnie ważne były trzy momenty tej pielgrzymki. Pierwszym była wspólna adoracja Najświętszego Sakramentu w archikatedrze częstochowskiej, której przewodniczył bp Grzegorz Ryś. Modlitwa stoi w centrum życia, w centrum powołania. I tak było w czasie naszej pielgrzymki – wspólnie z Maryją i naszymi pasterzami zgromadziliśmy się na modlitwę przed naszym Panem, było to doświadczenie wieczernika. Co ciekawe: tak jak Apostołowie wraz z Maryją, tak i my polscy klerycy, zgromadziliśmy się w wieczerniku po zmartwychwstaniu Pana. Z jednej strony było to doświadczenie osobistego spotkania z Jezusem, a z drugiej było to krzepiące doświadczenie wspólnoty, która klęczy przed swoim Panem i wspólnie rozważa Jego słowo – powołanie Izajasza.
Drugim ważnym momentem była procesja różańcowa na Jasną Górę i jakby jasne pokazanie Częstochowie, a może i światu, że nie jest nas marna garstka, ale że są nas tysiące. Ponadto, wraz z kolegami: Pawłem Cicirko i Zbyszkiem Żurkiem, dostąpiliśmy zaszczytu wniesienia na szczyt jasnogórski Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, który prowadził naszą procesję.
I trzecim, chyba najistotniejszym i najbardziej poruszającym wydarzeniem, była Eucharystia, którą wspólnie przeżywaliśmy na szczycie Jasnej Góry. Bardzo krzepiące były słowa naszych pasterzy, którzy z jednej strony dziękowali nam za to, że zaryzykowaliśmy i postanowiliśmy iść za Jezusem, a z drugiej strony podkreślali, że nasze kapłaństwo, nasze wysiłki i ambicje, czyli wszystko musimy oddać przez Maryję Jezusowi. Kardynał Mauro Piacenza podkreślił to w homilii trzykrotnie mówiąc: tutto, tutto, tutto. I właśnie te słowa są programem na moją dalszą formację i na całe życie kapłańskie: wszystko oddać Maryi i przez Maryję.
kl. Karol Karliński - rok III
Pielgrzymka kleryków na Jasną Górę była dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Przed wyjazdem zastanawiałem się, w jaki sposób cały dzień będzie zorganizowany. Wszyscy stanęli na wysokości zadania. Począwszy od porannego spotkania w katedrze, gdzie jednym wielkim męskim chórem śpiewaliśmy, modliliśmy się i dziękowaliśmy Bogu za dar powołania do stanu kapłańskiego. Konferencja O. Raniero Cantalamessy była pełna Bożego Ducha i żarliwości o chwałę Bożą. Ojciec Kaznodzieja powiedział, że bez Ducha Świętego głoszenie orędzia o Chrystusie jest nieskuteczne i pozbawione sensu. Wszyscy razem uroczyście wyznaliśmy, że będziemy szukać chwały Bożej, nie naszej. Później adorowaliśmy Najświętszy Sakrament. (...) Następnie wszyscy razem przeszliśmy procesją na Jasną Górę, prowadzeni przez kopię obrazu Matki Jasnogórskiej i hierarchów Kościoła. W drodze odmawialiśmy różaniec. Do nieba płynęła wielka modlitwa tysięcy młodych ludzi, którzy wybrali Chrystusa (było nas ponad 3000!). Na zakończenie pielgrzymki pod wałami Ksiądz Mauro Kardynał Piacenza, Prefekt ds. Duchowieństwa w Watykanie, odprawił Mszę Świętą i wygłosił do nas kazanie o potrzebie świadectwa i głoszenia Chrystusa całym naszym życiem.
Wierzę głęboko, że te i podobne inicjatywy duszpasterskie przyczynią się do rozszerzenia chwały Bożej w świecie i pociągną młodych ludzi do wybrania tej wspaniałej drogi służenia Bogu w kapłaństwie.
kl. Maciej Gaik - rok V