Święta Rita podbija diecezję
Rita – ostatnia deska ratunku, święta od spraw niemożliwych, bardzo trudnych, a po ludzku wręcz beznadziejnych. Jej liturgiczne wspomnienie przypada 22 maja. Mimo tego, że żyła dawno i to w odległych Włoszech, jej kult jest nadal bardzo żywy, także w naszej diecezji. Można powiedzieć, że wciąż rozkwita. Jak róża, która jest jej symbolem.
7 maja grono parafii czczących włoską świętą powiększyło się o będzińską wspólnotę św. Faustyny, która tego dnia uroczyście wprowadziła jej relikwie. Od lipca w parafii w każdy pierwszy czwartek miesiąca będzie odprawiana Msza św. o g. 18 ku czci św. z adoracją jej relikwii, poświęceniem róż i szczególną modlitwą za jej wstawiennictwem we wszystkich najtrudniejszych sprawach.
FOTO z wprowadzenia relikwii: Dionizy Kała, Joanna Dyszy
To nie jedyna będzińska parafia propagująca kult św. Rity. W ubiegłym roku nabożeństwa ku jej czci zainaugurował ówczesny proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, ks. Paweł Rozpiątkowski. Kult nie tylko trwa, ale rozwija się. Jak tłumaczy obecny proboszcz, ks. Włodzimierz Skoczny, w najbliższy piątek odbędzie się uroczysta Msza św. o g. 18 z poświęceniem róż i modlitwami ku czci świętej. Później taka uroczystość będzie powtarzana co czwartek, aż do 3 września – to "15 czwartków ku czci św. Rity" (w maju i czerwcu połączone dodatkowo z nabożeństwami do Matki Bożej i Serca Pana Jezusa).
Od dwóch lat patronka od spraw niemożliwych i bardzo trudnych odbiera szczególną cześć w parafii NMP Królowej Polski w Dąbrowie Górniczej. Tam nabożeństwo ku jej czci, które ściąga wiernych nawet spoza diecezji, odbywa się każdego 22. dnia miesiąca. Jak zaczął się kult w Dąbrowie? Jeden parafianin znalazł się w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Na początku jeździł do Krakowa, gdzie kult świętej ma zasięg krajowy. Potem z zakonu augustianów dąbrowska parafia wypożyczyła "na próbę" obraz z wizerunkiem świętej. Z czasem, kiedy grono czcicieli się powiększało, zapadła decyzja o kupnie figurki. Równolegle zaczęły się starania o relikwie, które ku zdumieniu chyba wszystkich, sprowadzono do parafii w ciągu niespełna 2 tygodni. Odczytano to jako znak, aprobatę świętej, która najwyraźniej chciała pomóc mieszkańcom Dąbrowy Górniczej i okolicy. I pomaga o czym świadczy spora liczba cudów wymodlonych w tym miejscu – od uratowania rozpadającego się małżeństwa po fizyczne uzdrowienia z choroby nowotworowej. Świadczą o tym także pisane z wielką nadzieją i zaufaniem kartki z intencjami składane obok figurki św. Rity w kościele i odczytywane podczas comiesięcznego nabożeństwa. W ubiegłym roku grupa parafian wraz z proboszczem, ks. Zdzisławem Reterskim, pielgrzymowała też do miejsc związanych z życiem św. Rity – Roccaporeny i Cascii, aby jeszcze bardziej zjednoczyć się z tą możną orędowniczką.
FOTO z ubiegłorocznego wprowadzenia relikwii (archiwum parafii)
Święta Rita urodziła się w 1380 r. w Roccaporena niedaleko Cascia (Włochy). Na chrzcie otrzymała imię Małgorzata (Margarita), nazywano ją jednak zdrobniale Ritą. W wieku 12 lat, zgodnie z życzeniem rodziców poślubiła Paola Manciniego. Mimo rita2iż prosiła rodziców by pozwolili jest wstąpić do zakonu, wydali ją za mąż za człowieka o trudnym i wybuchowym charakterze, mającego wielu wrogów. Przez lata Rita cierpliwie znosiła jego styl bycia. Z czasem małżonek złagodniał pod jej wpływem. Zginął jednak tragicznie zabity niedługo po swoim nawróceniu. Małżonkowie mieli dwóch synów, którzy postanowili pomścić śmierć ojca. Kiedy nie udało jej się przekonać ich do zmiany planów zaczęła prosić Boga by ich powstrzymał. Zamiarów nie zrealizowali ponieważ zmarli niebawem z powodu zarazy jaka nawiedziła ich okolice. Zanim zabrała ich śmierć święta matka zdołała ich jeszcze skłonić do żalu za grzechy, w tym za niedopełnioną zbrodnię jakiej się chcieli dopuścić. Po śmierci męża i synów Rita, mająca wówczas około 36 lat, zapragnęła zrealizować swoje marzenie o wstąpieniu do klasztoru. Konwent augustianek, do którego chciała wstąpić nie przyjmował jednak wdów. Opowieść o tym jak w nocy Pan otworzył przed nią drzwi klauzury należy do najbardziej znanych opowieści o cudach związanych z jej życiem. Wobec tak wielkiego znaku mniszki zdecydowały się ją przyjąć. W klasztorze św. Rita nie miała lekko. Należała do grona sióstr konwersem, a więc tych, które wykonywały cięższe prace. Nigdy się jednak nie skarżyła. Jako mniszka została obdarzona przez Pana Jezusa jeszcze jedną szczególną łaską. Z racji wielkiego nabożeństwa do Męki Pańskiej, pewnego dnia podczas adoracji krzyża prosiła Pana o to, by mogła choć symbolicznie uczestniczyć w Jego cierpieniach. Otrzymała cierń z korony, tkwił w jej czole przez resztę jej życia, powodując nieustanny ból. Cierń – inaczej jednak niż prezentuje się go na portretach świętej – pozostawał niewidoczny. Ślad rany można jednak zobaczyć na jej czole po dzień dzisiejszy. Odeszła do Pana 22 maja 1457 roku. Natychmiast po śmierci zasłynęła wieloma cudami. Dlatego jej ciało umieszczono w szklanej trumnie w kościele w Cascia – cudownie zachowane po dzień dzisiejszy. Beatyfikowano Ją w roku 1628, natomiast kanonizował ją dopiero Papież Leon XIII w roku 1900.
Symbolem św. Rity są róże. Gdy leżała na łożu śmierci, poprosiła swoją kuzynkę, aby przyniosła jej różę z ogrodu, który pielęgnowała, gdy była jeszcze w pełni sił. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby ta sytuacja nie wydarzyła się w środku zimy. Otóż w zaśnieżonym ogródku rosła w pełni rozwinięta czerwona róża.
biogram opracowany przez czciciela św. Rity
z Dąbrowy Górniczej